Nie mylić z duchem puszczy.
Spis treści
Podlasie atrakcyjne miejsca z duchem regionu
W porównaniu z pozostałymi regionami Polski Podlasie odwiedzam stosunkowo często. Obok Podkarpacia i ziemi lubelskiej to miejsce, do którego w Polsce jeżdżę chyba najczęściej.
Co zwiedzić i zobaczyć na Podlasiu? Wybór nie jest łatwy
Na Podlasiu mam prawie wszystko to, co w Polsce lubię najbardziej.
Wyjątkową architekturę drewnianą ( w podlaskiej przede wszystkim uwielbiam stolarkę okienną), nie za szerokie rzeki o unikalnych walorach przyrodniczych (na czele z Narwią i Biebrzą), las z pokaźnym starodrzewiem (w postaci Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszyńskiej choćby) i mieszaninę kultur, która jest tutaj nader wyrazista, na powierzchni.
Do tego dochodzą jeszcze choćby historyczne małe miasteczka, i łatwość wpadania na trop niecodziennych historii…
Moje, ciekawe miejsca na Podlasiu. Takie z duchem regionu
Ciekawe miejsca i atrakcje Podlasia, które zaraz Wam tu zaprezentuje mają jeden wspólny mianownik. Im Podlasie zawdzięcza swój charakter. Jeśli myślimy Podlasie, stawiam, że najczęściej przychodzą nam do głowy skojarzenia z przyrodą, dzikością, wypoczynkiem na łonie natury i starszymi ludźmi siedzącymi na ławeczkach przed drewnianymi domami nie wiadomo gdzie.
Jest tak? Myślę, że tak właśnie jest.
Przed Wami trochę inne podejście do tematu z cyklu „Co warto zobaczyć na Podlasiu?” Nie najbardziej popularne miejsca, nie najbardziej fotogeniczne, a po prostu takie, które budują obraz regionu.
Nie przedłużam. Zaczynamy!
Puszcza Białowieska
Puszczy Białowieskiej nikomu przedstawiać nie trzeba. Znajdujący się nieopodal Hajnówki las coraz częściej pojawia się we wszelkich mediach za sprawą walki aktywistów o powiększenie obszaru chronionego.
W 2017 roku pojechaliśmy razem z Patrykiem żeby przekonać się na własnej skórze jak wygląda Puszcza Białowieska i co rzeczywiście dzieje się na jej obszarze.
Jeśli chcecie przekonać się o pięknie Puszczy Białowieskiej na własnej skórze powinniście udać się w pierwszej kolejności do miejscowości Białowieża. Możliwe jest tu wejście na teren rezerwatu ścisłego wraz z przewodnikiem po wcześniejszej rezerwacji miejsca. W pozostałej części Białowieskiego Parku Narodowego indywidualnie można poruszać się tylko po szlakach turystycznych.
Babie lato w Puszczy Białowieskiej
Będąc w tej okolicy warto też zajrzeć do zagrody pokazowej żubra (gdzie czekają nie tylko żubry) i muzeum przyrodniczo-leśnego Białowieskiego Parku Narodowego.
Białowieski Park Narodowy. Tego miejsca żaden miłośnik przyrody omijać nie powinien.
Topiło
Mam w Polsce kilka ulubionych mikroskopijnych wsi. Wśród nich jest Topiło. To była osada pracowników leśnych, do której można dotrzeć wąskotorówką z Hajnówki. Ale lepiej zrobić to na rowerze przemierzając las na południe od Białowieskiego Parku Narodowego. To miejscowość dosłownie zatopiona w obszernym, leśnym buszu.
Tu się leży, tu się człowiek odświeży…
W Topile znajdziecie urokliwe jezioro z pomostem, zabytkową lokomotywę wąskotorówki, sklep „Oszoł” i klimat wypoczynku, jakim pulsują najpiękniejsze miejsca we wschodniej Polsce. Jeśli chcecie zostać dłużej, znajdzie się i agroturystyka.
Zalew Siemianówka
Lustrując tereny przygraniczne warto zapuścić się nad zalew Siemianówka.
Następny odjedzie czy przyjedzie do Polski?
