Skip to main content
search
0

Każdy kto rusza w trasę, od czasu do czasu, lubi też z reguły obejrzeć film opowiadający o fascynującej podróży. Do rangi produkcji wybitnej w kategorii filmów o podróżach urósł „Into the Wild” opowiadający historię Chrisophera McCandlessa, który zbuntował się przeciwko panującemu porządkowi i postanowił odkryć na nowo piękno życia podróżując po Stanach. Niewątpliwie film jest bardzo inspirujący, ale jest cała masa kina na podobnym, a nawet lepszym poziomie, które opowiada o podróżach i świecie w sposób mniej oczywisty, mniej hollywodzki, bardziej ciekawy. To filmy nie tylko fabularne, ale i takie, którym bliżej do dokumentów. Oto lista 10 filmów o podróżach przynajmniej nie gorszych niż słynny „Into the Wild”. Kolejność przypadkowa.

Spis treści

10. Exils (2004)

exils

Opowiedziana w filmie podróż prowadzi zakochaną dwójkę, Zana, syna wygnanych z Algierii francuskich kolonialistów, oraz Naimę, córkę algierskich arabów, z Paryża do kraju swoich przodków – Algierii. Para wyrusza w poszukiwaniu własnej tożsamości bez środków finansowych, przemieszczają się korzystając z byle okazji, kombinują by tylko móc jechać dalej. Ich niełatwe relacje doprowadzają do utarczek, których finały nie są obojętne dla przebiegu podróży.

Ogląda się to bardzo dobrze gdyż nie jest to typowe kino amerykańskie z ładnymi obrazkami, patetycznymi dialogami i scenariuszem 'od zera do bohatera’. Za to szaleńcze decyzje bohaterów oraz wymagające skupienia i zrozumienia sceny czynią film mieszanką niedającej się przewidzieć podróży z wyobrażeniem mentalnego stanu poszukującej swoich korzeni pary.

9.Spotkania na krańcach świata (2007)

spotkania na krancu swiata wpis

Werner Herzog sam mógłby zapełnić swoimi filmami tę listę gdyż jest to reżyser o niebanalnym, ale prostym sposobie przekazywania swoich wyjątkowych wizji i spostrzeżeń dotyczących wielu procesów zachodzących na ziemi i nieustannie towarzyszącym tym procesom ludziom. Ale wybrałem ten, moim zdaniem, najlepszy. Na Antarktydzie Herzog bunkruje się w bazie polarnej gdzie śledzi losy mieszkających tu naukowców, badaczy, tułaczy i życiowych nomadów, którzy wspólnie, w tak skrajnie nieprzyjaznym dla człowieka klimacie, tworzą niepowtarzalną społeczność. Przedstawiony obraz nietuzinkowych indywidualności obala strach przed realizacją jakichkolwiek marzeń, a scena z uciekającym w siną dal, odłączającym się od stada pingwinem to już absolutny klasyk filmów dokumentalnych.

Ten film jest absolutnie cudowny i ci, którzy czują się wrażliwi na piękno świata powinni go obejrzeć ko-nie-cznie.

8. Baraka (1992)

baraka

Wynik kilkuletniej podróży dookoła świata, w czasie której starano się uchwycić życie na ziemi za pomocą wyszukanych ujęć spiętych w nieco kakofoniczną całość, podkreślony prostą, budzącą niepokój muzyką. Ron Frickie, który jest autorem tego pozbawionego narracji filmu, ostatnio wypuścił jego kontynuację „Samsarę”, jednak to ta produkcja z przed dwudziestu lat spodobała mi się bardziej. Baraka składa się ze scen zwracających uwagę na odmienność życia na naszej planecie, sensacyjność natury, błędy, które popełniamy jako ludzie i mechaniczność naszych zachowań. Wśród miejsc przedstawionych na filmie są m.in. wodospady Iguazu, Park Narodowy Kakadu, Tokio, Durbar Square w Kathmandu, Angkor War, a także polski Bytom, Madras czy tajlandzkie fabryki.

7. Koyaanisqatsi (1982)

koyanisqaatsi

20 lat przed Samsarą powstała Baraka, a jeszcze 10 lat przed Baraką powstał Koyaanisqatsi nakręcony przez Godfreya Reggio jako drugi film trylogii „Qatsi”. Oparty na podobnym do Baraki patencie film opowiada o dziejach ówczesnej cywilizacji. Nazwę tłumaczyć można jako 'zwariowane życie’ i przez taki filtr przepuszczone zostały obrazy tej produkcji. Hipnotyzujący. Szczególnie dla tych, którzy lubią kontrastować rzeczywistość.

