Skip to main content
search
0

 

 

Odwiedzając ostatnio Indie i Nepal skupiliśmy się w dużej mierze na gromadzeniu praktycznych informacji, które przede wszystkim pozwolą zwiedzić te kraje trochę taniej. Gdzie spać, czym się przemieszczać, za co płacić, a za co nie? Zapraszamy do lektury kolejnego poradnika taniego podróżowania. Ten odcinek poświęcamy Nepalowi. 

Walutą w Nepalu jest rupia nepalska (skrót NPR). 100 NPR to 3,75 zł. 1 zł to ok. 26 NPR.

Spis treści

Jak tanio dotrzeć?

Biorąc pod uwagę, że transport do Nepalu lądem trwa długo i jest nieopłacalny z powodu ilości wiz jakie trzeba po drodze nabyć sugerujemy podróż drogą powietrzną.

Samolotem do Nepalu:

Na rynku europejskim ciężko znaleźć przewoźnika oferującego bezpośrednie loty do Nepalu. Najtaniej wyjdzie systemem kombinowanym – z przesiadką w Katarze bądź Zjednoczonych Emiratach Arabskich (linie FlyDubai bądź Qatar Airways). Tanie wyloty często można znaleźć z Kijowa ( linie Aerosvit). Docelowo przewoźnicy latają do stolicy, Kathmandu.

Ciekawą opcją jest też lot do Indii, najczęściej Delhi i dotarcie do Nepalu osobnym samolotem (ok. 140 $, ale ponoć da się też za 70 $ ) lub drogą lądową (z Delhi do Kathmandu busem ok. 1500 Rupii Indyjskich (95zł) ). Loty do Indii regularnie można znaleźć w cenie ok. 1000 zł, powrotny już z Nepalu za ok. 900 zł także transport TAM i Z POWROTEM da się zamknąć w niecałych 2000 zł, a czasem trafiając na dobrą promocję nawet te kilka stówek taniej.

Są okresy tańszych lotów do Indii np w porze monsunowej (od czerwca do końca września). Polecamy również rezerwowanie biletów z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Cena zawsze będzie trochę niższa.

My lecieliśmy następującą kombinacją:

Warszawa – Kijów – Delhi – 1180 zł

Kathmandu – Dubai – Kijów -21 000 rupii nepalskich – ok. 810 zł

RAZEM 1990 zł za loty.

Jak poruszać się po Nepalu?

Nepal ma niespełna 60 km linii kolejowej więc zostają praktycznie same busy. Choć sprawnie funkcjonuje także transport lotniczy. W Nepalu jest ponad 40 lotnisk i duża część turystów przemieszcza się w mniej dostępne rejony małymi samolotami, które są oczywiście odpowiednio droższe. Zacznijmy jednak od autobusów.

Autobusem w Nepalu:

Połączeń jest bardzo dużo, a autobusy choć często rozklekotane i nadgryzione zębem czasu to dają sobie radę. Trzeba się jednak przygotować na dłuugie podróże na krótkich czasach. Mój rekord to 65 km pokonane w niespełna 7 godzin. Szczególnie w porze monsunowej mogą przytrafić się kłopoty na gorzej utwardzonych, górskich trasach.

Jak kupować bilety? W Nepalu dworce różnią się swoimi prawami, w zależności od miasta i od przewoźników. Na jednych są kasy, na innych bilety kupimy u, na europejskie oko wyglądającego na samozwańczego, „konduktora autobusu”, jeśli będziemy chcieli to za przejazd zapłacimy już po odjeździe. Jeśli kupujemy bilet to właściwie i tak nic z niego nie odczytamy. To zazwyczaj świstek papieru pomazany nieznajomymi literami. Trzeba się wczuć w tą specyfikę, ale absolutnie się jej nie obawiać. Nepalczycy widząc obcokrajowców często zawyżają ceny biletów. I o to należy się potargować. Mając wątpliwości o prawdziwą cenę biletu można zapytać współpasażera albo, jeśli jest możliwość, zapłacić za bilet dopiero po odjeździe. Wtedy wystarczy podglądnąć ile płacą miejscowi i sprawa załatwiona. Jak to zrobić? To łatwe. Wystarczy dowiedzieć się, który autobus jest właściwy, zająć miejsce i czekać na odjazd. Po odjeździe zbierający pieniądze konduktor po pewnym czasie sam się pojawi. Do tej pory spokojnie można wysondować cenę. Po odjeździe busa oszustwa zdarzają się już bardzo rzadko. Naturalnie nie ma żadnej dopłaty za bagaż, a wszelkie próby wyłudzenia kasy za plecak czy torbę trzeba ucinać bez wahania. Z czasem, po przejechaniu kilku tras nabywa się doświadczenia i samemu da się mniej więcej ocenić ile może kosztować przejazd na kolejnym odcinku.

