Żeby zwiększyć ilość praktycznych informacji na stronie przygotujemy kilka poradników zawierających informacje o tanim podróżowaniu po krajach, które odwiedziliśmy. Na pierwszy rzut Maroko. Będzie głównie o oszczędzaniu i o tym, jak nie dać zrobić się w konia.
Walutą w Maroku jest Dirham (skrót Dh bądź MAD). 1 MAD to 37 gr. 1 złoty to 2,7 MAD.
Spis treści
Jak tanio dotrzeć?
Samolotem do Maroka:
Najwygodniej i najbardziej ekonomicznie jest zainteresować się tanimi lotami. My dotychczas lataliśmy do Maroko w takich kombinacjach:
- TAM: 16 lutego: Kraków-Mediolan (nocleg na lotnisku), 17 lutego: Mediolan-Fez.
- Z POWROTEM: 24 lutego: Fez-Mediolan (nocleg na lotnisku), 25 lutego Mediolan-Kraków.
Łącznie 300zł za wszystkie loty. Wszystkie loty liniami Ryanair.
- TAM: 31 marca: Warszawa-Paryż 85 zł, Paryż-Fez 25 zł.
- Z POWROTEM: 4 kwietnia: Fez-Bolonia 25 zł (nocleg na lotnisku), 5 lutego: Bolonia-Kraków 25 zł.
Łącznie 160zł za wszystkie loty. Warszawa-Paryż Wizzairem, pozostałe loty Ryanair.
- TAM: 17 kwietnia: Kraków-Barcelona (Girona) 120 zł, Barcelona (Girona)-Fez 140 zł.
- Z POWROTEM: 22 kwietnia: Nador-Barcelona (Girona) 120zł, Barcelona (Girona)-Rzeszów 100zł.
Łącznie 480zł za wszystkie loty.
Promem do Maroka:
Drugi sposób na dotarcie do Maroka to podróż promem przez Cieśninę Gibraltarską. Płynęliśmy raz, w 2010 roku, w okresie wakacyjnym. Promy z Hiszpanii pływają przede wszystkim z miejscowości Tarifa i Algeciras. Docelowo najwygodniej płynąć do Ceuty (hiszpańska enklawa) bądź do Tangeru.
Ceny w okresie wakacyjnym są wyższe niż poza sezonem. My płynęliśmy w lipcu z Algeciras do Ceuty. Cena biletu na połączenie dla jednej osoby wynosiła wtedy 38 EURO w jedną stronę. Udało nam się jednak na miejscu wyhaczyć promocję u jednego z przewoźników. Popłynęliśmy ostatnim promem danego dnia i zabookowaliśmy od razu bilet na powrotny prom. Dzięki temu zapłaciliśmy 40 EURO za dwie przeprawy.
Czas przeprawy to z reguły około 40 minut, ale jest też kilka starych promów, które płyną około 1 godz. 30 min.
Aktualnych informacji dotyczących promów i przewoźników pływających do Maroka polecam szukać tutaj : http://www.cemar.it/dest/ferries_morocco.htm
Jak poruszać się po Maroku?
Głównymi środkami transportu w Maroku są pociągi – ONCF , autobusy Supratour i CTM , autobusy prywatne oraz taksówki : Grand Taxi (do przemieszczania się między miastami) oraz Petit Taxi (do przemieszczania się po miastach). Złym pomysłem nie jest też wypożyczenie auta. Śmiało można także próbować autostopu czy przemierzać kraj rowerem.
Pociągi w Maroku:
Jedynym przewoźnikiem jest ONCF. Pociągi w Maroku mają dobry standard, a ceny są porównywalne do polskich. Podróżowaliśmy między innymi z Casablanki do Tangeru (ok. 345 km, 125 MAD – ok. 46zł), czy z Fezu do Marrakeszu (195 MAD – ok. 61 zł). Dworce „marokańskiego PKP” są czyste i zadbane, a obsługa służy pomocą. Nie zawsze jednak kasjerzy znają jakikolwiek język obcy. Mamy na to niezawodny sposób! Wystarczy wymówić kilka razy nazwę docelowej miejscowości i bilet kupimy bez kłopotów. Dodam jeszcze, że część (a może wszystkie ?) marokańskich pociągów ma źle wyregulowaną klimatyzację i łatwo się zaziębić. Na zniżki dla studentów-obcokrajowców nie natknęliśmy się. Plan linii kolejowej oraz szczegółowe informacje na stronie http://www.oncf.ma/ .
