Skip to main content
search
0

Kiedyś miasteczko strzegące drogi handlowej z Węgier do Polski, dziś spokojna wieś będąca scenografią hitowych filmów i przysiółkiem dla poszukujących sielankowego wypoczynku. Leżące w Beskidzie Niskim Jaśliska są miejscowością bez precedensu, w wir uroku której można wpaść niczym śliwka w kompot.

W Beskid Niski przyjeżdżam zawsze z kilku powodów. Dla architektury drewnianej, lekkich wędrówek, zielonych przestrzeni i sielskiego wypoczynku. Wszystkie te walory w pewien sposób kumulują się w Jaśliskach, które traktuje jako stolicę ducha Beskidu Niskiego. Wyjeżdżając po stromej drodze na płytę jasielskiego rynku mam poczucie, że to doskonałe miejsce na rozpoczynanie i kończenie pieszych wędrówek, ale jednocześnie równie atrakcyjne i klimatycznie, by przesiedzieć w nim tydzień bez ruszania tyłka choćby na metr.

Zapraszam do lektury krótkiego przewodnika po Jaśliskach.

Spis treści

Jaśliska. Od strażnika szlaku po filmowe klapsy i sielski wypoczynek

Jaśliska, leżące na szczycie niewielkiego wzniesienia, swoją historię rozpoczynają w XIV wieku jako Hohenstadt (tłum. Wysokie miasto). Miejscowość została założona przez niemieckich kolonizatorów i szybko zaczęła pełnić funkcję strażnika szlaku handlowego pomiędzy Węgrami i Polską. Od początku XIX wieku główny szlak komunikacyjny na południe prowadził już przez Przełęcz Dukielską ( dzisiejsze przejście graniczne Dukla-Vyzny Komarnik), ale do tego czasu najważniejsza droga w kierunku Węgier prowadziła właśnie przez Jaśliska. W Jaśliskach droga handlowa rozbiegała się w kierunku Dukli, Rymanowa i Sanoka, więc był to bardzo istotny punkt szlaku. Dzięki towarzystwu istotnej drogi handlowej miasteczko rozwijało się i nabierało znaczenia.


Po przeniesieniu się ruchu handlowego na dzisiejszą drogę przez Przełęcz Dukielską Jaśliska traciły na znaczeniu aż utraciły prawa miejskie w 1934 r.

Kiedyś Jaśliska były bardzo ważnym miasteczkiem na szlaku handlowym pomiędzy Węgrami i Polską. Dziś są bramą prowadzącą do wspaniałych zakątków Beskidu Niskiego i scenografią filmów opowiadających historie z polskiej prowincji.

Drewniana zabudowa Jaślisk

W Jaśliskach można poczuć klimat spokojnej, sennej wioseczki i nie byłby on pełnowartościowy, gdyby nie zabytkowe, drewniane domy.

Najwięcej, najbardziej okazałych domów zachowało się w zachodniej pierzei rynku. XIX-wieczne, parterowe domy są pozostałością po małomiasteczkowej zabudowie jaśliskiego rynku. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie stoją “szczytem” do rynku – mówiąc najprościej, stoją do rynku “krótszym” bokiem. W wielu miasteczkach budowano właśnie w ten sposób ze względu na oszczędność przestrzeni.

Zabytkowe domy przy jaśliskim rynku mają konstrukcję zrębową, lub zrębowo-przysłupową a pod nimi kryją się starsze o około 300 lat piwnice, w których trzymano węgierskie wino. Wino było najważniejszym produktem, który przywożono z Węgier w czasie świetności szlaku handlowego prowadzącego przez Jaśliska. Zostawianie wina w piwnicach było przymusowe. Kupcy byli zobowiązani do składowania go przez jakiś czas i płacenia podatku od każdej beczki.

Historie o podziemnych tunelach i komnatach Jaślisk cały czas rozbudzają wyobraźnię turystów i są jednym z cennych wątków zwiedzania.