transport nepal

Dworzec autobusowy w Butwal. Bawoły czekają na busa.

Na co zwrócić uwagę w busie? Przede wszystkim bagaż. Jeśli pakujemy go na dach lepiej wpiąć pas biodrowy w jedną z rurek, tak dla bezpieczeństwa. Żeby plecak się nie pobrudził lub nie zmókł w czasie deszczu dobrze opatulić go pokrowcem. W przypadku gdy plecak ładowany jest do bagażnika lepiej także okryć go pokrowcem. To bagażników sporadycznie pakuje się też kozy, które często nie wytrzymują stresu związanego z jazdą i leją w gacie 🙂

W nepalskich busach w pierwszej kolejności zajmuje się miejsca z przodu. Właściwie nie wiem dlaczego, Patryk ma teorię, że z tyłu bardziej trzęsie. Zawsze miło widziane jest zajmowanie miejsc tak, aby kobiety mogły siedzieć obok siebie. Nie jest to mus, ale można zabłysnąć.

Oczywiście jaki by dworzec nie był to rozpiski z odjazdami busów nie ma bądź jest nieczytelna. Trzeba więc dopytać i odnaleźć właściwego busa pośród dżungli pozostałych.

Jak jest z jazdą na dachu? Czasy się trochę zmieniły, na głównych drogach jest sporo wojskowych i policyjnych patroli wlepiających mandaty za jeżdżących  na dachu pasażerów. Nie jest więc wcale tak łatwo. Może się udać na mniej uczęszczanym odcinku drogi, dojeździe do jakieś bocznej wioski. Zawsze warto pytać, a nuż się uda. Kiedy już zasiądzie się wygodnie na dachu lepiej uważać na zwisające zewsząd druty wysokiego napięcia. Większość jest wyizolowana, ale to jest Nepal, tu nigdy nie wiadomo 🙂

Czasy przejazdu wydłużane są przez postoje jakie zarządzają kierowcy. W zwyczaju jest kilkunastominutowa pauza raz na jakiś czas. Autobus zatrzymuje się przy jakiejś małej knajpce znajdującej się przy drodze i tam każdy ma okazję rozprostować kości i zjeść ciepły posiłek. Po fajrancie wszyscy zgrabnie się zbierają i jedzie się dalej.

Na koniec orientacyjne ceny przejazdów:

Mahendranagar – Anbasa 300 NPR (ok. 12 zł). Dystans 150 km

Butwal – Lumbini 85 NPR (3.20 zł) Dystans 40 km

Lumbini – Pokhara 430 NPR (ok. 17 zł) Dystans ok. 200 km

Pokhara – Kathmandu 350 NPR (ok. 14 zł) Dystans ok. 150 km

Kathmandu – Melamchigul Bazar 150 NPR (6 zł) Dystans ok 60 km

Ceny transportu nie są więc porażająco niskie, są umiarkowanie niewysokie.

 Samolotem po Nepalu:

Ze względu na długi czas przejazdów autobusów oraz niedostępność wielu rejonów popularne jest latanie. Małe samolociki transportują podróżnych w zależności od warunków atmosferycznych, żaden lot nie jest pewny na 100%. Loty między lokalnymi lotniskami wahają się pomiędzy 60$ a 150$ w zależności od trasy. Zdecydowana większość lotów odbywa się na wysokości ok. 4000 m n.p.m. co pozwala obejrzeć Himalaje z jeszcze innej, niepowtarzalnej perspektywy. Osobiście nie lecieliśmy żadną nepalską awionetką więc wielu informacji nie posiadamy. Jeśli ktoś ma bardziej szczegółowe informacje bądź przestrogi prosimy o komentarz!