Autobusy w Maroku:
Przewoźnicy państwowi to Supratour oraz CTM. Ich autobusy są w wyższym standardzie niż prywatne, ale i droższe. Te firmy przewozowe oferują regularne połączenia na terenie całego kraju. Strony przewoźników: http://www.supratours.ma/ oraz http://www.ctm.ma/ .
Autobusów prywatnych jest znacznie więcej i ceny połączeń są niższe. Decydując się na przejazd takim autobusem trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, w przeciwieństwie do dworców kolejowych, dworce autobusowe są zdezorganizowane i panuje na nich pozorny chaos. Obcokrajowcy muszą uważać, aby nie zostać oszukanym. Gdy pojawisz się na dworcu zaraz znajdzie się jakiś tubylec, który za drobną opłatą pomoże znaleźć Ci właściwy autobus i ułatwi zakupienie biletu. Być może lepiej się ich wystrzegać, ale czasem warto dać gościowi te 3zł i mieć spokój ze zwiedzaniem kolejnych okienek i lataniem po parceli postojowej. Bilety są wypisywane przez kierowców/”kierowników autobusów” (nie wiem jak to nazwać, zawsze znajdzie się jakiś gość, który przyjdzie i wypisze Ci bilet – i ten bilet jest ważny!) i warto go zachować do ewentualnej, późniejszej kontroli. Ważne jest, aby nie dać się naciągnąć na opłatę za bagaż. Marokańczycy często żądają 20-25 MAD za przewiezienie bagażu, gdy w rzeczywistości nie powinno to kosztować nic. No, może 5 MAD. W takich sytuacjach należy być upartym. Nie pozwolić włożyć swojego dobytku do luku bagażowego i stanowczo zabrać go ze sobą do środka pojazdu. Powinni odpuścić.
Czas podróży autobusem tej gorszej klasy jest zawsze przybliżony. Zdarza się, że kierowca zapragnie zatrzymać się gdzieś na kawę i tak o to mamy 20 minutową przerwę. Godziny odjazdów też nie są nigdzie czytelnie rozpisane. Najlepiej pytać o to w hotelu, w którym się mieszka. Gospodarze z reguły wiedzą takie rzeczy. A jeśli nie to wie sąsiad, albo sąsiad sąsiada i na pewno potrzebna informacja do Was dotrze.
W mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma dworca, autobusy zatrzymują się w jakimś umownym punkcie. Wystarczy zapytać się o to jakiegoś miejscowego. W miasteczkach i wsiach prawie wszyscy wiedzą gdzie i jaki autobus się zatrzymuje, a na dodatek, o której odjeżdża.
Czasem czeka Cię przesiadka, nawet gdy nie zdajesz sobie z tego sprawy. Gdy na jakimś pustynnym skrzyżowaniu kierowca nagle wyrzuci Twoje bagaże i powie abyś wysiadł to zrób to. Nie robi tego złośliwie, po prostu zaraz przyjedzie następny autobus, który jedzie do Twojej miejscowości. Tak tu funkcjonuje ten system.
W autobusie nie siadaj obok nie znanej Ci kobiety. Jeśli coś jesz będzie w dobrym guście jeśli poczęstujesz siedzących dookoła.