Sztuczny zbiornik na północ od Białowieży przecina grobla z torami kolejowymi. Można tu nie tylko zasiedzieć się nad przyjemnym zalewem słuchając chlupotu fal, ale i obserwować wjeżdżające i wyjeżdżające z Polski składy.
W Rudni czeka wieża widokowa, a na niej świetna panorama Siemianówki. Może uda Wam się wypatrzyć bielika, chruściela albo czaple białą? Gdybyście potrzebowali na obserwacje więcej czasu, obok zalewu jest sporo możliwości kwaterunku.
Kruszyniany
Potrzymajmy się jeszcze tej wschodniej granicy.
Kruszyniany to wieś tatarska, a wizyta w Kruszynianach to jedna z niewielu okazji zetknięcia się z autentyczną kulturą Tatarską w Polsce.
Ozdobą Kruszynian jest zielony meczet z dwiema charakterystycznymi wieżami. Jest zbudowany z drewna i jako fan architektury drewnianej muszę przyznać, że jest absolutnie fantastyczny. Jest to najstarszy meczet tatarski w Polsce.
Meczet można zwiedzić z przewodnikiem. Za meczetem znajduje się miziar, czyli tatarski cmentarz. Po wizycie w meczecie koniecznie przejdźcie się po cmentarzu. To genialny sposób na spotkanie z tatarską sztuką sepulkralną.
W niewielkich Kruszynianach jest sporo ciekawych miejsc, w których można skosztować tatarskiej kuchni i nie tylko i przenocować. Mam tu na myśli Tatarską Jurtę, Zajazd Tatarski „Na końcu świata”, Ekowczasy „U Lejli” i Dworek Pod Lipami. Pamiętajcie też o agroturystyce w nieodległych Żyliczach! Świetne miejsca noclegowe w odrestaurowanym spichlerzu. Właśnie tam odbył się Piąty Spęd Paragonowy.
Nieco na zachód od Kruszynian można też objąć wzrokiem całą okolicę z wieży widokowej. Stąd dostrzeżecie też nieodległy rezerwat Nietupa.
Bohoniki
Skoro jesteśmy już przy kulturze tatarskiej w Polsce warto wspomnieć o drugiej miejscowości, w której można zobaczyć drewniany zabytkowy meczet, czyli Bohonikach.
Wnętrze meczetu w Bohonikach
Meczet w Bohonikach różni się zdecydowanie od meczetu w Kruszynianach. Jego bryła bardziej przypomina prostopadłościan. Świątynia jest też dużo młodsza. Została zbudowana w 1873 roku. Wnętrza meczetu również można zwiedzić. Warto zwrócić uwagę na „muhiry”, czyli wersety Koranu w oprawnych ramach. Jeśli ktoś ma ochotę pociągnąć temat kultury tatarskiej w Polsce na miejscu może kupić kilka książek o historii i zwyczajach polskich tatarów.
Mniej więcej na przeciwko meczetu znajdziecie Agroturystykę „U Mahmeda”. Tutaj można przenocować i spróbować tatarskiej kuchni. Kilkaset metrów na północny wschód znajduje się natomiast miziar, czyli tatarski cmentarz.
Krynki
Czy wiecie gdzie w Europie można zobaczyć największe rondo w Europie? Są dwie miejscowości z rondami o dwunastu odchodzących ulicach.
Jedna z nich to Paryż. A druga to… Krynki! Potężne rondo w liczących niespełna 2500 mieszańców Krynkach stanowi jednocześnie nietypowy rynek miasteczka.
To fakt autentyczny!
Co oprócz jeżdżenia w kółko po słynnym rondzie można robić w Krynkach? Ja miałem szczęście trafić do Krynek w czasie festiwalu „Trialog”. Krynki żyły wtedy literaturą, muzyką, fotografią, debatami.
Wystawa zdjęć w synagodze kaukaskiej w Krynkach
W Synagodze Kaukaskiej mieści się siedziba Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. Jest więc szansa, że i Wy traficie na jakąś ciekawą wystawę!
W Krynkach znajduje się też ogromny, opuszczony żydowski cmentarz. Cmentarz liczy ponad 3100 macew (żydowskich nagrobków).