Gdzie tanio nocować w Nepalu?

Ceny noclegów w Nepalu zaskakują bardzo pozytywnie. Jest taniej niż w Indiach i w dobrych pieniądzach (10-12 zł w Kathmandu, 7-8 zł poza stolicą) można znaleźć naprawdę przyzwoity i czysty nocleg. Poza sezonem bez kłopotu znajdziemy nawet coś w okolicach 5 zł za noc. Baza noclegowa jest ogromna, każdy znajdzie coś na własny portfel , dostosowanego do własnych potrzeb.

W Kathmandu najpopularniejszą dzielnicą turystyczną jest Thamel. Większość plecakowiczów ląduje właśnie tam.

W Pokharze natomiast zdecydowanie najłatwiej spotkać zagranicznych w Lake Side, spokojnej dzielnicy przy jeziorze Fewa.

W większości ośrodków nie ma problemów z robactwem. Przed zdecydowaniem się na dany hotel dobrze jest obejrzeć pościel i poszukać plam krwi. Jeśli są może to być znak na obecność pijawek. Z reguły jednak robiliśmy bardzo skromne oględziny – zajrzenie pod materac, krótkie spojrzenie na łazienkę i to wszystko. Czasem jeszcze w nocy w niektórych miejscach odwiedzały nas szczury, ale to bardzo sporadycznie.

Na górskich trasach nocuje się w guest housach i lodge’ach. Obowiązuje zasada „jemy tam gdzie śpimy”.

Poza sezonem (pora monsunowa) ceny będą niższe. Należy się absolutnie zawsze targować. Nigdy nie przyjmujemy pierwszej zaoferowanej ceny.

Przykładowe ceny (wszystko pokoje dwuosobowe) :

Mahendranagar – dwa łóżka, w miarę czysto, mała ubikacja – 350 NPR ( 14 zł)

Thakurdwara – cały domek z dużą łazienką i dużym pokojem – 300 NPR ( 12 zł)

Lumbini – duży pokój, czysta łazienka – 350 NPR ( 14 zł)

Pokhara – czysty pokój z telewizorem, czysta łazienka, internet za darmo, taras widokowy, ogród – 400 NPR ( 16 zł)

Kathmandu – czysty pokój z zamalowanym grzybem na jednej ścianie, czysta łazienka, telewizor, internet za darmo – 500 NPR ( 20 zł)

Kathmandu – mały skromny pokój, dwa łóżka, bez łazienki – 300 NPR ( 12 zł)

Sermathang – pokój w chatce w górach, 4 łóżka w pokoju, jeden szczur – 150 NPR (6 zł)

noclegi nepal

Nasz domek w Thakurdwarze za 12 zł za noc.

 

Jak w Nepalu zjeść dobrze i tanio?

Budżet jedzeniowy można zamknąć w 12 zł na dzień i chodzić cały czas najedzonym. Trzeba tylko wiedzieć gdzie jeść. Polecamy jedzenie typowo uliczne, ze straganów lub otwartych kuchni. Bardziej czułych może odstraszać swoją prezencją, ale w rzeczywistości jest dobre, a przede wszystkim świeżo przyrządzone. Żeby dobrze trafić wystarczy obserwować ruch wokół danej garkuchni. Dużo ludzi? Jedzenie świeże i pewne. Nikogo nie ma? Może już leżeć dwa dni, albo przyniosą odgrzewane. Opowiemy o jedzeniu na przykładzie Pokhary i jej dzielicy Lake Side.

