Spis treści
Cena
My znaleźliśmy swój sposób – zrobić to samemu
Bezpieczeństwo
Odwiedzane miejsca
Przygody/element nieprzewidywalny
Na koniec krótki epizod motywacyjny
Spis treści
Oprócz bloga prowadzi także autor na YouTube o zrównoważonej turystyce. Twórca największego w Polsce cyklu spotkań łączących podróżowanie i reportaż "Kontynenty | spotkaj podróżników" oraz gospodarz cyklu spotkań "Nieturyści".
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o podróżowania na własną rękę, ale do czasu.
Za czasów kawalerskich między 17-25 rokiem życia zwiedziłem samochodem ze znajomymi wszystkie ciekawsze dla mnie kraje Europy (Chorwacja, Grecja, Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia i tak dalej i tak dalej). Jednakże ponad 3 lata temu urodził mi się synuś i wyobraź sobie, że na podróż na własną rękę (a zarobki w moim przypadku pozwalają spokojnie na podróże po całym świecie – serwisant hardware wszelakich urządzeń IT pod Londynem- jakby ktoś był wścibski czy nie kradnę lub nie sprzedaję narkotyków:)) nie wybrałbym się z nim i z żoną. Ok my dwoje dorosłych ludzi, którzy swoje w życiu widzieli i trochę przygód już za nami jak najbardziej ok i bez żadnych obaw. Ale on? W tym roku dokładnie za 3,5 tygodnia zdecydowaliśmy się na egipt, 5*, dwa tygodnie, all inc z importowanymi alkoholami w cenie itp O dziwo po przeliczeniu z funtów wyszło idealnie pod magiczne 10000zł za całą naszą 3, razem z dodatkowym ubezpieczeniem podróżnym itp. NIE Uważam tego za wygórowaną kwotę bo w Polsce jakbym miał siedzieć w 5 gwiazdkach i popijać, jeść, spędzać czas w hotelowym aquaparku i tak dalej i tak dalej to 10000 pęka szybko , kto wie czy nie szybciej. Za przykład podam Darłowo 2 lata temu jak dałem się namówić. Hotel, świeże rybki, kilka posiedzeń w barze i 6000 poszło w tydzień a miało być tak tanio…
Dlaczego Egipt skoro możliwości są na “dalej”? A no dlatego, że 25-27 stopni wystarczy dla malucha i dla nas na leżenie i nie nie robienie, ponadto to co napisałeś o słońcu w Egipcie a w Zanzibarze to w pełni się zgadzam jest takie samo i pewnie podobnie mocno świeci więc po co przepłacać? Ja nie muszę już nic nikomu w życiu udowadniać poza moją żoną i synem jak bardzo ich kocham…
Kończąc wywód nadmienię, że za rok chciałbym małego zostawić w domu i tak jak Ty polecieć w dalekie kraje, a marzy mi się pohasanie po Mongolii, zachodnich chinach, Wietnamie i przy odrobinie szczęścia przez miesiąc pewnie by się udało trochę pojeździć i zobaczyć kilka ciekawych miejsc, imprez, ciekawych ludzi jakie by się zaplanowało jak myślisz? To pewnie byłaby kropla w morzu tego co można przeżyć, no ale cóż pracować też muszę bo nie jestem już sam.
PS Życzę Ci dużo większych dochodów abyś nie musiał za bardzo kalkulować na podróżach bo uwierz mi na przestrzeni lat wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:) Im niżej siedzisz tym bardziej wydaje się nam, że wszystko jest takie odległe. Siedzisz wyżej to poprzednie marzenia stają się zwykłą codziennością i zaczynasz dostrzegać, że te osoby obok Ciebie i uszczęśliwianie ich są ważniejsze niż kolejny oszczędzony tysiąc, kolejna podwyżka, kolejny udany interes, kolejna kalkulacja…
Pozdrawiam i dużo słońca na trasie!
Brawo. Jaka świetna strona o podróżach na własną rękę. Nigdy nie byłem na wakacjach z biurem podróży i dwa tygodnie w jednym miejscu. Tylko jeden raz na wycieczce autokarowej do Budapesztu. Nie było tam może źle, ale jednak brakowało przygody. Jadąc samemu zatrzymał bym się w kilku miejscach gdzie podobała mi się okolica czy jakiś zamek, a autokar jechał dalej zgodnie z planem, bo przecież wiózł nie tylko mnie ale całą grupę. Bardzo lubię jeździć samemu. Szukać tego co spodobało mi się na mapach Google i zdjęciach z internetu. Przebywać dłużej albo krócej w jakimś miejscu, porozumieć się z ludźmi. Cieszą się jak mogą mi wytłumaczyć dojazd do miejsca jakie mam opisane i ze zdjęciem na wydrukowanej karteczce.
s119@wp.pl
601569940
W Polsce ludzie zaczynają podróżować na własną rękę, bo ceny biur są TRAGICZNE w stosunku do zarobków. Dla przykładu Niemcy za te same wczasy co Polacy płacą o połowę mniej… (zgroza) Często sobie wchodzę na dreamtours i tam porównuje, widać straszne różnice mówię o dalekich kierunkach typu Bali, Kuba czy Dominikana. Różnice 1000zł i więcej, skąd te dysproporcje????