6. Podróż na koniec wszechświata (2008)

podroz na kraniec wszechswiata

Gdzie kończy się wszechświat? Gdzie znajduje się najbliższa Ziemi planeta, na której mogliby zamieszkać ludzie? Gdzie znajdują się wysłane kiedyś w przestrzeń kosmiczną przez człowieka sondy i kto odbiera nieustannie wysyłany przez nie sygnał? Jednym zdaniem – wędrujemy po kosmosie. Najpierw oglądając znane planety i gwiazdy Drogi Mlecznej, później, ciała niebieskie jak z gier i książek fantasy, w których istnienie trudno uwierzyć, tym bardziej gdy narrator zaznacza iż są one oddalone o np. 20 000 lat świetlnych od Ziemi. I skąd oni do diabła wiedzą, że tam coś takiego jest i się intensywnie świeci właśnie na różowo? Daje do zrozumienia jak malutkim kleksem na olbrzymiej elewacji jest cywilizacja homo sapiens.

5. War Photographer (2001)

05. Huong Xuan bei Hue

Rzecz o tym skąd biorą się zdjęcia z miejsc, w których trwają konflikty, dzieje się źle. Paradokument śledzi przebieg pracy i jego do niej podejście fotografa Jamesa Nachtweya robiącego zdjęcia w trudnych i niebezpiecznych warunkach. Wydaje mi się, że film wywołuje skrajne emocje – albo pełną odrazę do zawodu foto reportera wojennego, albo szacunek i zrozumienie podejmowania się niełatwego zadania. Warto obejrzeć, warto ocenić.

4. W 80 dni dookoła świata (1956)

w 80 dni dookola swiata

– Ziemię można objechać w 80 dni

– To niemożliwe. Bzdura.

– Pociąg do Dover odchodzi za 15 minut 9. Pojadę nim.

– Dziś? A przygotowania?

– Jestem gotowy.

Kiedy Phileas Fogg, zakładając się o to, że objedzie świat w 80 dni, pewny postawionej przez siebie tezy, z miejsca decyduje się wyruszyć nie spodziewam się ani momentu nudy w ekranizacji powieści Juliusza Verne’a. Podróżujemy z Foggiem i jego służącym Passepartout może nie wybitnie tanio, ale dzielnie, bez cienia wątpliwości co jest celem, bez chwili wahania czy aby na pewno się uda. A wcale nie błahe przeszkody muszą pokonać podróżnicy – w czasie okrążania świata przyszło im przeżyć napad Indian na pociąg, uratować hinduską księżniczkę przed rytuałem sati, spalić połowę swego statku by mieć nadzieję na dopłynięcie do lądu, przejechać przez dżunglę na słoniu długie kilometry by marzyć o załapaniu się na parowiec. Jak film się kończy wszyscy wiedzą, ale stara wersja, ta z lat pięćdziesiątych hm… trzeba zobaczyć z dozą empatii.

3. Podróż za jeden uśmiech (1972)

podroz za jeden usmiech

Duduś i Poldek, dwaj bohaterowie filmu, są dla mnie archetypem zwariowanego, łapiącego chwile podróżnika-turysty. Po zakończeniu roku szkolnego kuzyni mieli udać się na wakacje. Pierwotny plan nie wyszedł, ledwo nastoletni chłopcy mieli dojechać do mam nad morze pociągiem, lecz zapomnieli kasy na bilety. Wstyd się przyznać, a dojechać trzeba. Ruszają więc nad Bałtyk stopem. Chłopcy mają zgoła odmienne charaktery – Poldek to zaradny i przebiegły kandydat na łobuza, a Duduś to ułożona prawa rączka swojej mamusi. Chłopcy muszą jakoś wspólnie 'zatrybić’ i pokonać całą Polskę. A niejedno podczas tej podróży się dzieje. Mimo, że wypadki nie układają się za każdym razem tak jak powinny, los jest łaskawy dla podróżników i zawsze, niejednokrotnie w cudowny sposób, wychodzą oni z zagmatwanych sytuacji. Każdy kto stopem jeździł z pewnością polubi chłopaków. Kto nie, pozazdrości młodszym kolegom energii, sprytu i podejścia.