Taksówki:
Petit Taxi – przeważnie fiaty Uno (często czerwone) , którymi będziesz przemieszczał się po miastach. Taksiarze lubią oszukiwać. Właściwie na tym najwięcej zarabiają. Standardowy przejazd w granicach centrum kosztuje 5-15 MAD. Nie daj się naciągnąć na więcej. Targuj się. Jeśli kierowca się nie zgodzi zaraz znajdziesz następnego. Taksówek jest mnóstwo. Nigdy nie musiałem pytać więcej niż pięciu żeby pojechać za uczciwą cenę.
Grand Taxi – żółte, kremowe taksówki (przeważnie stare Mercedesy) to kolejny środek międzymiastowy. Nie każdą Grand Taxi dojedziesz w wybrane miejsce. W każdym mieście są po prostu miejsca, w których mają postoje taksówki odjeżdżające w określonych kierunkach. Gdzie one są i jakie znajdziemy tam taksówki należy pytać miejscowych. Przykładowo koło placu Jamaa el Fna w Marrakeszu postój mają taksówki odjeżdżające w stronę północną i wschodnią, a kierowcy odjeżdżający do Imlil i na południe czekają na klientów za murami medyny 2 km w stronę Atlasu . Kiedy pojawisz się na takim postoju zaraz znajdzie się ktoś, kto „opiekuje się” parkingiem i pokaże Ci samochód, którego szukasz. Jeśli nikt taki się nie zjawi, zapytaj byle kogo. Możesz szukać też zupełnie na własną rękę, ale przy dużych postojach może Ci to chwilę zająć. Co ważne, Duże Taksówki odjeżdżają dopiero, gdy zbierze się komplet 7 pasażerów. Tak, siedmiu. Możesz oczywiście jechać sam, albo w trzy osoby, ale wtedy koszt podróży na jednego pasażera będzie wyższy. Jadąc w 7 osób koszt rozkłada się na wszystkich. 3 osoby siedzą z przodu, a 4 z tyłu. Tak więc czasem trzeba czekać na komplet 4 godziny, a czasem to Ty przychodzisz jako ten ostatni i ruszacie od razu. Nie ma taryfikatora, na konkretnych trasach typu Marrakesz-Imlil są z góry ustalone stawki.
Przykładowo cennik taksówek z lotniska w Fezie
- Meknes 400 MAD
- Rabat 800 MAD
- Casablanca 1200 MAD
- Tanger 1200 MAD
- Marrakesz 2000 MAD
Orientacyjnie, cena za kilometr wynosi więc 3-4 MAD czyli ok. 1zł 50gr. Im dłuższa trasa, tym cena za 1 kilometr spada.
Zawsze się targuj, pytaj współpasażerów ile zapłacili, bądź czujny, ale nigdy zbędnie nerwowy.
Wypożyczenie samochodu w Maroko:
Benzyna w Maroko nie jest tak droga jak w Europie więc wybierając się w liczniejszej grupie (4-5 osób) wypożyczenie auta jest rozsądną opcją. Oprócz znanych firm wypożyczających samochody warto popytać o mniejsze, miejscowe zakłady. Kogo pytać? Sprzedawców w medynach, właścicieli hoteli, wszystkich. Nas na dobrą wypożyczalnie nakierował przypadkowo zapytany mieszkaniec medyny. Za 30 Euro na dzień wynajęliśmy na tydzień KIA Picanto. Bez kart kredytowych, bez niczego. Wystarczyło, że jeden zostawił dowód osobisty. Było nas 4, doliczając do tego benzynę i tak wyszło nas taniej niż gdybyśmy jeździli wszędzie transportem publicznym. Frajda z jeżdżenia autkiem po takich drogach nie do zapomnienia. Co się działo można przeczytać w opisie Picanto/Maroko.
Policji na drogach jest sporo, ale większych problemów nie ma.
W mniej popularnych miejscowościach (np. Sidi Ifni) auto można wypożyczyć ponoć już za 15 Euro.
Gdzie tanio nocować w Maroko?
Najtańsze noclegi oferują skromne hoteliki umieszczone w medynach. Im bardziej popularne miasto tym średnia cena jest wyższa. Na przykład w Szafszawanie czy Tetuanie w sezonie dwuosobowy pokój bez łazienki dostaniemy już od 60 MAD. W Marrakeszu czy Fezie trzeba będzie zapłacić już 80-100 MAD.