Bardzo przyjemnym miejscem oddającym małomiasteczkowego ducha Krynek jest ulica Zaułek Szkolny. Warto zerknąć!
Wierszalin
Niedaleko Krynek znajduje się miejsce, które lubię określać mianem mistycznego symbolu Podlasia.
W Wierszalinie, głęboko w lesie, jakieś 2 km na południe od wsi Starej Grzybowszczyzny, znajdują się ruiny monoteistycznej świątyni świata. Pomysłu niejakiego proroka Eliasza. Miało to być w zamyśle monoteistyczne centrum świata. Miejsce pielgrzymek dla wyznawców najważniejszych religii.
Dzisiaj to miejsce przyciąga tajemniczą aurą i odległością z dala od utartych turystycznych szlaków. Jeśli chcecie zaciągnąć się podlaską mistyką wypad do Wierszalina na pewno nie zawiedzie.
Więcej na temat proroka Eliasza Klimowicza przeczytacie na blogu Anity.
Puszcza Knyszyńska
Puszcza Białowieska to oczywiście nie jedyny warty uwagi las na Podlasiu. Obok Białowieży, albo może nawet zamiast Białowieży warto zainteresować się Puszczą Knyszyńską.
Tereny Puszczy Knyszyńskiej rozciągają się na północ i wschód od Białegostoku. W Parku Krajobrazowym Puszczy Knyszyńskiej znajdziecie kilka przyjemnych szlaków pieszych. Na jej terenie znajduje się aż 21 rezerwatów przyrody. Możliwy jest również spływ rzeką Supraśl, która przecina Puszczę Knyszyńską.
W Puszczy Knyszyńskiej nie brakuje wież widokowych, drewnianej zabudowy charakterystycznej dla Podlasia i uroczysk, w których czyha beztroska.
To także świetny obszar do obserwacji dzikich zwierząt. Jak to robić podpowiada genialny leśnik Piotr Horzela.
Jak podglądać zwierzęta w Puszczy Knyszyńskiej? Opowiada Piotr Horzela
Piotr mieszkał w Puszczy Knyszyńskiej 2 lata i na jego kanale znajdziecie kilka świetnych filmów zrealizowanych w tej okolicy.
Supraśl
Swoją magię i urok Podlasie zawdzięcza również kilku miasteczkom wpasowanym w naturalny krajobraz regionu. Bez wątpienia jednym z nich jest Supraśl.
Cztery rzeczy spodobały mi się w Supraślu szczególnie. Są to:
- Muzeum Ikon – miejsce, gdzie można spotkać się z mistyczną sztuką wschodu. Ekspozycja jest równie mistycznie zaaranżowana. Miejsce, o którym myślę w pierwszej kolejności, kiedy wspominam Supraśl
- babki i kiszki ziemniaczane. Czyli dania, które są charakterystyczne dla regionalnej kuchni Podlasia. Supraśl traktuje jako ich stolicę, a to dlatego, że co roku odbywają się tu Mistrzostwa Świata w wypiekaniu Babki Ziemniaczanej. Więc gdzie kosztować tych specjałów, jeśli nie tam, gdzie wybierają najlepszych na świecie?
- Pałac Buchholtzów. A więc budynek dzisiejszego liceum plastycznego. Znajduje się między monastyrem, a główną ulicą spacerową miasta. Gdybym ja chodził do takiej szkoły, moje dzieła już dawno hulałyby na światowych aukcjach za grube miliony!
- Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy. Prawosławny klasztor odbudowany z powojennych zniszczeń. Trzeba z wyprzedzeniem umówić się na zwiedzanie. Sprzedają płyty z chorałami w sklepiku. Macie szczęście, jeśli kopie akurat będą dostępne!
Supraśl szybko się rozwija. Więcej imprez, więcej turystów. Najlepiej odwiedzić poza sezonem i nie w weekend. Jest co robić w tym małym miasteczku. Można wypełnić sobie atrakcjami calutki dzień.
Tykocin
Drugim, fascynującym podlaskim miasteczkiem jest Tykocin.