Przy głównym deptaku, po którym przechadza się tłum turystów jest mnóstwo restauracji zrobionych na europejską modłę. Przed każdą restauracją (to już są restauracje, a nie knajpy czy otwarte kuchnie) znajduje się menu, każdy z chodnika może zobaczyć co ile kosztuje. A ceny są już bardziej europejskie. Za obiad zapłacimy 20-25 zł. Jak na Nepal bardzo dużo. Właściciele stosują różne sposoby na przyciągnięcie klientów – happy hours, promocje na barach, są nawet dystrybutorzy ulotek. To wszystko dzieje się przy głównym deptaku. Skręcając w jedną z bocznych uliczek, po przejściu 200-300 m trafimy na skromne knajpki oferujące standardowe nepalskie potrawy po cenach nawet 6 razy niższych. Zwykle brak jest cennika, o tym co można tutaj zjeść dowiemy się tylko pytając o dostępność posiłków. Najczęściej będą to podstawowe dania serwowane w Nepalu: pierożki mo:mo, choumein (makaron, przeważnie z cebulą i papryką), gotowane jajka bądź omlet i oczywiście dal bhat (soczewica z ryżem). Są też oczywiście dhaaby (uliczne otwarte kuchnie) posiadające menu. Podsumowując, tańsze lokalne jadłodajnie znajdują się gdzieś obok popularnych miejsc. W miejscowościach nieturystycznych są wszędzie na wyciągnięcie ręki.

Przykładowe ceny jedzenia z lokalnej knajpki:

Dal bhat – 1oo NPR (4 zł). Dhal bat jest daniem zestawowym. Gdy zjemy wszystko przysługuje nam darmowa dokładka.

Choumein – 50-70 NPR za wersję wegetariańską

Pierożki mo:mo – nawet od 35 NPR (najtańsze widziane) do 60 NPR za wegetariańskie ( 1.50 zł – 2.50 zł). Zawsze sprzedawane po 10 sztuk w zestawie. Pierożki można zamówić z przeróżnym farszem. Ser, ziemniaki, warzywa, kurczak, jabłka, a nawet dynia. Trafialiśmy na przeróżne. Do pierożków serwowany jest zawsze jakiś sosik. Oprócz zwykłych gotowanych da się także skosztować smażonych na głębokim tłuszczu (średnio 2o NPR droższe niż zwykłe). Polecam spróbować!

Ciapati – 10-15 NPR – pszenny, wypieczony placek. Podpłomyk. Dobry do wszystkiego.

Herbaty – od zwykłej, czarnej, przez czaj z mlekiem, po tybetańską z masłem i solą – od 10 do 40 NPR za kubek ( 40 gr – 1. 60 zł)

Dietę fantastycznie uzupełnia się owocami. Za tuzin bananów zapłacimy nawet 50 NPR ( 2 zł), tanie są mango, melony, liczi i inne owoce, szczególnie w sezonie. Na śniadania czy przekąski nadają się też przeróżne smażone na głębokim tłuszczu spożywcze gadżety. Okrągłe donuty maczane w cukrze dostaniemy już od 10 NPR (ok. 40 gr) za sztukę.

jedzenie nepal

Przykładowe menu z nepalskiej dhaaby. Najdroższe tanie kosztuje 250 NPR ( 10 zł), a najtańsze 60 NPR ( 2.50 zł).

Dużo droższe jedzenie jest w górach na trasach trekkinowych. Słaba jest też dostępność do różnorakich posiłków, zjeść można głównie dal bhat. W miejscowościach na głównych szlakach turystycznych (Annapurna, Everest Base Camp) cena za dal bhat sięga nawet 500 rupii. Trzeba być przygotowanym na taki wydatek wyruszając w trasę. W wielu lodge’ach jedzenie produktów przyniesionych ze sobą jest zabronione pod karą 1000 rupii grzywny!

Na supermarkety natknąć można się tylko w największych miastach w samym centrum. Pokhara i Kathmandu. W niektórych można nawet zapłacić kartą. W supermarketach są ceny na produktach, wszystko wygląda jak w Europie. W pozostałych miejscach zakupy robi się na straganach lub w przydrożnych budach. Ceny podstawowych produktów są wszędzie stałe, sprzedawcy raczej nie zwykli na nich oszukiwać.

