Skip to main content
search
0

Przejście z wyjazdów z biurami podróży na podróżowanie samodzielne to dla jednych oczywista oczywistość, ale nie zawsze musi się to okazać takie proste. Wojaże na własną rękę, dla kogoś kto nigdy wcześniej tego nie robił to świat pełen niebezpieczeństw i niewiadomych a brak poczucia pewności to ostatnia rzecz jakiej życzymy sobie w podróży. Z drugiej strony nie znam zbyt wielu osób, które zamieniły biura na podróże samodzielne i byłyby niezadowolone. Jak więc miękko i z gwarancją satysfakcji przejść z biurowych wycieczek do podbijania świata na własną rękę? Jeśli myślicie o takim ruchu, ten poradnik z pewnością się wam przysłuży.

Podróżowanie na własną rękę to zupełnie inne podróżowanie niż korzystanie z ofert biur podróży. Zupełnie inna perspektywa, inne doświadczanie miejsc, emocje i przeżywanie bycia w drodze. Kiedy podróżujemy na własną rękę obraz odwiedzanego miejsca jest pełniejszy. Z takich wyjazdów zazwyczaj wynosimy więcej i po powrocie łatwo o poczucie, że przywieźliśmy z wyjazdu cząstkę tamtego świata. To jedna z zalet organizowania samemu podróży krajoznawczych. Ale warto samodzielnie organizować także podróże czysto wypoczynkowe i rekreacyjne. Jeśli dacie sobie szansę traficie na fantastyczne plaże bez tłoku albo sielską prowincje, która będzie tylko dla was.

Spis treści

Jak zacząć podróżować na własną rękę?

W głowie zapewne pojawiają się obrazki z wymarzonych wakacji, ale zaraz za nimi podążają wszystkie możliwe „ale”. Ale co się stanie, jeśli odwołają mi lot? Ale co się stanie, jeśli mnie okradną? Ale co się stanie, jeżeli nie będę mógł się na miejscu dogadać? Ale, ale, ale… Żeby tych ale było zdecydowanie mniej, albo żeby zniknęły w ogóle oddaje w wasze internetowe macki ten oto poradnik. Przeczytajcie jak przygotować swój pierwszy wyjazd na własną rękę tak, aby być z niego w pełni zadowolonym i być przygotowanym na każdą ewentualność, która może się podczas takiego wyjazdu przytrafić.

Dobry kierunek na pierwszą samodzielną podróż

Ogromną rolę w planowaniu pierwszego samodzielnego wyjazdu odgrywa kierunek. Najlepiej wybrać kraj albo region, w którym jest dobra infrastruktura turystyczna, jest wam bliski kulturowo i gdzie nie powinniście mieć problemów z komunikowaniem się z miejscowymi. Może to być któryś z krajów Europy Zachodniej, dobre są Bałkany (my zaczęliśmy właśnie od nich) albo Czechy czy Litwa. Jeżeli macie potrzebę wybrać się gdzieś dalej proponuję Maroko albo Iran. Jeżeli macie obawy co do podróżowania za granicę nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pierwszą samodzielną podróż zorganizować w Polsce. Może coś we wschodniej części kraju? Trekking i rower przez Beskidy i Kresy? Na pewno ciężko będzie rozpocząć podróże na własną rękę od takich krajów jak Indie, Brazylia albo jeden z krajów czarnej Afryki. Na pewno nie jest to niemożliwe, ale pierwszy samodzielny wyjazd do jednego z tych miejsc może okazać się skokiem na głęboką wodę.

Tafraoute

Pierwsza samodzielna podróż poza Europę – Maroko

Zdrowie i bezpieczeństwo – podstawa komfortu podczas podróży na własną rękę

Zdrowie

Wyjeżdżając z biurem podróży mamy z grubsza problem  głowy. W przypadku jakichkolwiek dolegliwości jesteśmy pod opieką rezydenta albo przewodnika. Wykupując wycieczkę prawie w 100% przypadków wykupujemy też ubezpieczenie podróżne. Ruszając w trasę samodzielnie kwestie zdrowotne są w zupełności na waszej głowie. Ale nie powinno to być czynnikiem hamującym. Wybór ubezpieczeń jest naprawdę ogromny i nie jest to zbyt kosztowne. Poświeciłem temu trochę miejsca na blogu już wcześniej. Tutaj możecie przeczytać jakie ubezpieczenie turystyczne wybrać.

