Przed każdym, nawet krótkim wyjazdem zawsze dość mocno udziela mi się reisefieber. Kilka razy sprawdzam, czy wszystko spakowałem, czy wszystko w porządku z rezerwacjami biletów i noclegów. Rewiduję mieszkanie upewniając się czy każde okno jest zamknięte, elektronika wyłączona, a lodówka po powrocie nie będzie wyściełana pleśniowym dywanikiem. W drodze na lotnisko, czy dworzec te myśli jeszcze kilka razy przechodzą mi przez głowę, choć chyba powinien być to już czas kiedy jestem w podróży, a nie roztrząsam organizacyjne zagwozdki. Wydaje mi się, że to jednak dość typowe i nie tylko u mnie w ten sposób wyglądają ostatnie chwile przed i pierwsze chwile po wyjściu z domu.
Kiedy przygotowywałem swoją podróż do Dolnej Saksonii pojawiła się okazja, żeby ułatwić sobie kwestie związane z mieszkaniem w kontekście podróży. Odezwała się do mnie marka FIBARO, producent rozwiązań smart home, które oprócz ułatwiania „codziennego życia”, pozwalają przygotować się na wiele sytuacji, które mogą mieć miejsce kiedy wyrusza się w podróż. Przyznam, że wcześniej o nich nie słyszałem, ale jako że lubię testować rozwiązania rodem z XXI wieku postanowiłem spróbować. Liczyłem, że trochę odciąży mi to głowę i pozwoli złapać więcej luzu przy szykowaniu wyjazdów. Z uśmiechem piszę to ostatnie zdanie, bo kiedy wchodziłem w świat podróżowania byłem absolutnie pewien, że zawsze pozostaną totalnie beztroskie i spontaniczne, jak chociażby nasza pierwsza podróż przez Bałkany. A teraz, im jestem starszy, tym więcej rzeczy mnie martwi i stresuje. Świadomość tej zmiany bawi mnie niezmiernie.
Czym dokładnie jest FIBARO i jak przydaje się podróżującym?
Zanim zdecydowałem się na instalację FIBARO przejrzałem dokładnie ich stronę. Proponowane rozwiązania wydawały mi się być czymś naprawdę z przyszłości. Kontrolowanie domowego oświetlenia za pomocą aplikacji, czujniki ruchu, czadu i zalania, sensory na okna i drzwi wykrywające każde ich otwarcie, mierniki poziomu zużycia energii, albo sterowanie np. roletami bez podnoszenia się z fotela. Pewnie rozwiercą mi całe mieszkanie, żeby to zainstalować – pomyślałem. Klikam dalej. Produkty -> Centrale -> Home Center 2. I okazuje się, że cały system działa w oparciu o protokół Z-Wave a instalacja modułów to ich konfiguracja w systemie online i aplikacji, którą instaluje się na swoim smartphonie. Nieźle!
Oprócz elementów, które wymieniłem, FIBARO ma w swojej ofercie dużo innych, zamieniających zwykłe mieszkanie – w mieszkanie inteligentne, ale mi zależało, żeby sprawdzić te, które rzeczywiście mogą być użyteczne dla osób podróżujących. Liczyłem, że w tym kontekście najlepiej sprawdzą się czujniki ruchu, otwarcia okien i drzwi, zalania, dymu, a także tak zwany The Button, czyli jeden przycisk obsługujący podpięte do niego urządzenia i przypisane do nich scenariusze działań. Dzięki niemu może wyjeżdżając zamknąć dom jednym kliknięciem, bez konieczności pamiętania o wszystkich czynnościach po kolei
Jak wygląda instalacja? W dwu/trzy-pokojowym mieszkaniu powinna zająć około pół dnia. Czas zależy oczywiście od instalatorów, ale również od typu mieszkania lub domu – nie we wszystkich przecież są takie same instalacje i jeśli ktoś ma np. niestandardową elektrykę może to zająć chwilę dłużej. U mnie tak właśnie było, ale tu ukłon w stronę instalatorów, że udało im się sprawnie rozwiązać zagadkę i szybko dokończyć instalację.
Nauka obsługi aplikacji i systemu zajmuje właściwie kilka minut. Apka jest przejrzysta i intuicyjna.
Przyszła wreszcie pora, żeby przetestować FIBARO w praktyce. Przed wyjazdem przygotowałem mieszkanie tak jak zawsze i w toku pakowania się oraz organizowania pozostałej logistyki postanowiłem się już więcej nad tym nie zastanawiać. Po wyjściu zerknąłem tylko w apkę, czy wszystko gra. Grało, więc nie musiałem już dłużej zawracać sobie głowy, czy czasem czegoś nie zostawiłem włączonego czy otwartego.