Nie głupią opcją jest też spanie na dachu. Znaczna ilość hoteli oferuje nocleg na dachu. Ceny są oczywiście proporcjonalnie niższe od najtańszych hotelowych pokojów. Na dachu można kimnąć już nawet od 15 MAD.
Przykładowe ceny hoteli:
Tiznit – hotel de la Jeunnes – 50 MAD dwuosobowy pokój bez prysznica, 100 MAD dwuosobowy z prysznicem
Fez – hotel Cascada – 160 MAD dwuosobowy bez łazienki, Pension Taloa – 150 MAD dwuosobowy bez łazienki, hotel Erraha – 80 MAD dwuosobowy bez łazienki.
Marrakesz – najtańsze hotele jakie znaleźliśmy były po 100 MAD za dwójkę. Hotel bodajże nazywał się Sahara.
W Tetuanie i Szafszawan spaliśmy po 30 MAD za osobę. Najtrudniej z noclegiem było w Tangerze. Tam złaziliśmy chyba z 7 hoteli zanim znaleźliśmy miejsca. W innych miastach nie było większego problemu.
Można też przenocować u kogoś. Na noclegi do swoich prywatnych kwater zapraszają mieszkańcy medyn. Choć w hotelach często znajdziemy cenniki nie podlegające negocjacji to nie wolno zgodzić się na nocleg u kogoś w ogóle nie targując się. Na pewno pierwsza cena będzie dużo za wysoka. W Fezie noclegi w marokańskich mieszkaniach wahają się od 40 do 70 MAD za osobę. Nam raz udało się spać za 30 MAD od łebka w iście królewskich warunkach.
Jak w Maroko zjeść dobrze i tanio?
Preferujemy jedzenie z ulicznych budek i knajp oddalonych kilka uliczek od turystycznych atrakcji. Jest taniej, a jedzenie nie smakuje gorzej.
Marokańczycy na swoich straganach oferują tyle różności, że każdy znajdzie coś dla siebie. Od ślimaków i kóz przez kanapki z jajkiem i oliwą (mniam), naleśniki z miodem czy czekoladą po Kus Kus i Tajin.
Ceny ze straganów w medynie:
1 MAD – pączek
4 MAD – placek-naleśnik z czekoladą
50-70 MAD – Duży Tajin
18 MAD – 1 kg Avocado
7,2 MAD – 1l Coca-Coli
8-10 MAD – 5l wody
Plac Jamaa el Fna w Marrakeszu:
15 MAD – ćwiartka głowy kozy
3 MAD – Harira, marokańska zupa
1-5 MAD – Ataj (marokańska herbata)
20-30 MAD – mały Tajin
Alkohol:
W hipermarketach, które często położone są na obrzeżach dużych miasto można kupić alkohol
164 MAD – 1l Grants
89 MAD – 6x Budweiser 25cl
77 MAD – Spiritoux Marrakesh 0,7 l (wódka daktylowa)
ok. 30 MAD – wino 75cl
17,5 MAD – Casablanca beer 33cl
Dodatkowe informacje
- Pamiętaj o targowaniu się. Szczególnie jeśli chodzi o pamiątki. Więcej na ten temat tutaj : Jak się targować?
- Jeśli wsiadasz do taksówki albo korzystasz z jakiś usług – najpierw ustal cenę!
- Uważaj na temperaturę – czasem wydaje się, że wcale nie jest gorąco, a w rzeczywistości słupki rtęci wskazują ponad 40 stopni
- W Maroku nie trudno o choroby biegunkowe. Najlepszym lekiem jest miejscowe Loperium. Dostępne w każdej aptece, kosztuje 24 MAD (ok. 8zł)
- Spotkasz ludzi, którzy będą Cię chcieli za darmo oprowadzić po mieście i pokazać atrakcję. Nie wierz im, potem będą Cię męczyć o napiwek. Sam zadecyduj, czy chcesz skorzystać z ich usług.