Ja kierując się przesłankami przedstawionymi przez Autora artykułu – wybieram się na własną wyprawę, do Gruzji, za miesiąc. Aby – mimo tego że nie jadę z żadnym biurem – nie jechać jednak samemu, szukam towarzyszy pozdróży, dlatego też zapraszam do zapoznania się ze szczegółami: http://kalendarzprzygod.pl/egzotyczne-wakacje
Uważam, że nie ma żadnego sensu w podróżowaniu z biurem podróży, jeśli nie podróżujemy z małymi dziećmi (chociaż niektórzy i z dzieciakami dają radę), nie jesteśmy emerytami z rozrusznikiem serca, nie chcemy całego pobytu spędzić w pokoju lub nad basenem hotelowym (niektóre pary w podróży poślubnej?). Mówią ci co masz robić, naciągają na wycieczki fakultatywne, trafiamy na dziwne towarzystwo “w klapkach” – zwłaszcza w opcji “all inclusive”.
Zwłąszcza nie wyobrażam sobie wyjazdu z biurem do Azji, gdzie za tydzień – np. w Indiach – krzyczą np. 6-10 tys zł, kiedy to koszt faktyczny za bardzo, bardzo dobry hotel plus samolot to jakieś 2,5 tys, a jak nie jesteśmy wybredni to nawet sporo mniej. No i trzymają człowieka za białym murem i zasłonką z organzy, odgrodzonego od prawdziwego świata.
No ale, niektórzy wolą mieć wszystko załatwione i podstawione pod nos. Ich wola. 🙂
Pozdrawiam, Asia z btth.pl
Ja w zeszłym roku znudzona biurami podróży, zdecydowałam się pierwszy raz wyruszyć samodzielnie na wakacje (podróż to chyba za dużo powiedziane, jeśli planuje się wyjazd na Majorkę :))). Od czegoś trzeba zacząć, więc wybrałam bezpieczny kraj europejski zobaczyć, czy rzeczywiście będzie trudno. I z pełnym przekonaniem stwierdzam, że były to najlepsze moje wakacje! Bez większego problemu znalazłam tani lot, świetny hotel z 70% zniżką na pokój w wersji all inclusive (wiem, że trochę burżujsko, ale na prawdę się opłacało:)), zwiedziłam całą wyspę i wszystko kosztowało mnie połowę ceny z biura podróży. A banalna Majorka to dopiero początek 🙂
Nie ważne czy burżujsko czy nie, z tego nie trzeba się tłumaczyć. Fajnie, że zrobiłaś to według własnego uznania, a Majorka okazała się zaledwie startem 🙂
W stu procentach zgadzam się z każdym przeczytanym słowem, co jest o tyle zabawne, że… pracuję w biurze podróży. 😉 Szczerze jednak uważam, że w 99 (no dobra 90) procentach, cena wycieczek jest mocno naciągana, a “atrakcje” jakie fundują Nam tour-operatorzy można o kant d*py rozbić (za przeproszeniem). No a jeśli już ktoś, kto od kilku lat zasuwa w biurze podróży, decyduje się tylko i wyłącznie na wyjazdy na własną rękę, to chyba już mówi wszystko. ;)) Chociaż by być sprawiedliwą, muszę zaznaczyć, że rozumiem ludzi, którym podróżować samemu się po prostu nie chce, bo nie. Bo czasem wszystko czego Nam trzeba do szczęścia to słońce, plaża, drink i zresetowanie mózgu. I to też jest w porządku (zwłaszcza po roku nerwowej walki z szefem, klientami i złośliwym sprzętem, kiedy urlop jawi się jako zbawienie).
Pozdrawiam goraco i zapraszam do siebie:
http://nevergivemyselfup.blogspot.com/
jadę za półtorej tygodnia do Portugalii. jako, że przylot i powrót z Faro i pobyt tylko 6dniowy – zaliczę Algarve i Lizbonę. wolę zwiedzić mniej ale po swojemu zobaczyc to co mnie interesuje 🙂 jednakze podrozowanie samemu to cos pieknego! nic dodac nic ujac do tego co napisaliscie 🙂
jestem jak najbardziej za podrozami na wlasna reke! mozna niezle oszczedzic!!
