Mając 42 lata opuścił żonę i dziecko, żeby zamieszkać w jaskini z oficerem SAS. Wakacje na Wyspach Kanaryjskich okazały się dla niego początkiem nowego życia, które prowadzi już od 13 lat. Dlaczego to zrobił? Jak można w XXI wieku mieszkać w jaskini? I dlaczego Niemcy mają serce na miejscu wątroby? – wywiad z człowiekiem, który opuścił swój dom, rodzinę, zrezygnował z pracy, telewizji, przyjaciół, aby zamieszkać w jaskini na wyspie Lanzarote, na nowo odnaleźć sens życia w obecnym, zwariowanym świecie. Jak tam trafił? Czy da się żyć za 1 euro dziennie? I co można robi całymi dniami bez komputera, telewizora czy radia? Hipnotyzujący głos, nieprawdopodobne wręcz historie, spora dawka humoru i refleksja nad życiem człowieka w erze smartfonów i portali społecznościowych. Bardzo, bardzo polecamy!
Jaskiniowiec Freddy
A oto kilka zdjęć jak żyje Freddy:
Dzień dobry chciałbym dołączyć do tego miłego Pana choćby na parę lat pomóc mu itd. jakby chciał, też mam rentę mogę prosić o tel , bo mówił że może odbierać ,albo jakikolwiek kontakt
gdzie dokładnie znajduje się jaskinia Freddiego? planuję go odwiedzić 🙂
…kurczę…jak ja Jemu zazdroszczę!….jest WOLNYM człowiekiem…!
Niesamowita historia. Ubóstwiam rozmowy i wszelkie konwersację z takimi ludźmi jak on i cholernie wam zazdroszczę, że go spotkaliście.! 🙂 Pozdro 🙂
Byłam tam. Wróciłam do Polski i nie mogę pogodzić się z tym, że muszę tu być.
Jestem zakochana w Lanzarocie, miłością prawdziwą. Marze o niej każdego dnia, szukam sposobu, aby tam wrócić i żyć tam ile się da.
Nie spotkałam Freda . Bardzo podoba mi się ten Gość.
Serdecznie go pozdrawiam.
Lucia.
very interesting film 🙂
szkoda, ze nie padlo pytanie czy nie teskni za synem
nooo ciekawy pan, nie powiem.
aczkolwiek nie rozumiem tej fascynacji faktem, że opuścił żonę i syna, żeby zmienić swoje życie…?
Przecie tłumaczył, że żona była Niemką. Prawdopodobnie to wystarczający powód 😉
no ale syn??
😉
syn znikną a przed wyjazdem się rozwiedli. to nie tak że sobie uciekł od nich.
….:) świetne
Ja też marzę o taki stylu życia .Przerażą mnie jednak myśl że takie marzenia może mieć wiele ludzi
Witam:)
Oglądałem wywiad z człowiekiem , który mieszka w jaskini.Odniosłem wrażenie,że jest to człowiek „bezdomny” w innym wykonaniu. Przypuszczam, że w okolicy nie ma więcej ludzi zamieszkujących „na ulicy”. Lepiej jest mieszkać samemu lub z kimś przyjaznym, ze względów ekonomicznych i zarobkowych. Gdyby było znacznie więcej ludzi , którzy by korzystali z plaży(zbieranie), korzystanie z uprzejmości turystów (czasami pięniądze-rzeczy)itd.. zaczęłoby byc ciasno i tzw. raj zamieniołby się w następne miejsce nawiedzone przez bezdomych, co kojarzy się z nieprzyjemnymi doświadczeniami. Ale Jego „raj” się spełnił – gratulacje!.Poznaje wiele osób i ma dużo kontaktów z całego świata – super! Tylko gdyby chciał mieszkać w Europie w samotni „ulicy,górach,kanałach” czy podołałby za 1 Euro? Życie to nie bajka , czasami daje popalić. Aby Panu F. się powiodło i zastanowił się co będzie, kiedy będzie stary i słaby. Wtedy będzie musiał korzystać z pomocy innych i opieki zdrowotnej. Przepraszam , za tak pesemistyczną opinię , ale czasami trzeba pewne rzeczy sobie uzmysłowić. Pozdrawiam Flawiusz: http://www.latryna.blog.onet.pl
na ten sam pomysł wpadli już amerykańscy hippisi którzy w latach 60. uciekli od rzeczywistości by zamieszkać w grotach przy plaży Matala na Krecie. Niestety nie utrzymali się tam długo, bo chyba zostali wypędzeni i pozostali już tylko tamtejszą legendą. Ale ta historia też mi się bardzo podoba. Mam wieki szacunek dla takich ludzi którzy są w stanie poświecić wszystko co mają, by żyć w zgodzie ze sobą.
Bardzo ciekawy wywiad 🙂
świetna historia… mieszka tyle lat w jaskini nie brakuje mu rodziny? miasta?