Skip to main content
search
0

Turystyczne Mistrzostwa Blogerów już za nami. Nie udało się wskoczyć do pierwszej trójki (Alicja, Ola, Kaja gratulacje za podium), ale znalazło się trochę czasu, by przygotować jeszcze jeden tekst o swoim regionie. Nieco szersze spojrzenie. Nie tylko pojedyncze miejsca, które warto zobaczyć na Podkarpaciu. Przygotowałem osiem tematycznych propozycji, które mogą być świetnym motywem przewodnim podróży po południowo-wschodniej Polsce. Zerknijcie.

Spis treści

Bieszczady. Na pewno Bieszczady? Bieszczady w stylu lat 80.

Pasmo Bieszczadów to obecnie jeden z najmodniejszych regionów w Polsce. W ostatnich latach turyści oszaleli na punkcie Połonin, Soliny i zakapiorskiego klimatu Cisnej i Wetliny. Ale pewnie część z przyjezdnych chciałaby zobaczyć te góry nieco bardziej od kulis. Ominąć tłumy i poznać choć fragment kultury wędrowania na których wyrastała sława Bieszczadów w latach 70. i 80. Jeśli chodzi Wam po głowie taka myśl i macie zagwozdkę jakby tu uniknąć sznurów turystów kroczących połoninami a przy okazji poznać realia wędrowania po Bieszczadach kilkadziesiąt lat temu mam dla Was dwa pomysły.

Pierwszy, zerknijcie na krótką listę szlaków z dala od tłumów. To propozycja kilku widowiskowych i przyjemnych tras, na których poczujecie się swobodnie. A druga: zaplanujcie swoje noclegi tylko w bieszczadzkich schroniskach. Macie do wyboru 5 obiektów PTTK, kilka schronisk prywatnych, m.in. Chata na Końcu Świata, czy Kolibę pod Połoniną Caryńską. To będzie świetne doświadczenie. Załóżcie trepy (i ubierzcie flanelowe koszule), jak robili to turyści przed laty, którzy eksplorowali prawdziwie dzikie Bieszczady.

Zalecam spróbować zimą! Jeśli traficie w weekend z dobrą pogodą będziecie mieli wyjątkowe warunki do wczucia się w typową dla Bieszczadów kulturę wędrowania. Pamiętajcie tylko o właściwych przygotowaniach.

Po Bieszczadach Pogórze. Albo wciąż Beskid. Tyle że Niski

Weźcie pod uwagę, że Podkarpacie ma też inne góry niż Bieszczady. Możecie tu też przyjechać na trekking w Góry Sanocko-Turczańskie, Pogórze Przemyskie, Pogórze Dynowskie albo w Beskid Niski. Te rejony nie mają takiej rozpoznawalności jak Bieszczady, podejrzewam, że nie zrobią aż tak pamiętliwego pierwszego wrażenia ( a może i zrobią? Popatrzcie tylko na te tłumy turystów pod Tarnicą, czy w Wetlinie…), ale znajdziecie w nich znacznie więcej spokoju, ciszy, relaksu niż w Bieszczadach. Są szlaki pod piesze wycieczki? Tak. Są trasy rowerowe z dala od głównych magistrali komunikacyjnych? Owszem. Agroturystyki z pomysłem i tanie miejsca noclegowe? Są. Nie są natomiast bardzo popularne i oblegane.

Tu z większym prawdopodobieństwem będziecie mieli poczucie, że jakieś miejsce rzeczywiście eksplorujecie, odkrywacie. Jadąc na Pogórze dotrzecie w nierozpoznany do końca zakątek Polski .I to jest fajne. Ekscytujące. Takie emocje powinny towarzyszyć podróżom. Dla wstępnego rozeznania możecie przeczytać mój tekst o podkarpackim pogórzu tutaj.

