Skip to main content
search
0

Co prawda dziewczyny bardziej lecą na wspinaczkę skałkową niż na grotołaztwo, ale to drugie też potrafi być ekscytujące nawet w środku meteorologicznej zimy. Ostatnia w tym dobrym 2010 roku eskapada celowała w eksplorację systemu jaskiń osuwiskowych w całkiem nieźle już nam znanej Lipowicy (czytaj o Słowiańskiej-Drwali).

Ta największa w tym rejonie jaskinia na czas zimy została zakratowana ze względu na ochronę nietoperzy więc przyszło nam poszlajać się po tych dużo skromniejszych. Nie zabraliśmy ze sobą żadnej mapki tego rejonu, z której moglibyśmy odczytać położenie bardziej okazałych jam więc wpychaliśmy głowę za każdy kamień i do każdej dziury, która wydawała nam się wejściem do jaskini. Wiele było ślepych strzałów, ale w tych kilku do których udało nam się wpełznąć na trochę więcej niż 3 metry natknęliśmy się nieoczekiwanie na niecodzienne nacieki lodowe. To jedna z tych rzeczy, które powodują „Wow!”. Otwierasz usta i wytrzeszczasz oczy.

Wnętrze takiej jaskini nigdy nie jest takie samo. Gdybyśmy do tego samego pomieszczenia weszli za rok nacieki wyglądały by inaczej, za dwa lata też zobaczylibyśmy coś innego, za trzy, kto wie, może by ich nie było. Po części spełniłem się jako odkrywca. Nie mogę odkryć kolejnego kontynentu to pokaże światu wnętrze rzadko uczęszczanych jaskiń. Może akurat tych sezonowych cudeńków natury nikt wcześniej nie widział i być może nikt ich nie zobaczy. Oglądajcie uważnie zdjęcia. Możliwe, że to jedyne zdjęcia jakie zrobiono tym naciekom 🙂

Doskonale wiem, że nie są to rzeczy fantastycznie spektakularne jak Wielki Kanion czy poturbowanie torreadora podczas corridy, ale fakt, że znaleźliśmy to sami wysuwa radosne emocje na pierwszy plan. Tym bardziej, że niejedno z tych miejsc wygląda początkowo jak dziura, w której w najlepszym wypadku gniją liście. Gdy doszliśmy do wniosku, że jesteśmy już wystarczająco brudni i wymarznięci tak jak nam tego było potrzeba przybiliśmy piątkę i tak skończył się podróżniczo rok 2010.

PS. Ze znalezieniem jaskiń niejednokrotnie pojawiały się problemy. Jeśli się wybierasz, a nie do końca znasz drogę wal na mejla. Wyjaśnimy za którą budką wprawo, koło którego zwalonego drzewa w lewo i gdzie na trzecich światłach.

[fb-like]

Miejsce na Twój komentarz

*