Skip to main content
search
0

Ze wszystkich miast odwiedzonych w Dolnej Saksonii Celle wydało mi się najbardziej kompaktowe i zwarte. Na stosunkowo niewielkim obszarze Starego Miasta stoi ponad 400 kolorowych, drewnianych domów, które oglądałem z ogromnym zaciekawieniem i podziwem. Ciężko mi było stamtąd wyjść, oj ciężko. Spędziłem w Celle niewiele ponad 24-godziny, ale czas zaplanowałem tak żeby móc obejrzeć zabytkowe domy i w świetle porannym i południowym i wieczornym. Coraz bardziej przekonuje się do poranków. Czas między 6:00 a 7:30 to chyba najlepszy moment do odwiedzania rynków, Starych Miast, pięknych miejsc w historycznych miastach najczęściej bardzo zatłoczonych w ciągu dnia. Atmosfera ciszy przed burzą. Miękkie światło. Lekki chłód, albo przynajmniej jeszcze nie upał i dźwięk każdego kroku odbijający się echem w uśpionych ulicach. Rewelacyjnie wspominam szczególnie jeden z poranków w Poznaniu, niespełna sprzed roku.

Ale wrócę do Celle, bo przecież to ono jest tematem tego wpisu. Ponad 400 drewnianych domów na Starym Mieście to dopiero początek. Jeżeli chcecie wszystkie ciekawe miejsca zobaczyć w Celle w jeden dzień musicie naprawdę się uwijać. Zabytki i piękna substancja miejska to dopiero pierwsza odsłona miasta. Drugą jest współczesna sztuka i architektura. Przed Wami krótki przewodnik po Celle. 7 moich ulubionych miejsc.

Spis treści

Stare Miasto Celle

Pierwszy i najpoważniejszy powód do odwiedzenia Celle to Stare Miasto. Takiego zagęszczenia cudownych, drewnianych domów z muru pruskiego i szachulca nie znajdziecie w żadnym innym mieście Dolnej Saksonii. Możecie próbować szukać, zapuścić się w każdą z uliczek Starego Miasta, wejść na każdy plac, ale nigdzie nie znajdziecie miejsca, w którym brakować będzie barwnych, charakterystycznych budynków z „pokrojonymi w kostkę” elewacjami. Celle jest pod tym względem nieprawdopodobne. Na obszarze Starego Miasta znajduje się ponad 400 drewnianych domów. Piękny labirynt, z którego mógłbym nigdy nie wyjść.

Spacerując ulicami Starego Miasta Celle, jak to z reguły w starych miejskich dzielnicach bywa, bardzo szybko dotrzecie do początków jego historii. Celle jest nieco młodsze niż chociażby Goslar, Getynga lub Hildesheim. Miasto zostało założone przez Ottona II w XIII wieku. Początkowo ograniczało się obszaru wyznaczonego przez ulice Kanzleistrase, Schuhstrase oraz Stechbahn i Zollnerstrase.

Najstarsze z drewnianych domów pochodzą z drugiej połowy XV wieku. Często patrząc na fasady budynków można dostrzec datę powstania domu oraz nazwiska ich pierwszych właścicieli. Popularne są również snycerskie zdobienia, dopieszczone detale, wzory powtarzane na kolejnych kondygnacjach. Ciekawe motywy można też dostrzegać przy drzwiach i oknach. Sporo drobnych zachwytów czeka na estetów lubiących przyglądać się architekturze z bliska.

W plątaninie ulic Starego Miasta Celle jest kilka wyjątkowo malowniczych miejsc, które szczególnie polecam na kawę, obiad albo kolację. Kalandgasse, to placyk nazwany po Bractwie Kaland, średniowieczną pół-religijną, pół-świecką wspólnotą. Spotykali się w jednym z domów przy placu.

Drugie miejsce to rynek i okolice ratusza. Jeżeli uda Wam się przyjechać do Celle w środę będziecie mogli przy okazji wziąć udział w targowisku. Ze straganami wystawiają się wtedy lokalni rzemieślnicy i sprzedawcy lokalnych produktów spożywczych.

Trzecim miejsce to ulica, na której stoją Lichtart, czyli gadające Lampy. Gadające lampy to instalacja artystyczna. 5 lamp opowiada przechodniom historię, legendy związane z Celle. Lampy udzielają też praktycznych wskazówek. Chcieliście kiedyś pogadać z lampą uliczną? No więc proszę. W Celle na wyciągnięcie ręki.