Bezpieczeństwo

Wydaje się też, że jeżdżąc samemu jesteśmy bardziej narażeni na kradzieże. Ostrzeżenia przed kieszonkowcami to nieodłączna część wszystkich przewodników. I fakt, trzeba uważać, ale nie można popadać w obsesję i w co drugiej osobie dopatrywać się potencjalnego złodzieja. Jak zwiększyć swoje bezpieczeństwo w podróży? Nieśmiertelną metodą jest nie trzymanie całej gotówki w jednym miejscu i posiadanie spodni/ubrań z zasuwanymi kieszeniami. Wyjeżdżając do bardziej odległych miejsc warto sprawdzić też czy w danym miejscu przestępcy nie mają bardziej wyszukanych metod na robienie  turystów w balona.

Bezpieczniej, niż mogłoby się wydawać. W Macedonii stopa łapała nam policja

Finanse – ile mnie to wszystko będzie kosztowało?

Wycieczki z biurami gwarantują pewien komfort finansowy – kupujemy wycieczkę za określoną z góry kwotę i wiemy ile nas to będzie kosztowało. Dochodzą do tego jeszcze wydatki na miejscu, ale dość łatwo je oszacować. Jak natomiast policzyć ile będzie kosztował wyjazd na własną rękę? Dobrą metodą jest założenie budżetu dziennego na podstawie obowiązujących na miejscu cen i jego skrupulatne realizowanie. W prognozowaniu wydatków pomogą wam poradniki taniego podróżowania, w których szczegółowo rozpisujemy się na temat obniżania kosztów podróży w różnych krajach. Pamiętajcie też, że transport, szczególnie w dalekich podróżach największy koszt podróży. Przykład? W Indiach i Nepalu spędziliśmy 2 miesiące, co kosztowało łącznie 4000 zł. Prawie połowę tej kwoty, 1900 zł to koszt biletu tam i z powrotem.

Na Madagaskarze natomiast szybko staniecie się milionerami!

W większości krajów jesteście w stanie żywić się po takich samych cenach, co w Polsce, albo taniej. Trzeci z największych kosztów, czyli noclegi – to szacunkowo 50-60 zł za noc. Pozostałe wydatki? Już wedle własnego uznania. Trzeba też doliczyć jakąś sumę tak „na wszelki wypadek”. Wstępna kalkulacja kosztów na podstawie własnych upodobań i możliwości to bardzo ważny element podróży na własną rękę.

Logistyka – jak się w tym wszystkim połapać?

Planując pierwszą podróż na własną rękę czeka was także spore wyzwanie logistyczne. To, co robiło do tej pory biuro podróży, czyli rezerwacja noclegów, organizacja posiłków i załatwianie transportu jest teraz na waszej głowie. Może się to wydawać nieco przytłaczające, ale w rzeczy samej to czysta przyjemność. Bo nabywanie nowych umiejętności, nawet jeśli okaże się ciut karkołomne, to ostatecznie rzecz przyjemna.

Mamy dziś do dyspozycji tyle narzędzi, że zaplanowanie wyjazdu samemu nie stanowi żadnego problemu, a dzięki szerokiemu spectrum możliwości możemy wybierać opcje, które najbardziej nam odpowiadają, co w przypadku wyjazdów z biurami podróży nie jest możliwe.