Położony nad leniwie płynącą na tym odcinku Narwią Tykocin zachwyca, tu Was zaskoczę, oryginalnym układem urbanistycznym i pełnymi różnic dzielnicami żydowską oraz polską.
Nie wyobrażam sobie wizyty w Tykocinie bez zjedzenia w restauracji „Opowieści z Narwi”. Dania rybne powalają. Makaron z rakami mógłbym wcinać codziennie.
Jednak najważniejszym dla mnie miejscem w Tykocinie jest dom przy placu Czarneckiego o numerze 10. To przykład świetnie zachowanego domu typu dworkowego z muzeum w środku. Kiedyś cały plac Czarneckiego był otoczony takimi właśnie domami. To musiał być fantastyczny widok.
Po drugiej stronie miasteczka wybierzcie się koniecznie do synagogi. Wg. mnie, po synagodze we Włodawie, to druga najładniejsza zachowana synagoga w Polsce. Choć wolałem ją przed renowacją. Była bardziej spójna z kolorytem dzielnicy. Skoro już mówimy o kuchni – żydowskich przysmaków skosztujecie w restauracji Tejsza.
Jeszcze szlak architektury drewnianej, kirkut, spacery nad Narwią, alumnat, zamek, kościół pw. Trójcy Przenajświętszej…
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej
W Wasilkowie, rzut beretem od Białegostoku, można zobaczyć najciekawsze obiekty drewnianej architektury Podlasia, które nie służą już swoim gospodarzom. Ale także coś jeszcze.
W podlaskim skansenie zobaczycie drewniane domy i budynki warsztatowe oraz małą drewnianą architekturę, czyli kapliczki, krzyże itp. Ta kombinacja tworzy wrażenie spaceru przez oryginalną wieś. Tyle, że bez ludzi.
Fenomenem Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej jest także bimbrownia. Aparaturę jaką wykorzystuje się do nielegalnej produkcji bimbru w podlaskich puszczach zobaczycie zapędzając się w jeden z zakątków skansenu.
Bimbrownia podobno jest oryginalna i została oddana do muzeum po zarekwirowaniu przez policję
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej wcale nie jest takie małe. Na luźną wizytę warto przeznaczyć ok. 2 godzin. Ze swojej strony szczególnie polecam przyjrzeć się z bliska dworowi z Bobry Wielkiej, chałupom z Dąbrowy-Moczydły i Tymianku-Buci oraz domowi z Uszy Wielkiej.
Narew
I nie o rzekę tym razem nam chodzi.
W miejscowości Narew stoi znacznych rozmiarów, błękitna drewniana cerkiew.
Świątynia, która na całym Podlasiu zrobiła na mnie największe pierwsze wrażenie.
Cerkiew ma bardzo bogatą historię. Pierwsze wzmianki o cerkwi w Narwi pochodzą sprzed niemal 500 lat. Jeśli rozmawiamy o Podlasiu mistycznym, uduchowionym, nacechowanym magicznym realizmem to nie można sobie pozwolić na pominięcie Narwi.
Ciekawostka: przed nowym malowaniem cerkiew w Narwi była zupełnie… zielona.
Suraż
Jeszcze jedno małe miasteczko. Ale o zupełnie innym charakterze niż Supraśl i Tykocin. Choć nagromadzenie ciekawych miejsc i atrakcji na niewielkiej przestrzeni bardzo podobne.
Suraż to sam południowy czubek Narwiańskiego Parku Narodowego. Kiedyś najmniejsze miasto w Polsce. Obecnie w Surażu mieszka niecałe 1000 mieszkańców.
Jest to świetne miejsce zarówno na rozpoczęcie spływu kajakowego jak i zwiedzanie. W niewielkim Surażu można spędzić czas oglądając Muzeum Archeologiczne, Muzeum Kapliczek, Wczesnośredniowieczną Osadę, górę Zamkową, oryginalną zabudowę drewnianą z dwoma rynkami, cmentarze unicki, żydowski i prawosławny, kilka krzyży, kościół…
Kiedyś nosiłem się z zamiarem napisania tekstu „Suraż w 48h godz”. I to chyba wciąż jest dobry pomysł!