Hoppener Haus

Hildesheim ma Knochenhauer-Amtshaus a Stare Miasto Celle może pochwalić się Hoppener Haus. Nie znajdziecie w całym Celle drugiego tak wybornego drewnianego domu. Szczyt, którym Hoppener Haus stoi do ulicy tworzy 6 kondygnacji. Wygląda to jak odwrócone schody, jedna kondygnaja wychodzi z drugiej. Przyjrzyjcie się dokładnie zdobieniom tej elewacji, szczególnie dwóm pierwszym kondygnacjom. Diaboliczne i szalone figury, personifikacje bożków, mityczne kreatury, postaci symbolizujące społeczne klasy. Zdecydowanie najbardziej znamienity dom w Celle. Precyzja wykonania zdobień, pomysły, przesłanie, świeżość kolorów – dla mnie coś niebywałego.

Hoppener Haus został zbudowany ok. 480 lat temu.

Pałac Herzoga

Żaden z domów Starego Miasta nie jest jednak tak wiekowy jak Pałac Herzoga. Pierwsze wzmianki o rezydencji pochodzą z XIII wieku. W następnych stuleciach prosty zamek został przebudowany i zamienił się w piękną rezydencję łączącą style renesansowy i barokowy. Skąd w Celle wziął się pałac? Od XIV do XVIII wieku Celle było rezydencją Welfów, książąt Brunswick-Lüneburg, którzy rządzili w północnych Niemczech. Całą historię rodu oraz kolejnych mieszkańców zamku poznacie zwiedzając pałac. Można to zrobić tylko z przewodnikiem.

Co ciekawego można zobaczyć we wnętrzach pałacu? Na pewno duże wrażenie robi kaplica pałacowa, jeden z najważniejszych przykładów renesansu w północnych Niemczech. Zwiedza się ją na samym końcu oprowadzania. Nie da się również przeoczyć uroku barokowej sceny teatralnej. Cały czas żyje, każdego roku wystawia się tu przynajmniej kilka sztuk. Może akurat uda Wam się trafić na jakieś przedstawienie.

I może to mało popularne, ale mi bardzo spodobała się pałacowa kuchnia. W jaki sposób i w jakich warunkach przygotowywano posiłki dla książąt? Tutaj znajdziecie odpowiedź na to pytanie.

Cena biletu wstępu z oprowadzaniem:

9E dorosły

7E ze zniżką

18E rodzinny

Czas trwania oprowadzania: 60 min

Muzeum Roberta Simona

Ostatnio coraz bardziej otwieram się na sztukę nowoczesną. Zawsze największą przyjemność sprawiało mi zwiedzanie muzeów z klasyką, muzealne spacery śladami historii, wielkich odkryć, podziwianie wybitnych dzieł reprezentujących przeróżne okresy. We sztuce współczesnej jest dla mnie za dużo przerostu formy nad treścią i to do tej pory odstraszało. Przygotowując wyjazd do Dolnej Saksonii natknąłem się na kilka interesująco wyglądających muzeów z wystawami sztuki współczesnej i pomyślałem, czemu nie? Może to dobry moment żeby poświęcić twórczości współczesnych artystów więcej uwagi. Przy okazji była to też szansa żeby poznać miejsce jakie zajmuje w Niemczech sztuka, odkryć nowe sposoby na jej prezentowanie, dowiedzieć się jakie tematy szczególnie interesują wystawianych tu twórców. Potencjalnie mógłby to być też motyw przewodni podróży po regionie.

Poznawanie sztuki współczesnej zacząłem w Celle. Na przeciwko pałacu, w przeszklonym kwadratowym budynku (nawiązanie do Bauhaus?) mieści się Muzeum Sztuki Celle z kolekcją Roberta Simona. W zbiorach muzeum znajdują się obrazy, rzeźby, instalacje świetlne stworzone przez takich artystów jak Dieter Krieg, Timm Ulrichs czy Ben Wilikens. Muzeum szczególnie chwali się właśnie tą świetną instalacją, „Light room”, przygotowaną przez Otto Piene. Rzeczywiście, czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

Zbiory muzeum Sztuki Celle i Muzeum Bomann

Muzeum Sztuki Celle reklamuje się jako pierwsze 24-godzinne muzeum na świecie. Nie oznacza to jednak, że można je zwiedzać również w nocy. Po zapadnięciu zmierzchu na fasadzie budynku wyświetlane są różne animacje i iluminacje. Bardzo mi się podoba ten pomysł. W wielu miastach furorę robią multimedialne fontanny. Celle poszło krok dalej i wykorzystało potencjał muzeum do uatrakcyjnienia nocnego życia w mieście. Także jeśli wyjdziecie wieczorem na spacer nie zapomnijcie podejść pod Muzeum Sztuki i obejrzyjcie pokazy świateł przygotowane przez artystów.

