Piękna trasa kajakowa w lubuskim ≋ Spływ Pliszką

Rzeka Pliszka ≋ podstawowe informacje i charakterystyka

Rzeka Pliszka o długości ok. 70 kilometrów, płynie przez woj. Lubuskie w jego środkowo-zachodniej części. Jeszcze do niedawna jej źródła były jeziorze Malcz, leżącym na skraju otuliny Łagowskiego Parku Krajobrazowego.

Kajaki Pliszka ≋ spływ kajakowy odcinkiem jezioro Wielickie – Sądów ≋ trasa i relacja

Wybrałem trasę od końca jeziora Wielickiego do Sądowa. Całodzienny, 14 km odcinek, który zaskakiwał mnie wielokrotnie. Na mecie Pliszka niczym nie przypominała już rzeki z początku spływu.

Krajobraz Pliszki kilka razy zmieniał się radykalnie. Pierwsze kilometry prowadzą przez szeroką dolinę ograniczoną przez całkiem wysokie zbocza. Rzeka jest płytka a dno porasta podwodna roślinność. Momentami wydaje się, że zamiast płynąć to sunie się po zielonym dywanie usnutym z rdestów i liści grążeli.

Z czasem narastają trudności. W korycie pojawia się coraz więcej powalonych drzew i głazów narzutowych. Ale! Na głazach i kamieniach nietrudno zauważyć krasnorost hildenbrandia rivularis, który jest wskaźnikiem czystości wód. Zielony, podwodny dywan zamienia się w ścieżkę czerwonych kamieni.

Gdy przeszkód i głazów jest już wystarczająco dużo nurt znacznie przyspiesza. Wcześniej spokojna i rozlana Pliszka zaczyna przypominać górski potok. Przeszkody i zakręty mnożą się. Z trybu „obserwator przyrody” trzeba było przejść w tryb „zmieszczę się między tym pniem a kamieniem”. Przygoda w miejsce kontemplacji.

Natomiast wspólnym mianownikiem całej trasy jest las. W rzekach, które wybieram szukam między innymi odludności. Zależy mi, żeby miejscem akcji były tereny oddalone hen, hen od wszystkiego. Pliszka wydaje się być genialnie schowana przed całym światem i tak też momentami czułem się płynąc w stronę Sądowa.

Spływ kajakowy Pliszka ≋ trudności, bezpieczeństwo, dla kogo jest rzeka Obra?

Jakie przeszkody można napotkać podczas spływu Obrą? Odcinek Gorzyca – Bledzew nie jest w zupełności pozbawiony trudności. Na trasie trzeba liczyć się z koniecznością pokonywania powalonych drzew i przedzierania się przez gałęzie przesłaniające światło koryta rzeki. Tego rodzaju uciążliwości można spodziewać się na pierwszych i ostatnich kilometrach trasy. Nie ma ich specjalnie dużo, nie jest to rzeka całkowicie zawalona drzewami jak np. Skrwa Lewa, ale jednak nie da się ich nie odczuć. Na całej trasie było kilka miejsc, w których musiałem omijać naturalne przeszkody przenosząc kajak lądem. W rzece zalega też sporo gałęzi i konarów schowanych zaraz pod taflą wody. Mój Gumotex Swing 1 poradził sobie z trudnościami bez kłopotu. Swoją drogą, jeśli interesuje Was ten model warto zerknąć na ofertę sklepu Dzieciaki w Plecaki.

Obra na tym odcinku jest rzeką spokojną. Nurt jest umiarkowany i nie powoduje dodatkowych trudności. Na pierwszym etapie spływu rzeka intensywnie meandruje. Przyda się podstawowa umiejętność manewrowania kajakiem. W maju poziom wody do spływu był idealny. Nie było żadnych mielizn ani płycizn. Aktualny stan wody na Obrze można sprawdzić na IMGW – wodowskaz Bledzew.

Trudnością podczas spływu odcinkiem może okazać się pokonanie jeziora Bledzewskiego. Jezioro ma ok. 2,5 km długości. Warto wypłynąć w bezwietrzną pogodę, by uniknąć ewentualnej walki z wiatrem.

Na trasie spływu Obrą z Gorzycy do Bledzewa czekają dwie przenoski na sztucznych przeszkodach. Pierwsza przy dawnym moście Wilhelma. Kajaki trzeba przenieść prawą stroną ok. 10 m. Druga przenoska czeka przy elektrowni wodnej w Bledzewie. Tutaj również kajak należy przenieść prawą stroną. Długość przenoski to ok. 200 metrów. Przeprawa jest dobrze oznaczona.