Łapy
Byłyby raczej mało atrakcyjnym punktem wycieczek,. gdyby nie jedna architektoniczna perełka. Osiedle mieszkalne Łapy-Osse.
Kompleks 26 murowanych budynków, w których mieszkali pracownicy warsztatów znajdziecie na zachód od centrum Łap. Osiedle Łapy-Osse zbudowano w latach 20. XX wieku. Białe tynki, cegła, wysokie, czerwone dachy… Każdy dom był przeznaczony do zamieszkania dla sześciu rodzin.
Mam dobrą informację! Właściwie to Łapy mają dwie architektoniczne perełki, bo jest tu jeszcze osiedle kolejarzy Wygwizdowo. Z drewnianymi domami pracowników kolei.
Osiedle Wygwizdowo ma już prawie 100 lat. Do dziś przetrwały cztery oryginalne domy osiedla Wygwizdowo. Dwa nie doczekały naszych czasów.
Osiedla Osse i Wygwizdowo w Łapach są unikatem w skali Polski.
Zaskoczyłem, prawda?
Wiem, że miejsce nie jest ani wybitnie mistyczne, ani przekonująco sielskie. Natomiast ze względu na jego oryginalność, nie mogłem się oprzeć, by go tu nie dodać.
Soce, Puchły i Trześcianka | Kraina Otwartych Okiennic
Skoro już przy osiedlach mieszkalnych jesteśmy…. To będzie trochę inna kategoria co prawda. Najlepsze miejsce na Podlasiu do podziwiania genialnej okiennej snycerki. I regionalnych, ozdobnych wzorów architektonicznych. Sielski klimat podlaskiej wsi w najpełniejszym wydaniu!
Wiosną uroku dodają jeszcze kolorowe ogródki
Soce, Puchły i Trześcianka to trzy sąsiadujące wsie w okolicach Hajnówki, słynne z malowniczych chat.
W każdej wsi znajdują się stare drewniane domy zdobione w charakterystycznym w podlaskim stylu. Nazwa Kraina Otwartych Okiennic wzięła się od kolorowych futryn ozdabiających domy. Dekoracje domów są niesamowicie malownicze i fotograficzne. Ozdobione są nie tylko okna, ale również narożniki i wiatrownice. Nie ma lepszego miejsca na Podlasiu do zachwycenia się genialną w swojej prostocie podlaską snycerką.
Robiąc zdjęcia pamiętajcie, że nie jesteście w skansenie. Wciskanie obiektywu aparatu w czyjeś okna może być kiepsko odebrane.
Dodatkową ozdobą szlaku Kraina Otwartych Okiennic są ponad 100-letnia cerkiew w Puchłach, cerkiew w Trześciance i krzyże wotywne w Socach.
Koryciny | Ziołowy Zakątek
Sielskie i magiczne Podlasie to również łąki i zioła, więc nie może w tym zestawieniu zabraknąć zielarskiego akcentu.
Droga do Korycin
A jeśli Podlasie i zioła to przed szereg wysuwa się Ziołowy Zakątek w Korycinach. To zielarskie centrum, w którym można poznać i skosztować najlepszej jakości ziół i produktów z roślin łąkowych. Ziołowy Zakątek jest istnym zielarskim kondominium. W tradycyjnych, drewnianych budynkach znajdują się tu także karczma, pracownia ceramiczna, biblioteka, pokoje dla gości (11 oryginalnych, stylowych obiektów)… Jest nawet Domek Szeptuchy.
Temu miejscu chyba niczego nie brakuje
Można przyjechać na ziołowe SPA, lekcje dotyczące wykorzystywania ziół w kuchni i produkcji nalewek albo po lokalne wyroby: od sosów sałatkowych, po mieszanki do kąpieli.
Miejsce co najmniej tak bombowe jak mieszanki ziół, które w nim serwują!
Kłopoty-Stanisławy
Nigdy nie miała lekko. Biedna Stanisława.
Chociaż w sumie może wcale nie miała tak źle? Miodusy-Pokrzywne mają jeszcze więcej problemów.
Bredzę?
Bynajmniej!