- Jeśli potrzebujesz zapytać o drogę czy o cokolwiek – najlepiej będzie jak zapytasz policjanta, pracownika hotelu bądź sklepikarza
- Poza okresem kiedy przyjeżdża najwięcej turystów (lato) jest taniej i można liczyć na promocje
- Nie kupuj rzeczy, które nie są Ci do niczego potrzebne
Paragony, w których znajdziesz więcej przydatnych informacji o podróżowaniu po Maroko:
- Od Agadiru po Tanger
- Między Toubkalem a Saharą
- Perły Maroka
- Jedno oko na Maroko
- Kraj kontrastów w każdym calu – Maroko
Jeśli są Ci potrzebne jakiekolwiek inne informacje pisz śmiało. Naszym celem jest zebranie jak najlepszych, sprawdzonych danych, ułatwiających podróże innym.
Bardzo przydatne informacje, dzięki!
Moje pytanie, czy podróż samotnej kobiety po Maroko przez 2 tygodnie z plecakiem może być bezpieczna?
Hej, dzięki za miłe słowo 🙂
Jak najbardziej może być bezpieczna. Jakie są Twoje obawy?
właśnie wróciłam z Maroko, byłam 10 dni z koleżanką – jeżeli chodzi o bezpieczeństwo (byłysmy bardziej na południowej części) w dużych miastach, przynajmniej dla mnie, ten wielki chaos i ciągłe zaczepki (przeważnie słowne) strasznie męczące, dworce autobusowe…tak samo. Ale z kolei mieszkańcy małych wiosek, przecudowni! Tam właśnie poczułam urok Maroko :)) Autostop też działa wspaniale 🙂 z chęcią odwiedzę Maroko jeszcze raz, ale na pewno omijając miasta 🙂
Warto dodać też informacje, że przy targowaniu taksówki docelowa cena jest za przejazd dla wszystkich osób i bagaże. Inaczej na miejscu może się okazać, że 10 MAD dotyczy kazdego bagazu i osoby osobno…słyszałem o takich przypadkach z pierwszej ręki
Czy widzieliście może w lokalnych wypożyczalniach auta 6-7 osobowe? Czy jest jakaś szansa na wypożyczenia takiego auta, czy lepiej planowac podróż autobusami i pociągami? Pozdrawiam
Cześć, nie widziałem, ale turystyka jest w Maroku tak rozwinięta, że można założyć możliwość wypożyczenia takiego samochodu. Sieciowe wypożyczalnie aut też mają w Maroku swoje punkty, a one z reguły dysponują takimi samochodami.
W taksowkach grand taxi jezdzi zawsze 7 osob (6 pasazerow plus kierowca) ale to nie znaczy, ze sa to auta jakos specjalnie siedmioosobowe. Jest do faktycznie duze auto i siedem osob da rade, ale w EU jechaloby w nim max 5 osob. Po prostu duzy starej daty mercedes benz.
A jak wypada opcja podróżowania po Maroku własnym autem? Droga Tanger – Casablanca jest autostradą? Czy w Maroku kradną tak, jak na warszawskiej Pradze? 😉
Droga z Tangeru do Casablanki jest jak najbardziej przyzwoita.
Mnie ani na Pradze, ani w Maroko nigdy nie okradli więc można powiedzieć, że tak 🙂
Jezeli chodzi o bezpieczenstwo – to mam akurat doswiadczenie z obu miejsc o ktore pytasz – i jest diametralnie rozne. Na Pradze (Polnoc) mozna dostac po ryju gratis 😉 nie mowiac ze za pieniadze czy jakikolwiek inny towar. W Maroku zas mozesz czuc sie najzupelniej bezpiecznie. Jedyne co ci zagraza to bezsensowne wydanie kasy na rzeczy ktorych nie potrzebujesz i/lub znacznie powyzej ich wartosci. Nauczysz sie Maroka i jak odpowiednio rozumiec Marokanczykow to pokochasz ten kraj i z przyjemnoscia i bezpiecznie bedziesz sie po nim poruszac.