Jeżeli chodzi o planowanie logistyki wyjazdów mamy są trzy szkoły:

  • planujemy przed wyjazdem wszystko od początku do końca: każdy nocleg, przejazd i atrakcję
  • nie planujemy absolutnie niczego: kupujemy tylko bilet lotniczy lub określamy dzień początku i końca podróży i wszystkie decyzje podejmujemy na bieżąco
  • opcja mieszana: wybieramy kilka miejsc, które chcemy w podróży zobaczyć i rezerwujemy kilka noclegów na początku podróży a resztę decyzji podejmujemy na miejscu, wedle upodobań

Zdecydowanie najczęściej zdarza mi się działać wg. opcji trzeciej. Tzn. jadąc gdzieś wybieram kilka miejsc, do których chcę dotrzeć, robię rozeznanie dotyczące transportu i bazy noclegowej, część rzeczy rezerwuję, a resztę decyzję podejmuje na miejscu. Dzięki elastycznemu planowi mogę przedłużyć sobie pobyt miejscu, które bardziej mi się spodobało, albo go skrócić. Z góry jednak wiem, które miejsca najbardziej mnie interesują i będąc w podróży nie tracę już czasu na zastanawianie się co dalej.

A podróż lokalnym środkiem transportu w niektórych rejonach świata to przeżycie, którego zapomnieć się nie da

Totalnie spontaniczną podróżą w naszym wykonaniu była tylko ta pierwsza, na Bałkany. Natomiast w zupełności zaplanowaną chociażby ta do Dolnej Saksonii w zeszłym roku.

A jeśli sobie nie poradzę na miejscu?

Planowanie to jedno, a realizacja planów to osobna sprawa. Meldowanie się w hotelach i hostelach, wsiadanie do właściwych autobusów i pociągów, rozumienie tego co się zamawia w restauracji – od teraz za każde niepowodzenie możesz winić tylko siebie. Może brzmieć niepokojąco, ale uwierz, to żaden kłopot. Jest jedna prosta zasada, która działa zawsze. Nie wiesz, nie rozumiesz, nie możesz gdzieś trafić – pytaj. Miejscowi chętnie pomogą turyście. Zupełnie tak jak ty chętnie pomożesz gdy ktoś zapyta cię o poradę w twoim mieście. Nie znasz języka? Korzystaj z mowy ciała. 80% informacji jesteś w stanie przekazać właśnie w ten sposób.

Odwołany lot – co robić?

Dużo nieprzyjemności i stresu debiutantom podróżującym na własną rękę mogą przysporzyć kłopoty z przewoźnikami lotniczymi. Czasem może zdarzyć się, że lot będzie odwołany lub opóźniony. Jest to mało przyjemna sytuacja, ale w takim wypadku zazwyczaj będziecie mieli szansę polecieć już następnym lotem na tej linii. A jeśli będzie ono dopiero następnego dnia przewoźnik zapewni Wam nocleg i wyżywienie. Warto być świadomym swoich braw i wiedzieć kiedy pasażerowi przysługuje odszkodowanie. Przed pierwszą samodzielną podróżą samolotową polecam przeczytać poradnik o odszkodowaniach lotniczych. Moja przygoda z odwołanym lotem? 600 EUR odszkodowania za odwołany rejs na trasie Santiago – Paryż. Powtórzę więc raz jeszcze – warto znać swoje prawa w tej dziedzinie.

Sprzęt – co zabrać?

Przed pierwszą podróżą na własną rękę może też pojawić się pytanie o bagaż. Czy powinienem spakować się inaczej niż na wyjazd z biurem podróży? Owszem. Podstawowa różnica to najprawdopodobniej zamiana walizki na plecak. Jaki plecak wybrać? To wcale niełatwe pytanie. Wybór powinien zależeć od stylu podróżowania i długości trwania wyjazdu. Możecie rzucić okiem na model Baltoro 65l, który niedawno recenzował Patryk.

Zerknijcie także na tekst w co warto a w co nie warto zainwestować przed podróżą. Unikniecie niepotrzebnych wydatków.

Ważenie plecaka w Indiach

Wciąż masz obawy? Pojedź z kimś doświadczonym

Jeżeli perspektywa wyjazdu na własną rękę wciąż cię przeraża spróbuj pojechać z kimś, kto ma już podobne doświadczenia na swoim koncie. Bardzo możliwe, że masz taką osobę w gronie swoich znajomych. Nawet jeśli nie udałoby się wam wspólnie wyruszyć w trasę, bo możecie mieć zupełnie inne oczekiwania co do wyjazdu to przynajmniej spotkajcie się i porozmawiajcie. Rozmowa na żywo z osobą, która podróżuje na własną rękę powinna utwierdzić cię w przekonaniu, że ty też możesz to zrobić i że dasz sobie radę.