Nigdy w życiu nie jeżdziłam z biurem podróży. Zawsze na własną rękę. Każdą podróż planuje około pół roku wcześniej, nawet te najkrótsze. Zawsze muszę być przygtowana i zaznajomiona z krajem do którego się wybieram. Może nasze wyczyny nie są aż tak hardcorowe jak Wasze aczkolwiek lista odwiedzonych krajów równie imponująca. Stawiam niestety na trochę wygody (minimalnie), lecz bardzo taniej wygody 😉 Na swoim koncie również mam Indie za 4000 złotych tyle, że na 29 dni ale z noclegami wcześniej ustalonymi i prywatnym autem z kierowcą. Myślę, że i tak tanio jak na taką podróż. Ze względu na okropny lęk przed samolotami na chwilę obecną zwiedzamy wszytsko z możliwością dojazdu autem/pociągiem. Dalekie kraje muszę niestety odłożyć na dalsze życiowo plany. Nie ukrywam jednak, że bardzo się marzą 😉 Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
czy możesz mi powiedzieć w jaki sposób zwiedziłaś indie za 4000 zł na 29 dni? Kiedy to było? Jak sie do tego zabrać?
Całkowicie się z Wami zgadzam ! Podróżowanie na własną rękę wymaga samodzielności, podstawowej znajomości języka – najczęściej angielskiego – i trochę “odwagi”. Wiele osób lubi mieć wszystko przygotowane i gotowi są zapłacić za to. Lubią wiedzieć “gdzie będą spać następnej nocy”. Dla wielu “zaliczenie” danego kraju jest ważniejsze od jego poznania. Nie oszukujmy się też – na plaży leży się tak samo w Turcji, Tunezji i Tajlandii. Większość tzw. turystów nie odczuwa przyjemności z wchłaniania atmosfery danego miejsca, bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Cieszę się że nie tylko mnie sprawia to przyjemność. Będąc samemu sobie sterem i żaglem zwiedziłem Indie, Nepal, Tajlandię, Wietnam, Birmę, Meksyk, Peru, Brazylię, USA i parę innych krajów. W niektórych byłem kilkakrotnie. Życzę kolejnych ciekawych wypraw i czekam na Wasze wrażenia !
Opowiedz szczególowo jak udali Ci sie zwiedzić aż tyle?? Mnie zafascynowalo zwiedzanie jednak wydaje na to majątek, Dubaj 8 TYS NA 7 dni tajladnia Kambodża 8 tys na 10 dni… Ceny z kosmosu…
Kluczem do sukcesu jest wczesne planowanie i szukanie biletów w dobrej cenie bo to one stanowią lwią częśc budżetu “globtrotera”. Ja nie podróżuję tak tanio jak autorzy bloga (mam też i wyższe wymagania jak chodzi o zakwaterowanie i wyżywienie) – mimo to supertanio w porównaniu z wyjazdami zorganizowanymi. Dokładne opisy tras rozsadzają oczywiście ramy tego forum. Regułą w przypadku taniego podróżowania jest to, że własna organizacja pozwala zaoszczędzić min. połowę ceny jaką żąda organizator wyjazdu zbiorowego. Inaczej mówiąc: za cenę wyjazdu jednej osoby jedzie się we dwójkę :-). Jeśli interesują Cię konkretne kierunki to prześlę Ci dokładne plany z adresami hoteli, cenami, itp. na maila, jeśli zechcesz mi go podać 🙂 Pozdrawiam.
Witam, zgadzam się z podróżowanie na własną rękę jest super. Choć nie mam na swoim koncie żadnych zagranicznych wyjazdów na własną rękę to i tak jestem jak najbardziej za. Jesteś sam sobie panem, zwiedzasz ile chcesz kiedy chcesz. Przyszło mi to na myśl po naszych ostatnich wakacjach w Turcji.. jadąc tam na własną rękę zobaczylibyśmy więcej a bylibyśmy dłużej o minimum tydzień i pewnie na podobnym poziomie za te same pieniądze. właśnie planujemy wakacje w Tajlandii i natknęłam się na to forum. Pod warunkiem zabukowania biletów wcześniej nie wychodzi wcale az tak wiele .. no i jest możliwość pobytu znacznie dłuższego niż wakacje z biurem. Także jestem podekscytowana i powoli zaczynam juz wszystko planować… mapa miejsc już jest …. czekam na fajną okazję biletów lotniczych …i na przełomie listopada i grudnia Tajlandio witaj! Chętnie skorzystam z pomocy jesteście bardziej obeznani więc jeśli mogę to proszę o info na maila : ana1701@wp.pl
Pozdrawiam
Anna K.
witam, interesuje mnie zwiedzanie indii na własną rękę możesz mi przesłać dokładne plany z adresami hoteli, cenami, itp. na maila: slawomirpacek@gmail.com
Pozdrawiam.
Kilka lat jeździłam z biurami podróży i w zeszłym roku- po wizytach na tym blogu zdecydowałam się na pierwszy,samodzielny wyjazd. Dziękuje Wam:) Na tą chwilę nie zamierzam powierzać swojego wyjazdu nikomu innemu niż ja sama:D
Bardzo mi przyjemnie, że mieliśmy jakiś wkład w Twoje dobre samopoczucie 🙂
Jakby się tak zastanowić to istnieje trochę taka zależność że im dalej chcemy jechać tym większa różnica jest wyjazdu z biura a wyjazdu na własną rękę.