Jeżeli chodzi o pustynię to podstawową różnicą jest jej wygląd. Pustynia w Zagorze jest dosyć płaska i jej kolor jest wpadający w czerń. Co do Merzougi to mam nieco większe doświadczenie ponieważ podczas mojego 3 miesięcznego pobytu w Maroku (jeszcze tutaj jestem) odwiedziłem pustynie 3 razy. W sumie spędziłem tutaj ok. 2 tygodnie. Można śmiało powiedzieć że pustynia w Merzoudze jest piękna. Wysokie wydmy i złoty kolor piasku robią wrażenie. Polecam wyjście najwyższą wydmę na pustyni i obejrzenie zachodu słońca. Robi wrażenie. Ponadto i chyba najważniejsze, ludzie w Merzoudze , w sumie to oni byli głównym powodem moich powrotów tutaj. Przyjaźni i pomocni,ale trzeba mieć też odpowiednie nastawienie do nich,poświęcić trochę czasu , pogadać, co z tego że chcą ci coś sprzedać, z tego żyją, jak niczego nie kupisz to nic nie powiedzą. Jeżeli chodzi o noc na pustyni w to tutaj już trzeba trochę uważać bo można się naciąć i zamiast nocy kupić 2 godzinny spacer na wielbłądzie albo noc na pustyni gdzie drogę powrotną spędzasz w samochodzie etc. Za każdym razem zatrzymywałem się w jednym i tym samym miejscu ( http://merzougaonline.com ) u Mohameda i doszedłem do wniosku że czas spędzony z nim i w tym miejscu jest najlepszym doświadczeniem jakiem miałem podczas pobytu w Maroku, a jest ich wiele.
Co do podróżowania po Maroku, to jeżeli liczycie się z pieniędzmi (tak jak ja) to najtaniej jest podróżować autobusem (można autostopem, ale różnie bywa).
Jeżeli wybieracie się w 4-5 osób to jedyną właściwą opcją jest wynajęcie samochodu (może wyjść taniej niż podróżowanie autobusami). Co do samego przemieszczania się to tylko i wyłącznie w dzień bo stracicie wiele pięknych widoków. Osobiście polecam drogi: Fes-Merzouga, Marrakech-Warzazat, Fes-Marrakech.
Nie jestem typem człowieka który korzysta z biur podróży i po pobycie tutaj nigdy takiej wycieczki nie wykupie. Jeżeli potrzebujecie przewodnika lub chcecie wykupić wycieczkę po kraju to tylko bezpośrednio. Z tego co wiem to np. Mohamed -człowiek u którego się zatrzymałem organizuje takie wyprawy po Maroku (zresztą praktycznie każdy w Merzoudze się tym zajmuje). Prawda jest taka że jeżeli kupujecie wycieczkę w biurze podróży to takie biuro czy organizator wycieczki w Maroku i tak zleci to osobie która się tym zajmuje a różnica jest taka że zapłacicie więcej a Waszym organizatorem i przewodnikiem i tak będzie Mohamed Chodzi o to że ostatecznie traficie do osoby która przyjmuje zlecenia od biur podróży. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy nie znacie angielskiego, francuskiego lub hiszpańskiego (tak tak , większość Marokańczyków zna te języki) i potrzebujecie przwodnika/tłumacza.
Podsumowując ,najlepiej skontaktować się bezpośrednio z konkretnym przewodnikiem i ustalić szczegóły „wycieczki”. Jeżeli np. macie jakąś ofertę z biura podróży to wystarcz powiedzieć czego oczekujecie a oni podadzą wam cenę. W odróżnieniu od biura trzeba samemu kupić bilet lotniczy i to wszystko.
Kończę moje dobre rady bo mógłbym pisać w nieskończoność
Maroko jest niesamowitym krajem, z piękną naturą i wspaniałymi ludźmi (jasne że trzeba uważać żeby nie zostać okradzionym etc, ale w każdym kraju trzeba na to uważać i nie jest to wyjątek).