A dlaczego w ogóle warto podróżować na własną rękę zamiast jeździć z biurami podróży? O tym przekonuję w osobnym artykule.

Dołącz do dyskusji! 4 komentarze

  • Niewiadomoco pisze:

    Dopisałabym coś jeszcze do podpunktu „A co jeśli nie poradzę sobie na miejscu?”. W najgorszym wypadku znajdź jakąś miłą, cierpliwą osóbkę i napisz na telefonie tekst tego, co chcesz powiedzieć w tłumaczu Google. I po przetłumaczeniu tekstu na lokalny język pokaż drugiej osobie ekran swojego telefonu. Następnie ona zrobi to samo. Jeżeli trafisz na cierpliwą osobę, to powinno udać się dogadać.

  • Paulina pisze:

    Spróbowałam wakacji na własną rękę kilka lat temu. I niestety, nie wspominam tego dobrze. O ile sam wyjazd był udany i zobaczyłam sporo, o tyle wcale nie odpoczęłam, bo presja ogarniania wszystkiego samodzielnie, poczucie niepewności i samotności było bardzo przytłaczające. Zarówno przed, jak i w trakcie wyjazdu miałam sporo stresu, wszystko analizowałam, nawet wyjazd na lotnisko mnie stresował, bo bałam się, że czegoś nie wzięłam. To po prostu nie dla mnie, dlatego wróciłam do organizowanych wycieczek. Od lat jeżdżę z Itaką, czuje się na tych wyjazdach dużo pewniej, lepiej odpoczywam, mam poczucie wsparcia i nie zamartwiam się, czy uda mi się coś załatwić. Wydaje mi się, że w tym kontekście najważniejsze jest, aby dobrać rodzaj wakacji pod siebie, pod swoją osobowość, pod swoje potrzeby. Jestem idealnym przykładem na to, że biuro podróży jest po prostu lepszym rozwiązaniem.

    • Wojtek pisze:

      Ja z kolei raz wyjechałem z biurem podróży i więcej tego nie zrobię. Po pierwsze nie ma się wpływu na to z kim się jedzie, ja miałem wtedy 26 lat, a reszta grupy od 50 w górę (jeden uczestnik ponad 80 lat), więc oczekiwania kompletnie inne. Nasz Polski przewodnik miał problem z wizą przy locie do Tybetu i nie został wpuszczony, został nam tylko przewodnik lokalny, a w grupie tylko ja w miarę mówiłem po angielsku, więc musiałem wszystko tłumaczyć. Kiedy uparłem się na atrakcję, która była w programie, z której wszyscy pozostali chcieli zrezygnować, bo dupki chcieli posadzić w hotelu, to przeze mnie jednak musieli tam jechać, bo nie odpuściłem i do końca wyjazdu byłem piętnowany przed tych emerytów. Kiedy jadę sam mam wolność wyboru atrakcji, noclegów, osób z którymi podróżuję, czasu jaki spędzam w danym miejscu. Oczywiście może się coś wydarzyć nieprzewidzianego i będziemy musieli sobie z tym radzić, jak np. odwołany lot z Poznania do Warszawy przez który nie zdążyłem na samolot do Tokio. Ale bilety w pół godziny przewoźnik przebukował mi na kolejny dzień i zapewnił nocleg w Warszawie. Także straciłem jeden dzień w Japonii, ale na wyjazd trwający 28 dni wydałem mniej niż za wyjazd z biurem na 14 dni do Japonii.

  • Bartek pisze:

    Niektórzy preferują takie podróżowanie, jest to z pewnością wyzwanie, ale też spora odwaga. Trzeba na pewno się do takiej wyprawy odpowiednio przygotować, więc dobrze jest poczytać wpisy osób, które już doświadczyły samodzielnych podróży.

Miejsce na Twój komentarz

*