2. Prosta historia (1991)

filmy o podróżach

Na początku byłem nastawiony bardzo sceptycznie do produkcji Davida Lyncha. Facet jedzie na kosiarce przez Stany żeby pojednać się z bratem? Z pewnością musi to być pełen ckliwych i na siłę ujmujących momentów film. Jednak nie. Oglądam i po prostu widzę gościa jadącego po pustej zazwyczaj drodze, spotykającego gdzieniegdzie różne postacie, z którymi, jak to samotny podróżny, zamienia czasem kilka słów. Bywa, że na niego leje i musi schronić się w opuszczonym, przydrożnym budynku, bywa, że świeci słońce i niczego już więcej nie potrzebna. Zwykła podróż, mało ekscentryczna jak na jazdę na kosiarce. Prosta historia.

1. Podróż na księżyc (1902)

filmy podroznicze

Znowu w kosmos. Tym razem trochę bliżej, na księżyc. Ale za to na początku XX wieku! Ten krótkometrażowy film przetrwał ponad stuletnią próbę czasu stając się klasykiem kinomanów. I właśnie z perspektywy minionych dziesięcioleci należy na niego spojrzeć gdyż to nie bogate efekty specjalne, malownicze ujęcia, akcja czy scenariusz świadczą o jego wartości. Tutaj tego nie ma. To czarno-biała, trzeszcząca taśma. Jednak już wtedy Georges Melies rozpostarł przed widzami, narażając się na zyskanie opinii człowieka z postradanymi zmysłami, obraz utopijnej podróży na księżyc materializując horyzont marzeń podróżniczych człowieka. Jeden z najważniejszych obrazów początków kinematografii ugryzł temat podróżowania! Najlepiej ogląda się wyobrażając sobie siebie jako członka francuskiej arystokracji początku XX wieku.

Chętnie dowiemy się jakie filmy o podróżach polecicie Wy!

Dołącz do dyskusji! 13 komentarzy

  • Marcin Kowalski pisze:

    To ja polecam jeszcze :

    Zagadka Powdera(1995)

  • dorka pisze:

    Jeszcze Jedz, módl się, kochaj

  • toma.sh pisze:

    polecam „Świat jest wielki, a zbawienie czai się za rogiem” o podróży dziadka i wnuka tandemem z Niemiec do ich rodzinnej Bułgarii..

  • Hanna pisze:

    no, teraz wiem, jak przeżyję listopad 😀 dzięki! 🙂

  • Ania (Ann's Itchy Feet) pisze:

    To ja dorzucę jeszcze „Chiny w kolorze blue”. Ciekawy dokument o pracownikach fabryki spodni w Chinach. Choć pewnie większości już dobrze znany.

  • Marcin Nowak pisze:

    Choć osobiście preferuję filmy czysto dokumentalne, to z najświeższych bardzo mi przypadł do gustu „The Way Back”

  • Lidka pisze:

    I jeszcze „The Way” (u nas wyświetlany pt „Droga życia”) z Martinem Sheenem wędrującym Szlakiem św. Jakuba

  • AsiaL pisze:

    Spodziewałam się takiego wpisu:) Moja lista wyglądałaby tak

    Vicky Christina Barcelona
    Niebiańska plaża
    Malowany welon
    Thelma i Louise
    Pożegnanie z Afryką
    W stronę Marakeszu
    Manhattan
    Walking the amazon (dokument na yt)
    Jak spędziłem koniec lata
    Big Fish (!)
    Transamerica
    Droga (bardzo przerażający, smutny, dziewczyny nie oglądajcie tego same:d)
    Życie PI
    Truposz (z Deepem, czarno-biały dla wytrwałych..)
    Titanic? 😀
    Rejs? :D:D

  • Guest pisze:

    Jakby rozszerzyć listę o kolejne 10 to dodałbym jeszcze „Kon Tiki” i „Wyprawa do Xingu”.
    Pozdrawiam

    • Bartek Szaro pisze:

      Oglądałem nie dalej jak dwa dni temu „Wyprawę do Xingu”. Pierwsza część filmu fantastyczna – sceny, w których bohaterowie nawiązują kontakt z Indianami i zaczynają przenikać do ich życia są kwintesencją emocji, których doskonale byłby doświadczyć. To co dzieje się później jest jakby bardziej ospałe i już mnie tak nie wciągnęło. Film jednak bardzo na plus.

Miejsce na Twój komentarz

*