Miejsce: Na Gibraltar i z powrotem przez 12 państw
Czas: miesiąc
Skład: 5 studentów
Liczba przebytych kilometrów: 8,5 tys km
Sposób transportu: Starty hipisowski ogórek
Noclegi: Na dziko na plażach, namiot, bus przerobiony na kampera.
Wskazówki:
- wbrew temu co słyszeliśmy przed wyjazdem na zachodzie nie ma żadnego problemu ze spaniem na dziko na plażach – w 12 państwach ani razu nie zapłaciliśmy za nocleg
- praktycznie całą trasę na Gibraltar i z powrotem da się przejechać nie płacąc za drogi, trzeba ominąć sporo autostrad i jechać bocznymi drogami ale tak jest o wiele ciekawiej
- w Hiszpanii warto wpaść na bezkrwawe korridy w ramach lokalnych świąt w małych miasteczkach, darmowe i bez komercji i bez krwi a emocje i klimat nie do opisania
- Gibraltarska policja nie lubi obcokrajowców w hipisowskich autach. Potrafią przetrzymać w areszcie pół dnia szukając nieistniejących narkotyków
- w dużych miastach takich jak Barcelona należy bardzo uważać na złodziei, auto zostawiać tylko na strzeżonym parkingu
- dobrym rozwiązaniem obniżającym koszta jest zabranie z Polski zapasu konserw i butli z gazem
Koszt:
- kupno ogórka z 1989r – 2000zł
- paliwo – 3500zł
- noclegi – 0zł
- konserwy z Polski – 1000zł
- wyżywienie po drodze – 1000zł
- wejściówki i opłaty – 2000zł
SUMA: 2000-2500 zł na osobę za miesięczne wakacje razem z kupnem auta (5 osobowa ekipa).
Opis:
Wyprawa zajęła nam 27 dni. Ponad dwudziestoletnim VW Transporterem T3 przejechaliśmy w 5 osób 8307 km. Pieniądze na wyprawę zbieraliśmy przez pół roku, busa kupiliśmy 3 miesiące przed wyprawą – z białego busa dostawczego przerobiliśmy go na hipisowskiego campera z palmami i rozkładaną kanapą.
Przejechaliśmy przez 12 państw: Polska-Czechy-Austria-Liechtenstain-Szwajcaria-Włochy-Monaco-Francja-Hiszpania-Gibraltar-Portugalia-Francja-Niemcy. W Szwajcarii zepsuła nam się skrzynia biegów, w Barcelonie ktoś ukradł z busa wszystkie nasze torby a w Gibraltarze aresztowała nas policja. Byliśmy na alei gwiazd w Cannes, braliśmy udział w corridzie, widzieliśmy małpy na Gibraltarze, nurkowaliśmy w Oceanie Atlantyckim oraz zobaczyliśmy dziesiątki innych miejsc. Spaliśmy na plażach, na dziko pod namiotem lub w busie, jedliśmy konserwy zabrane z Polski.
- Czechy, w podróży, bez klimatyzacji ,ale z otwartymi drzwiami.