San. Błękitna arteria Podkarpacia

Możecie też sprytnie połączyć wizytę w Bieszczadach z odwiedzeniem Pogórza. Jak? Spływając Sanem. Sanu nie ma pośród najbardziej popularnych w Polsce rzek do spływów a to ogromne niedopatrzenie gdyż nie mamy zbyt wielu rzek o spływalnych odcinkach górskich, czy górsko-nizinnych. A San właśnie takich wrażeń dostarcza. Wczesną wiosną da się rozpocząć spływ dosłownie kawałek od jego źródeł i przepłynąć przez całe Bieszczady. Dalej Lesko, Sanok, Dynów… Chętni mogą zaplanować trasę aż do ujścia Sanu do Wisły. Albo chociaż do Przemyśla.

San jest też o tyle fenomenalną rzeką, że przez długi czas płynie się przez kompletną zieleń, krajobraz w którym w ogóle nie widać ingerencji człowieka. Przy tym nie brakuje infrastruktury noclegowej i gastronomicznej na trasie spływu. Co 20-30 km można znaleźć pole namiotowe, agroturystykę zaraz przy brzegu, mniejszą miejscowość ze sklepem. Jakie są najciekawsze walory Sanu i jak można zorganizować spływ napisałem więcej w tekście Zrób to San!

Sztuka sepulkralna i kamienne krzyże

Fascynuje mnie od kilku dobrych lat, ale zdaje sobie sprawę jak ciężko będzie kogokolwiek przekonać do zainteresowania twórczością związaną z kultem zmarłych, nagrobnymi inskrypcjami, kamiennymi rzeźbami i zabytkowymi cmentarzami schowanymi w środku lasu. Ale próbował będę, bo warto, bo to ważny element dziedzictwa dzisiejszego województwa podkarpackiego.

Na Podkarpaciu w wielu miejscach można natknąć się na cuda sztuki wyryte w kamieniu. Są to na przykład ręcznie wykonywane przez słynnych bruśnieńskich kamieniarzy kamienne nagrobki. Najwspanialszym przykładem ich działalności i kamieniarskich tradycji jest cmentarz w Starym Bruśnie.

W Starym Bruśnie zaraz przed zmierzchem

Obok zabytkowych cmentarzy są też inne kamienne zabytki, które wyróżnia intrygujące przesłanie. Weźmy np. krzyże pańszczyźniane. Zostały postawione na pamiątkę uwłaszczenia chłopów w Galicji. Można je znaleźć na obrzeżach dawnych wsi, przy skrzyżowaniach dróg, ale nawet na cmentarzach.

Jest tego naprawdę dużo. Kamieniarka jest mocno zakorzeniona w tożsamości dzisiejszego Podkarpacia. Spójrzcie na mapę przygotowaną przez Grzegorza Ciećkę. Spokojnie można ułożyć przynajmniej kilka tras tematycznych po podkarpackich krzyżach i kamiennych monumentach.

Krzyż pańszczyźniany | Chotylub

Zamek w Łańcucie + Zamek w Krasiczynie = WWNP

Podkarpacie nie jest usiane pałacami jak Dolny Śląsk czy szlacheckimi posiadłościami jak Mazowsze ale ma dwa bardzo silne akcenty z kategorii zamków i pałaców. Pierwszy z nich to Zamek Potockich i Lubomirskich w Łańcucie. Na tle innych polskich posiadłości tego typu ma naprawdę bogate zbiory i wyposażenie. Oprócz zwiedzania samego pałacu można zajrzeć do oranżerii, powozowni, muzeum sztuki cerkiewnej czy spacerować po dość sporym, zabytkowym ogrodzie. Zachowała się tu również licząca 22 tys. wolumenów biblioteka magnacka.

Druga z posiadłości, zamek w Krasiczynie, to wspaniały przykład architektury renesansowo-manierystycznej. Wnętrza nie są aż tak bogato wyposażone jak w Łańcucie, ale można przenocować na miejscu w hotelu, a w murach samego zamku mieści się restauracja. Charakterystycznym elementem budowli są 4 baszty, każda ma inną prezencję. Nie zapomnijcie się przejść po ogrodach. Chyba nawet bardziej przyjemne niż te w Łańcucie. Ale można dyskutować.