Przykładowe ceny podstawowych produktów:

1l wody (woda sprzedawana jest wyłącznie w butelkach 1 l) 20-25 NPR (80 gr – 1 zł)

papier toaletowy – 50 NRP normalnie, w supermarkecie można dostać nawet za 15 NPR

mydło w kostce – 15-5o NPR (6o gr – 2 zł)

mała tabliczka czekolady Cadbury  45 NPR ( 1.80 zł)

paczka papierosów – 35-100 NPR ( 1.40 zł – 4 zł)

biti – tytoń zawinięty w liście-  5-15 NPR (20 – 60 gr za paczkę)

butelka 250ml Coli, Fanty, Mirindy – 30-40 NPR (1.20 zł – 1.60 zł)

chleb (jeśli gdzieś jest to tostowy) – 2o NPR (80 gr)

podła konserwa w Kathmandu – 100 NPR (4 zł)

popularne kokosowe nepalskie ciastka – 15 NPR ( 60 gr)

guma do rzucia z pojemnika z lady – 2 NPR ( 8 gr)

jedzenie Nepal

Makaron na choumein, precelki, placki ciapati i owoce. Standardowe zaopatrzenie ulicznej jadłodajni.

Dodatkowe informacje:

– pozwolenia wstępu do nepalskich parków narodowych sporo ostatnio podrożały. Do Bardii z 500 rupii na 1000, do Citwan z 500 rupii na 1500, do Langtang z 1000 rupii na 3000. Informacja sprawdzona, to żadne próby wyciągania kasy od turystów.

– w Nepalu można kupić bardzo dobre podróbki firm The North Face, Milet, Mammut i wielu innych. Ci, którzy potrzebują uzupełnić swój sprzęt przed wyjściem w góry lub będą chcieli zabrać coś do Polski – znajdą każdy rodzaj sprzętu bez problemu. Najwięcej sklepów jest na Thamelu w Kathmandu (nawet oryginalny sprzęt) i w Pokharze na Lake Side. Polecamy windstoppery (od 1000 rupii (40zł)), spodnie, ręczniki szybkoschnące, małe plecaki. Lepiej nie kupować butów, nie mamy też pełnego zaufania do ubrań przeciwdeszczowych. Jak ktoś się zna na sprzęcie będzie widział, która rzecz się nadaje, a która nie. Wiele z nich zrobionych jest z innego materiału.

– jeśli chce się poznać ceny pamiątek w Kathmandu są dwie duże księgarnie z pamiątkami i upominkami – Pilgrim’s Book House. Znajdują się na Thamelu, wystarczy zapytać o drogę kogokolwiek. Ceny naklejone na produkty są orientacyjne. Na pewno płyty z muzyką nepalską i tybetańską można kupić o 50-100 rupii taniej w małych sklepach muzycznych

– Nepal to dobre miejsce dla miłośników książek. W większych miastach jest sporo antykwariatów i gdy ktoś przerobił już zabrane ze sobą lektury może je sprzedać do jednego z nich i nabyć kolejne. Wybór jest ogromny, nie trudno się zasiedzieć w księgarni z ogromną ilością starych książek.

– najtańszym sposobem poruszania się po miastach są miejskie busy. Przejazdy kosztują 15-25 rupii (60 gr – 1 zł)

– zaoszczędzić można nawet na wodzie. Wiele hoteli i sklepów na specjalne bukłaki z górską wodą. Napełnienie butelki kosztuje przeważnie 10 rupii, a jeśli trafimy na dobry hotel i się potargujemy to woda będzie w cenie.

– w całym Nepalu są regularne przerwy w dostawie prądu. W Pokharze i Kathmandu nie ma go średnio 8 godzin dziennie. W Kathmandu grafik wygląda tak:

Nepal wskazówki

– cena znaczka na kartkę do Europy to 30 rupii. Do Stanów 50. W sklepach często żądają dodatkowej opłaty 'za serwis’ ( 2 -5 rupii za kartkę), ale to chyba jakaś ściema. Kartek nie trzeba nosić na pocztę. Przy księgarniach stoją puszki z napisem Letter Box. Do nich należy wrzucać kartki.

– celnicy lubią na granicach oszukiwać przy wizach. I daliśmy się naciąć. Normalnie wiza na miesiąc kosztuje 40$, my nie w porę się zorientowaliśmy i zapłaciliśmy 42$. Warto zwrócić uwagę. Oszustwo co prawda nie wielkie, ale nie lubimy być robieni w konia.