Na południe od Korycin a na północny zachód od Hajnówki warto pokręcić się po regionie pełnym wsi o podwójnych, dość zabawnych nazwach. Kłopoty-Stanisławy, Krasewice-Jagiełki, Twarogi-Mazury, Kosianka-Boruty, Wierzchuca Nagórna to tylko niektóre z nich.
Kryje się w tym jakaś magia, czyż nie?
Może jest wśród Was ktoś, kto rozwiąże je raz na zawsze?
Jest to Wysoczyzna Drohicka. Bardzo przyjemny teren na rowerowe wycieczki. Płasko. Spokojnie. Skromne kapliczki. Lokalny koloryt kulturowy. Pola. Bocianie gniazda.
Ile znacie jeszcze aż tak nieoczywistych miejsc w Polsce?
Drohiczyn
I tak przez Wysoczyznę Drohicką docieramy do Drohiczyna.
Największą zaletą Drohiczyna jest jego położenie. Leży w absolutnie genialnym zakolu Bugu. Wschód słońca oglądany ze wzgórza Zamkowego to jeden z najbardziej ujmujących widoków, jakich można doświadczyć we wschodniej Polsce. W dzień oczywiście również niczego sobie!
Na dodatek Drohiczyn jest historyczną stolicą Podlasia. Przez ponad 200 lat był stolicą województwa podlaskiego. W Drohiczynie doszło do koronacji jedynego króla w historii Rusi, Daniela Halickiego. Jeśli macie zapamiętać jeden fakt związany z Drohiczynem, to najlepiej ten.
W Drohiczynie największą wartością są zabytki sakralne. Jest 300-letnia katedra Trójcy Przenajświętszej, 300-letni kościół pw. Wniebowzięcia NMP, ponad 200-letnia cerkiew św. Mikołaja.
Dla mnie dodatkowo miejsce warte odwiedzenia, bo w Drohiczynie znajduje się jedyne w Polsce Muzeum Kajakarstwa. Wodniacy, to więc gratka również dla Was!
Drohiczyn jako pierwsze miejsce postojowe po przekroczeniu Bugu? No nie może być inaczej!
Góra Grabarka
Bywałem na Grabarce kilka razy i za każdym razem robiła piorunujące wrażenie.
Najważniejsze miejsce kultu prawosławia w Polsce.
Góra Grabarka to miejsce pielgrzymek prawosławnych nie tylko z Polski. Najwięcej wiernych gromadzi się na Grabarce w czasie Święta Przemienienia Pańskiego, które wypada 18 i 19 sierpnia. Pielgrzymi mają w zwyczaju przynoszenie na górę krzyży, które stawiają wokół cerkwi Przemienienia Pańskiego w przeróżnych intencjach. Bądź w podzięce za bożą łaskę.
W ten sposób Grabarka w całości obrosła krzyżami. W Grabarce poczujecie wyjątkową duchowość Podlasia. Miejsce jest otwarte i dostępne dla wszystkich.
Koterka
Tutaj dotrą już tylko najwytrwalsi. Sam koniuszek Polski. Kilkaset metrów od granicy z Białorusią.
Piękna, niebieska cerkiew. Jakby istniejąca we własnej, oderwanej rzeczywistości. Mistyczna nazwa cerkwi „Ikony Matki Bożej Wszystkich Strapionych „Radość” pasuje tu, jak ulał.
Cerkiew otoczona jest drewnianymi krzyżami, które stawiali parafianie prosząc o uchowanie ich przed chorobą.
Można się tu jeszcze natknąć na tradycyjne, trwające kilka godzin prawosławne, śpiewane nabożeństwo.
Będąc na miejscu dogłębnie przestudiujcie historię powstania cerkwi. Nie wszędzie warto wczytywać się w dzieje cerkwi i kościołów, ale tu zdecydowanie tak.
Mielnik nad Bugiem
Mielnik, czyli rekreacyjna podlaska miejscowość do wyluzowania się i złapania oddechu. Czas płynie tu mniej więcej tak leniwie jak Bug pomiędzy Osłowem a Kózkami. Miejsce, z którego można uczynić bazę wypadową do krótkich wycieczek po okolicy. Albo po prostu przyjechać tu tylko dla Mielnika. Dla wypoczynku nad Bugiem i spacerów po okolicznych wzniesieniach.