Pozytywne nastawienie , trochę ciekawości, chęci poznania ludzi a nie będziecie chcieli stąd wyjechać
jest mozliwosc wynajmu auta z jakies firmy ale odstawieniu go juz w innym miescie ?
to glupie pytanie ale roznie bywa w takich krajach 🙂
Czy mozecie podac nazwe firmy, z ktorej wypozyczyliscie samochod?
Raczej z tym będzie ciężko. Zagadnęliśmy kogoś w medynie, ta osoba wsadziła nas w taxę i przyjechaliśmy do jakiegoś maleńkiego, prywatnego biura. Może to jest metoda na tanie auto w Fezie?:)
Super informacje! Dzięki wielkie! Dokładnie za tydzień lecę do Faro, następnie zamierzam trochę pobyć w Andaluzji i przepłynąć do Maroka. W Maroku byłam już kilka lat temu, ale z wycieczką objazdową. Wiedziałam, że muszę tam kiedyś wrócić „po swojemu”. I właśnie ten wpis bardzo pomógł mi w nakreśleniu podróży. 🙂
a co sądzicie o podróży prywatnym autem? Duże ryzyko (kradzieży, włamania etc.)? Chcemy ze znajomymi zrobić tour po europie i zahaczyć o Maroko (wcześniej planowaliśmy podróż od Tunisu do Gibraltaru przez Algier ale się okazuje, że granica z Marokiem jest zamknięta)
Jeździliśmy po Maroku samochodem używanym i nie było problemu z bezpieczeństwem, ale na pewno warto zakupić sobie ubezpieczenie w razie gdyby. Chociaż na pewno lepiej zostawiać samochód na parkingach „strzeżonych” za te 3 zł za noc. Tak, tak granica z Algierią cały czas jest zamknięta i nie zanosi się na razie żeby coś się miało zmienić.
Jaki czas przed wylotem kupowaliście bilety?
Co do mieszkania – warto spróbować też z couchsurfingiem. Wbrew pozorom działa on prężnie w Maroku – trzy lata temu byłyśmy tam ze znajomymi i trafiło nam się nawet kilka noclegów w riadzie :).
ćwiartka głowy kozy rlz ;p
Ta opcja podróżowania autem jest kusząca, zwłaszcza że można po prostu pojechać gdzie się chce. Ale zastanawia mnie jedna rzecz – jak jest z prawem jazdy?
Generalnie trzeba mieć 21 lat, żeby móc prowadzić. A faktycznie przejechaliśmy za kółkiem 2000 km po Maroko bez prawa jazdy i nie było problemu. Mnie nawet raz zatrzymali i dałem im prawko kolegi. W tym kraju bez łapówki i tak się przy kontroli nie obejdzie, więc po prostu trzeba mieć przygotowane 50 dh na wypadek kontroli w dokumentach – najlepiej tak żeby tylko ten jeden policjant, który zatrzymuje zobaczył tę kasę.
noooo… nie zgadzam sie co do łapówek: z moich doświadczen wynika, ze policja jest mega przyjazna dla turystow, a kontrola w dokumentach jak są ok to jest milą pogawendką o podróży. wymagane jest krajowe prawo jazdy (czyli nasze polskie) i 21 lat i to wszystko. My byliśmy zatrzymani milion razy, w tym za przekroczenie prędkości i raz za wjazd pod prąd w ulicę jednokierunkową (oj tam oj tam) i nie zapłaciliśmy policjantom ani dirhamka – porozmawialiśmy z nimi, a oni zyczyli nam szerokiej drogi:)
co do przewoźników to jest ich duzo, a jak ktoś się boi pożyczac u lokalnych to z miedzyarodowych najtańszy jest budget, przy czym nie ma co liczyć na ceny w internecie:nie uwazględniają oplat dodatkowych (dodatkowy kierowca, oddawanie auta w innym mieście).
bzdura jakie łapówki