– polecamy wizytę w kinie, niezapomniana zabawa. Bilety od 50 NPR do 120 NPR za lokalny film( 2 zł – 5 zł).

– dostęp do internetu jest w miarę powszechny. Na Teraju i w największych miastach nie ma kłopotu. W wyższych górach nie ma dostępu. Ceny nawet od 20 NPR do aż 100 NPR za godzinę. W wielu hotelach, gest housach da się umówić na darmowy internet (jeśli oczywiście jest) więc zawsze warto o to pytać jeśli ktoś potrzebuje.

– ceny wstępów na teren atrakcji turystycznych są w Nepalu wręcz dyskryminujące. Przykładowo bilet do domu narodzin Buddy dla Nepalczyków kosztuje 15 rupii, dla turystów z Europy 200 ( 8 zł). Ceny wejść dla obcokrajowców:

plac Durbar, Kathmandu – 750 NPR (30 zł)

plac Durbar, Patan – 500 NPR (2o zł)

plac Durbar, Bakhtapur – 1100 NPR (45 zł)

stupa Swyanbhu, Kathmandu – 200 NPR (8 zł)

stupa Boudha, Kathmandu – 150 NPR (6 zł)

świątynia Pashupati, Kathmandu – 500 NPR (20 zł)

Paragony, w których znajdziesz więcej przydatnych informacji o podróżowaniu po Nepalu:

Katmandu – prawie jak Bolywood

Jeśli są Ci potrzebne jakiekolwiek inne informacje – pisz śmiało. Naszym celem jest zebranie jak najlepszych, sprawdzonych danych, ułatwiających podróże innym.

Dołącz do dyskusji! 19 komentarzy

  • Sylwia pisze:

    Z którego roku są ceny podane w artykule?

  • Mariusz Kowalski pisze:

    Zanim wyjedziemy, trzeba postarać się o wizę, co z kolei nie jest łatwym zadaniem. Ja załatwiłem wszystkie formalności poprzez agencję Planujemy Wakacje 😉

  • Kasia pisze:

    Czy podroz do nepalu jest bezpieczne dla samotnie podrozujacej kobiety? 🙂

  • Katarzyna Zasada-Chruścińska pisze:

    Jak wygląda droga lądowa z Indii do nepalu.

  • ania pisze:

    Może ktos jest w tej chwili w kathmandu albo Pokhara. Jakie ciuchy zabrac? Lecę za tydzień

    • agnieskha pisze:

      Jestem w Pokhara teraz, rano jest zimno jak pies, w nocy spimy w śpiworze i pod koldra, w dlugich spodniach i polarach ( wieje przez nieszczelne okna) w ciagu dnia, przydaly by sie lekkie trampki, w adidasach za kostke stopa sie gotuje, krotki rekaw i polar w ciagu dnia nspokojnie wystarcza, ale jak slonce zachodzi trzeba sie mocno ubrac. Pozdrawiam

  • Anita pisze:

    odświeżam wątek:) Mam pytanie dotyczące hoteli, macie jakąś wiedzę jak jest przy 3 osobach? Będziemy w sierpniu, lecimy we trzy. Liczymy na trzyosobowe pokoje, dostawki, materace są ok. Macie jakąś wiedzę o „trójkach”?

  • „Nepalczycy widząc obcokrajowców często zawyżają ceny biletów. I o to
    należy się potargować. Mając wątpliwości o prawdziwą cenę biletu można
    zapytać współpasażera albo, jeśli jest możliwość, zapłacić za bilet
    dopiero po odjeździe.”

    Nie zawsze działa, niestety. Na trasach górskich, np. w rejonie Annapurny MUSIELIŚMY płacić 2 razy więcej. Nie było mowy o targowaniu się, ni pomogła kłótnia. To oficjalna polityka przewoźnika i nie wezmą Cie w drogę jeśli nie zapłacisz tyle, ile sobie życzą. Koniec kropka. Na drodze Marpha – Beni płaciliśmy 500 rupii zamiast 250.