Zamek w Łańcucie + Zamek w Krasiczynie = Wspaniały Weekend na Podkarpaciu. A jak po zwiedzaniu Krasiczyna zostanie trochę czasu proponuję wybrać się do Przemyśla. Bardzo lubię patrzeć na to miasto porównując zabytki historyczne z nowymi atrakcjami.

Co jeszcze zobaczyć na Podkarpaciu? Drewniana architektura sakralna

Nie można zapominać, że przez województwo podkarpackie prowadzi 9 tras Szlaku Architektury Drewnianej. To szlaki łączące ze sobą najciekawsze drewniane zabytki w mini-regionach. Wspaniałe cerkwie i imponujące drewniane kościoły są bardzo ważnym ogniwem dziedzictwa Podkarpacia. Mają olbrzymią wartość historyczną, architektoniczną i są powalająco piękne. Z zewnątrz wrażenie robią ich niesamowite bryły, w środku czarują wiekowe polichromie.

Podkarpacie ma 6 obiektów wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO i wszystkie są drewnianymi świątyniami. Blizne, Haczów, Smolnik, Turzańsk, Chotyniec i Radruż. Te zabytki dopiero otwierają świat drewnianych perełek Podkarpacia. Na wszystkich trasach szlaku architektury drewnianej jest ich ponad 100. Znajdziecie też inne, które nie zostały ujęte na trasach.

Pomyślcie jak niesamowicie obszernym tematem jest sakralna architektura drewniana Podkarpacia. Każda świątynia jest inna, nie znajdziecie dwóch identycznych. Jeszcze kilka lat i region będzie znany dzięki tym zabytkom w bardzo wielu miejscach na całym świecie. Możecie być tego pewni.

Cerkiew Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy w Chotyńcu

Drewniana architektura mieszkalna i rekreacyjna

Na 9 tras Szlaku Architektury Drewnianej składają się też znakomite budowle mieszkalne. Rzadko są to jednak pojedyncze obiekty (choć jeśli już to zdecydowanie wybitne, jak Pałac w Julinie), częściej w całości ujęte zabudowy konkretnych miasteczek lub wsi. Polecam Wam ułożyć sobie trasę po najładniejszych i najbardziej uroczych miasteczkach i wsiach Podkarpacia, których wspólnym mianownikiem jest sielska drewniana zabudowa. Na liście miejsc do odwiedzenia powinny się więc znaleźć Markowa, Gać, Mrzygłód, Pruchnik, Jaśliska, Ulanów, Kalwaria Pacławska oraz skanseny w Kolbuszowej i Sanoku. Obiecuję, że w niejednym z tych miejsc tylko architektura drewniana będzie atrakcją.

Przygodę z architekturą drewnianą Podkarpacia możecie zacząć też od tego mini-przewodnika: 15 wspaniałych drewnianych zabytków Podkarpacia. Zdecydowanie to top topów z kategorii co warto zobaczyć na Podkarpaciu, jeśli chodzi o drewno.

Pruchnik to kraina podcieni!

Pałac w Julinie. Jedno z moich podkarpackich odkryć roku.

Alkohol z Podkarpacia? No, przecież, że wino!

Brzmi jak żart, prawda? Też do niedawna w ten sposób potraktowałbym takie słowa. Obserwuję rozwój podkarpackich winnic na krajowym rynku wina i muszę powiedzieć, że coraz wyraźniej zaznacza on swoje wpływy. Wina z Podkarpacia trudno jest porównać jakościowo do słynnych światowych marek z Chile, Francji, Włoch i innych potentatów. Ale czy to nie ciekawe jak w Polsce produkuje się wino? Skąd nasi winiarze czerpią inspiracje i w jakich warunkach wytwarzają swoje trunki? Dla mnie to bardzo intrygujące i wkrótce zamierzam wybrać się na Jasielski Szlak Winny żeby poznać podkarpackie tradycje i pomysły na wino. Dzięki Marysia za wspomnienie o tym tropie.

A samo wino? Dam znać jak z degustacją, ale nie spodziewajcie się pełnowartościowej opinii od kogoś, kto bez podpowiedzi zapewne nie odróżni merlota od malbeca.

Miejsce na Twój komentarz

*