Miejsce: Norwegia. Od Oslo po fiordy Alesundu.
Czas: Miesiąc.
Skład: 2 osoby.
Liczba przebytych kilometrów: 5 tys. km.
Sposób transportu: Autobus, samochód, rower, per pedes
Noclegi: Stała baza wypadowa- mieszkanie u znajomych, namiot.
Wskazówki:
Np:
- Warto zabrać ze sobą prowiant. Jedzenie w Norwegii jest dość drogie.
- Koszty jedzenia i ciężar zabranego ze sobą prowiantu może obniżyć… wędka. Fiordy przy morzu północnym są bogate w ryby. Prawo Norwegii nie nakłada żadnych ograniczeń na wędkarzy łowiących ryby słonowodne.
- Warto zabrać ze sobą namiot. Obniży to drastycznie koszty noclegów, a nadmienić można, że Norwegia posiada ogromne tereny dziewiczej natury sprzyjającej campingowi- również w pobliżu aglomeracji miejskich. Ponadto prawo Norwegii nie nakłada żadnych ograniczeń co do dozwolonych miejsc rozbicia namiotu.
- Jeśli nie chcemy marnować pieniędzy na oceanaria, muzea, ogrody zoologiczne czy inne tego typu atrakcje, to możemy zadowolić się jedynie podróżami w góry. Wyobraźmy sobie sytuację, w której w Polsce w przeciągu piętnastu minut znad wybrzeża Bałtyku dojść możemy do podnóża Tatr i rozpocząć górską wędrówkę. Taki urok fiordów. Poza tym widok na fiordy i otwarte morze rozciągający się ze szczytu gór zapiera dech w piersiach. Nie licząc do tego górskich jezior i innych cudów polodowcowego krajobrazu docenić należy dziewiczość natury i brak zainteresowania takimi wędrówkami ze strony miejscowych. Miejsce milion razy piękniejsze niż Morskie oko i okolice nie będzie odwiedzane przez nikogo, oprócz stad mieszkających nieopodal łosi. Brak hord turystów często wiąże się jednak z brakiem należycie przetartych szlaków do wędrówki… Ale dla niektórych będzie to kolejna zaleta 🙂
Koszt: +- 1000- do kilku tys zł? Zależy od wybranego środka lokomocji, źródeł pożywienia, mieszkania, etc. Spryt pomoże przeżyć za grosze
Opis:
Oprócz opisanych wyżej przygód z wędrówkami górsko- okołomorskimi. Wspomnieć należy o muzeach i miejscach wartych odwiedzenia dla miłośników historii i- jak w moim przypadku- absolwentów archeologii. W Oslo odnajdziemy obowiązkowy punkt znany jako Muzeum łodzi wikingów.
Obiekty znajdujące się tam to oryginalne zabytki, które zostały zakopane w ziemi, gdzie służyły za element wyposażenia wczesnośredniowiecznych grobów książęcych. Na zdjęciu: Łódź z Oseberg.
W Oslo koniecznie zobaczyć należy również średniowieczną warownię Akerhus, otoczoną nowożytnym systemem bastionów, oraz Skansen. Niekwestionowanym numerem jeden skansenu był dla mnie XIII-sto wieczny Stavkirke- charakterystyczny drewniany kościół (Zdjęcie pod tytułem).
Jadąc na północ (w moim przypadku w okolice miasta Alesund znaleźć można niesamowite widoki za sprawą polodowcowego krajobrazu.
Naturalnie uważać należy na wszędobylskie Trolle, pozostawiające po sobie zastanawiające ślady…
Dieta trolli ponoć bogata jest w kamienie, więc podejrzewam, że to ich odchody. Zdjęcie powyższe wykonano w Trollstigen (droga trolli) Jednej z ciekawszych atrakcji turystycznej regionu, posiadającej jeden z ciekawszych punktów widokowych i jedną z bardziej krętych dróg świata (Więcej na ten temat w linku na końcu pliku. Warto mimo wszystko Trollstigen wygooglać i poczytać na własną rękę. Polecam!).
Naturalnie, jeśli nie chcemy jeść złowionych rybek, a wolimy pooglądać je w oceanarium w Alesundzie, to z wdzięczności niektóre rybki będą chciały dać nam buziaka…
Więcej pod adresem: http://www.globmania.pl/wyprawy/europa/65-norwegia/241-norwegia-fiordy-mi-z-reki-jadly
Łukasz Guc