    Co ciekawe miejscowi mają turystów w d… i na pytanie „ile kosztuje bilet” odpowiadają „spytajcie u kierowcy”, jakby sami nie chcieli zdradzić. Tracilismy więc na tym po kilka dolarów na kursie, co po 3 przesiadkach bywało bolesne. W zamian wchodziliśmy za darmo do świątyni i stup Boudanath, Svayambunath i Pashupatinath oraz na Durbar Sq i starówkę w Baktapurze. Jeśli chcecie wiedzieć jak mogę się podzielić 🙂

    • Bartek Szaro pisze:

      Dzięki Łukasz za uzupełnienie.

      Z tym wchodzeniem na tereny zabytkowe za darmo, hmmm, też w większości nie płaciliśmy. Oprócz Patanu. Tam na placu stoi strażniczka i kilku agentów po cywilnemu i skrupulatnie sprawdzają turystom bilety. A, że turystów jest niewielu więc od razu wyłapują swoje perełki. 

      Zastanawiałem się w sumie czy pisać o tym jak wchodzić na tereny atrakcji turystycznych za darmo ale ostatecznie zaniechałem. Chociaż z drugiej strony denerwowała mnie strasznie dyskryminacja cenowa. Za dom Buddy dla miejscowych 16 rupii dla turystów 200, Durbar Square obywatele państw SAARC 150, pozostali 750. To we mnie wzbudzało gniew i mobilizowało chęć do sposobów szukania wbicia się za darmo. Gdyby ceny nie były horrendalnie zawyżone nie miałbym z tym problemu. Jak myślisz?

      W Baktapurze nie byliśmy. Ile kosztowało wejście na Durbar w Baktapurze kiedy Ty byłeś?

      •  My nie mieliśmy z tym żadnego problemu moralnego widząc jak wielka jest dyskryminacja cenowa. Różnice dolara – dwóch mogę przeboleć, ale 30-krotne przebicie? Dlatego gdy widzę takie miejsca nie mam z tym problemu – do Bhaktapuru weszliśmy pierwszą mała uliczką na prawo od kasy i spędziliśmy tam 2 dni. cena była jak podali8ście – 1100 rupii. Dla mieszkańców płw. Indyjskiego (Nepal, Indie, Pakistan, Bangladesz) chyba około 30. Dla ścisłości – płaci się za wejście nie na Durbar, ale za wstęp do miasta w ogóle! moim zdaniem paranoja.

        Durbar w Katmandu po Bhaktapurze nie robi już takiego wrażenia, ale też weszliśmy bokiem – nikt się nie czepiał. Podobnie Boudhanath – pierwsza uliczka w prawo od głównej bramy z kasą, przejście między straganami i byłem na miejscu.

        Zastanawia mnie ten system płacenia. A jeśli jestem buddystą, to też mam płacić za możliwość pomodlenia się? Niestety, Nepal to kraj który wyczuł łatwe pieniądze z turystyki…

    • BaN pisze:

      Mowisz Łukasz, że np z KTM do Pokhary za bilet autobusowy gdzie placi sie ogolnie 250R mozna zaplacic 2x tyle ?

  • Budda Budda pisze:

    stupa Boudha, Kathmandu – 200 NPR (8zł) TO NIE PRAWDA, Chłopaki do Boudha wejście kosztuje 150 rupii.Info. z 27-09-2012 rokuNie trzeba mieć wizy tranzytowej w Indiach. to sprawdziliśmy i wiemy z 200% pewnością.Nie warto jest wydawać w PL kasy na wizę tranzytową, to bzdura

    • Bartek Szaro pisze:

      Cześć Buddo, dzięki za poprawkę! Wiza tranzytowa myślałem, że jak istnieje, to do czegoś jednak jest potrzebna.

      Info o cenie do stup Boudhy zaczerpnąłem z hotelowej rozpiski cen wstępów do atrakcji turystycznych, widać coś tam pokręcili.

      Jeszcze raz dzięki za czujność i pozdrawiam!

    • www.maniapodrozowania.pl pisze:

       Ja też lecąc z przesiadką w New Delhi nie wykupywałam wizy tranzytowej.

Miejsce na Twój komentarz

*