Muzeum Bomann

W pakiecie z Muzeum Sztuki możecie od razu odwiedzić Muzeum Bomann. Obie placówki są ze sobą połączone. Istnieje nawet szansa, że nie zauważycie kiedy z jednej przejdziecie do drugiej! No, dobra zauważycie. Ekspozycje dotyczą przecież zupełnie innych tematów. Czemu poświęcone jest Muzeum Bomann w Celle? Przychodząc tutaj poznacie lepiej codziennie życie mieszkańców Dolnej Saksonii na przestrzeni dziejów. Jak wyglądała praca rzemieślników? Jak zmieniało się samo miasto? I tak jak zbiory Muzeum Sztuki ulokowane są w większości w surowych przestrzeniach podkreślających obecność dzieł, tak pomieszczenia Muzeum Bomann są wyposażone w historyczne meble i ozdoby. Świetnie wyszło to połączenie. Takie momentalne przejścia z jednego świata do drugiego powodują dodatkowe emocje. Od razu przypomniało mi się Muzeum na zamku w Sanoku, gdzie po ekspozycji sztuki cerkiewnej wchodzi się do zbiorów sztuki Zdzisława Beksińskiego. W sumie to chyba nawet moje ulubione muzeum w Polsce.

W soboty od 13:00 muzeum można zwiedzać za darmo.

Kościół Sankt Marien

Na Starym Mieście nie musiałem długo rozglądać się za punktem widokowym. Na Celle można spojrzeć z góry z wieży kościoła Sankt Marien. Zaprowadziła mnie tu miła pani z informacji turystycznej. Niestety miałem pecha. Wieża była akurat zamknięta. Więc zdjęcia z góry nie ma. Ale i tak się cieszę, że się tu pojawiłem. Wnętrze kościoła ma kilka smaczków – ołtarz, ambona, witraże. Bardzo jasne wnętrze.

W kościelnych kryptach spoczywają ciała ważnych członków rodziny Welfów. Jeżeli chcielibyście zwiedzić Sankt Marien bardziej wnikliwie niż tylko rzucając pobieżnie okiem istnieje możliwość wynajęcia przewodnika. Trzeba o to zapytać z wyprzedzeniem. Najlepiej dzwoniąc lub pisząc do informacji turystycznej Celle.

Kolebka niemieckiego modernizmu

Celle ma jeszcze jeden fajny akcent. Bardziej współczesny niż zabytkowe domy i pałac. Znajdziecie tu kilka bardzo znanych i wyrazistych przykładów niemieckiego modernizmu. Budynki zostały zaprojektowane przez Otto Haeslera. Co jest w nich takiego wyjątkowego? Wyglądają przecież jak zwykłe klocki… No, może wyróżniają je trochę niestandardowe kolory, ale poza tym? Otto Haesler był pierwszym architektem, który w czasach Republiki Weimarskiej w swoich projektach podszedł innowacyjnie do technicznej konstrukcji budynków jednocześnie nie rezygnując z użytkowych walorów. Działo się to I wojnie światowej kiedy na rynku mieszkaniowym panował kryzys i liczyły się przede wszystkim ekonomiczne rozwiązania. Otto Haesler wymyślił sobie to jednak inaczej niż pozostali.

Architekt najbardziej malowniczy ślad pozostawił po sobie w Italienischen Garten. Zobaczycie tu szpaler czerwonych i niebieskich mieszkalnych „kubików”. Z pozoru mogą wyglądać groteskowo, ale jeśli spróbujecie odnaleźć tę architekturę w kontekście czasów w jakich powstawała odbierzecie ją z pewnością inaczej. Sztandarowym przykładem architektury Bauhaus w Celle jest też Altstadter Schule, czyli Szklana szkoła z 1920 roku. Był moment, że dyrekcja musiała ograniczyć godziny otwarcia dla turystów i zacząć pobierać opłatę. Z zarobionych pieniędzy kupowała uczniom mleko. Dobry projekt i ludzie nawet szkołę przyjdą zwiedzać. Zresztą nie dziwi mnie to. Na przykład w Krzemieńcu na Ukrainie szkoła to najpiękniejszy budynek w mieście. Dobra architektura zawsze przyciąga, bez względu jaką funkcję pełni budynek.

W 2019 roku Celle będzie obchodziło 100-lecie architektury Bauhaus. Hasło obchodów to „Barok spotyka Bauhaus”. Z tej okazji w mieście odbędzie się wiele wydarzeń, wystaw i aktywności związanych z architektonicznym dziedzictwem miasta. Miejcie na uwadze, jeśli planujecie wyjazd do Dolnej Saksonii w przyszłym roku.

Dołącz do dyskusji! 2 komentarze

  • krzysztof pisze:

    Witam pana Bartku.Mieszkam w Celle od 5 lat i ma pan rację co w tym napisał o tym miasteczku kompaktowym:) nie wiem nic o Italienischen garten ale za to jest Französischer Garten przepięny latem a wnocy na środku stawu tryska oświetlona rożnymi kolorami fontanna.Pozdrawiam!

Miejsce na Twój komentarz

*