Domy w zachodniej pierzei rynku to nie jedyne ciekawe, drewniane obiekty, które można zobaczyć w Jaśliskach. Jaśliska nie są rozległe i wystarczy godzinny spacer po bocznych uliczkach wsi żeby odnaleźć przynajmniej kilkanaście innych drewnianych domów, które dokładają swoją cegiełkę do sielskiego klimatu miejscowości.





Zespół zabudowy drewnianej z zachowanym układem urbanistycznym dawnego miasteczka wchodzi w skład obiektów mieszących się na nowo powstałym produkcie turystycznym Karpacki Szlak Architektury Drewnianej, który łączy podkarpacki szlak architektury drewnianej po stronie polskiej z nowo powstałymi trasami po stronie ukraińskiej w obwodzie lwowskim, iwanofrankowskim i zakarpackim.

“Wino truskawkowe” w Barze Czeremcha, “Boże Ciało” w kościele pw. Świętej Katarzyny

Lokalny, pływający we własnym sosie klimat Jaślisk przyciągną reżyserów, którzy osadzili tutaj akcje swoich kultowych już filmów. W istniejącym w jaśliskim rynku barze “Czeremcha” kręcono sceny do filmu “Wino truskawkowe” (2008 r.) będącego adaptacją powieści Andrzeja Stasiuka. Film opowiada historię stołecznego policjanta, który rozpoczyna życie w przygranicznej miejscowości.

Bar „Czeremcha”

W Jaśliskach dzieje się także akcja filmu Jana Komasy “Boże ciało” (2019 r.), w którym zwolniony z poprawczaka chłopak podszywa się pod księdza. Wybór Jaślisk do filmowej scenografii okazał się strzałem w dziesiątkę. Film “Boże ciało” był polskim kandydatem do Oscara.

Nieco mniej znanym filmem nakręconym w Jaśliskach jest “Twarz (2017 r.) Małgorzaty Szumowskiej opowiadającym losy chłopaka wracającego w swoje rodzinne strony po rekonstrukcji twarzy.

W widłach potoków Bielcza i Jasiołka. W sercu Jaśliskiego Parku Krajobrazowego

Klimat Jaślisk nie byłoby pewnie tak autentyczny, gdyby rytm życia miejscowości nie współgrał tak dobrze ze swoim najbliższym otoczeniem. W najbliższej okolicy Jaślisk płyną dwa urocze potoki Biełcza oraz Jasiołka, w których jak na dłoni można oglądać flisz karpacki. Skałę osadową, która robi furrorę podczas spływów rzeką San.

Potok Bielcza

Jaśliska znajdują się też w sercu Jaśliskiego Parku Krajobrazowego, który daje możliwość zapuszczenia się w bardzo rzadko uczęszczane partie Beskidu Niskiego.


Karpacki Szlak Architektury Drewnianej – wspólne działania na rzecz ochrony i promocji dziedzictwa historycznego i kulturowego pogranicza ukraińsko-polskiego.

Niniejszy wpis na blogu powstał przy pomocy finansowej Unii Europejskiej w ramach Programu Współpracy

Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020. Odpowiedzialność za jej zawartość leży wyłącznie po

stronie Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej i nie może być w żadnym przypadku traktowana jako

odzwierciedlenie stanowiska Unii Europejskiej IZ lub Wspólnego Sekretariatu Technicznego Programu

Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020.

Dołącz do dyskusji! Jeden komentarz

  • Justyna pisze:

    „pływający we własnym sosie klimat” – świetne wyrażenie! Nie umiem opisać, jak bardzo mi się spodobało. Mieszkam tu, w Jaśliskach, od 5 lat, a o Karpackim Szlaku Architektury Drewnianej dowiaduję się z tego wpisu…
    Wnętrze baru Czeremcha w „Winie Truskawkowym” grał bar w Dukli, a wnętrze kościoła w „Bożym Ciele” są w filmie też z innego miejsca, ale fakt, że są tam w tych filmach te obiekty z zewnątrz.
    Pozdrawiam, zapraszam na wypoczynek do Jaślisk http://podbieszczadem.pl/

Miejsce na Twój komentarz

*