Widok z wieży widokowej
Podjedźcie na wieżę widokową w Mielniku. Nie pożałujecie widoku. Niewiele gorsza panorama rozciąga się z Góry Zamkowej. Do wyboru są też taras widokowy na kopalnie kredy albo taras widokowy na Górze Uszeście. Są widoki na Mielnik!
Nazwa miejscowości wzięła się od mielników, czyli młynów wodnych.
Na drodze do Osłowa nie przegapcie 120-letniej sosny!
Dubicze Cerkiewne
Zupełnie przypadkowe odkrycie. Akurat taką trasę obrałem rowerem.
Chałupa kryta strzechą. Poza skansenami takich miejsc jest już naprawdę bardzo mało. W Dubiczach Cerkiewnych ciągle istnieje. A może istniało? To zdjęcie zrobiłem w 2015 roku.
Ma Podlasie atrakcyjne miejsca. Atrakcyjne skarby, oj ma.
Takie przypadkowe odkrycia to też urok wertowania Podlasia!
Narwiański Park Narodowy
Zaczęliśmy przyrodą to i przyrodą skończymy.
W Podlasiu nie byłoby tej magii również gdyby nie dwie fantastyczne rzeki.
Planując wyjazd na Podlasie koniecznie zajrzyjcie do Narwiańskiego Parku Narodowego. Najlepiej do Kurowa, gdzie jest siedziba Parku i można wypożyczyć kajaki, albo do Waniewa, skąd rozpoczyna się trasa kładkowo-promowa wgłąb narwiańskiego organizmu naczyń połączonych. Narew to jedna z niewielu rzek anastomozujących w Europie. Czyli takich, które płyną wieloma korytami jednocześnie.
Tu i tu możecie spodziewać się też wież widokowych. Choć niezłe widoki na dolinę Narwi są też z krańców nieistniejącego mostu Kurowo-Kruszewo.
Tak, czy siak Narwiański Park Narodowy koniecznie. Najlepiej w kwietniu albo w maju. Wstańcie skoro świt i rozkoszujcie się.
Biebrzański Park Narodowy
I druga fenomenalna podlaska rzeka. I drugi fenomenalny park narodowy. Największy w Polsce. Biebrzański Park Narodowy.
Jak najbardziej polecam się Biebrzą przepłynąć. Kajak to jedna opcja. Drugą są pływające barki, które można wynająć na kilka dni i zamieszkać w nich na czas spływu.
Jeśli nie macie ochoty na spływ – Carska Droga czeka. To trasa prowadząca od Strękowej Góry do Osowca-Twierdzy. Na tych 33 km będziecie mieli szansę zapoznać się z królestwem Biebrzy. Warto zrobić sobie krótkie postoje przy ścieżkach „Długa Łuka” oraz „Gugny”. Wejdziecie w biebrzańskie łąki to zrozumiecie o co chodzi.
Zwiedzić można też wspomnianą Twierdzę-Osowiec. Nigdy nie zdobyta. W czasach swojej budowy uchodziła za przykład nowoczesności.
Góra Strękowa
Na koniec, na wyciszenie i rozmarzenie się o pięknym, sielskim i niepowtarzalnym krajobrazie Podlasia – Góra Strękowa. Nie mylić ze Strękową Górą!
Najlepsze miejsce do oglądania wiosennych rozlewisk Narwi. Panorama nie do podrobienia.
Jeśli macie ochotę na podobne widoki wpadajcie na Górę Strękową wczesną wiosną. Albo końcówką zimy, biorąc pod uwagę, że jest u nas coraz cieplej.
Na szczycie Góry Strękowej znajdują się ruiny schronu dowodzenia kpt. Raginisa. Stąd dowodzono obroną Wizny, określaną przez historyków mianem polskich Termopil.
Podlasie atrakcyjne miejsca. Co zwiedzić na Podlasiu? – mapa
Na koniec, by żyło i planowało się lepiej mapa 25-ciu miejsc, które składają się na sielski i mistyczny klimat Podlasia.
Ale to chyba i tak nie wszystkie z nich, prawda?