Będąc już w Dolnej Saksonii raz na jakiś czas sprawdzałem tylko, czy nic się nie wydarzyło. Jeśli coś by się stało, np. ktoś próbowałby mi się dobrać do okna, albo mieszkanie zalałby sąsiad to od razu otrzymałbym powiadomienie, więc sprawowanie takiej pieczy nie jest właściwie konieczne, ale tak czy siak ja wolałem upewniać się, że wszystko okej. Ostatnio oglądałem odcinek 7 metrów pod ziemią, w którym Rafał Gębura przepytuje byłego włamywacza. Mają goście fantazję. Ale nie sądzę by spodziewali się, że ktoś może mieć w domu zainstalowany taki system.
Jeszcze inną zaletą sprawdzanych przeze mnie urządzeń jest ich wielkość oraz nieinwazyjność. Sensory na okna i drzwi można dobrać w kolorze futryny lub ramy okiennej by zamaskować ich obecność. Czujniki zalania czy ruchu są malutkie, właściwie niezauważalne i mobilne. FIBARO jest zatem inteligentne nie tylko dzięki swojej technologii, ale również przykłada wielką wagę do wykonania i designu oferowanych urządzeń.
Co z systemem kiedy nie podróżuje?
Kiedy nie jestem w trasie FIBARO służy mi także do oszczędnego korzystania z domowej elektroniki i oświetlenia. Mogę regulować natężenie światła w poszczególnych żarówkach dzięki zainstalowanym „przełączkom” i w aplikacji podglądać ile zużywają mocy. Używam tyle światła ile w danym momencie potrzebuję. Nie przejmowałem się dotychczas tym, ile moje mieszkanie zużywa energii, ale odkąd odwiedziłem Wolfsburg Autostadt i tamtejszą wystawę o eksploatacji zasobów i przyszłości miast przykładam wagę do zużywania energii. Także teraz już nie tylko oszczędne podróżowanie, ale i oszczędne i zrównoważone prowadzenie gospodarstwa domowego. Patrzcie, jakie robimy postępy…
Czy coś bym dołożył? Jakiś nowy element, który uczyniłby ofertę jeszcze bardziej interesującą dla podróżujących? Owszem. Moduł, czy czujnik, który pomagałby opiekować się roślinami. Mam ich w domu trochę i ktoś musi je co jakiś czas podlać. Urządzenie kontrolujące wilgotność ziemi w donicach i dawkujące wodę wtedy, kiedy jest to potrzebne byłoby fajnym krokiem w rozwoju FIBARO.
Dzięki FIBARO można czuwać nad swoim mieszkaniem, lub domem, gdy jest się daleko. Takie rozwiązania dają luz i komfort. System będzie też świetnym rozwiązaniem dla osób, mających w perspektywie bardzo długie podróże. Jeśli ktoś planuje wyjazd na miesiąc, albo w ogóle przechodzi w tryb “rzucam wszystko, wyjeżdżam na dłużej” to może rozwiązać kłopot pt. “A co się będzie wtedy działo z moim mieszkaniem?” dzięki stałemu podglądowi stanu mieszkania w aplikacji. Bardzo fajnym rozwiązaniem dla podróżujących może być np. pozorowanie obecności. Mogę zdalnie włączyć światła w danym pokoju, kuchni czy gdziekolwiek zechcę. Potencjalny złodziej pomyśli, że ktoś jest w domu. Sprytne, nie?
Na koniec coś specjalnego dla Was. Kiedy podejmujemy się współpracy często staramy się, żeby jej efektem była nie tylko nasza opinia, czy recenzja apki lub usługi, ale byście i Wy mieli okazję dostać, wypróbować lub kupić taniej produkt od naszego partnera. Tak było chociażby przy okazji recenzji Bonusway, lub gdy udostępniliśmy rabat na tańsze przejazdy z lotnisk CDG i BVA do Paryża. Dziś mamy dla Was konkurs, w którym możecie wygrać pakiet startowy FIBARO o wartości 2499 zł. Na pakiet składają się centrala Home Center Lite, inteligenta wtyczka – (The Wall Plug), czujnik ruchu (Motion Sensor), zalania – (Flood Sensor), dymu (Smoke Sensor) i otwarcia drzwi i okien (Door/ Window Sensor).
To przyda się Wam nie tylko podczas podróży, ale także na co dzień.
Nagroda o dużej wartości, więc zadanie konkursowe będzie na kreatywność. Ale takie, żeby udział w konkursie był też zabawny.
Aby wziąć udział w konkursie należy udostępnić ten post, oznaczyć w nim profile @Paragon_z_podrozy oraz @fibaro.poland i napisać w poście przynajmniej 4-strofowy wierszyk zawierający słowa dom i podróż (można odmieniać). Razem z FIBARO 15 października wybierzemy zwycięzcę konkursu i przekażemy zestaw.
Powodzenia! Trzymamy kciuki za Wasze poetyckie umiejętności.