Skip to main content
search
0
Lata lecą, człowiek robi się coraz bardziej wybredny, ale nadal są na świecie miejsca, których perspektywa odwiedzenia elektryzuje i podnieca na samą tylko myśl. Jednym z takich krajów jest Madagaskar – niedoszła polska kolonia, kojarzona z pingwinami i lemurami, endemiczna wyspa na Oceanie Indyjskim. Jutro, 23 listopada, ruszam na kolejna wyprawę sprawdzić, czy to co mówią o Czerwonej Wyspie jest prawdą.
[starbox id=”Patryk”]

Zeszłoroczny nowojorskokanadyjskohawajski miks był strzałem w dziesiątkę. 25 dni intensywnego eksplorowania, niemal cały czas w drodze. Nie za krótko, żeby zdążyć doświadczyć tamtych miejsc i ludzi, nie za długo, żeby nie nasycić się do końca – wtedy wszystko smakuje najlepiej. Dlatego postanowiłem w tym roku podążyć podobną ścieżką. Na przystawkę zobaczę Abu Dhabi, daniem głównym będzie Madagaskar, a na deser zostają Seszele.

Madagaskar to niezwykłe miejsce pod każdym względem. Już 160 mln lat temu oderwał się od Afryki i dryfował samotnie po oceanach. Życie na wyspie powstawało i ewoluowało w totalnej izolacji od reszty świata. To dlatego na wyspie żyje obecnie około 10 000 gatunków roślin i zwierząt, które nie występują nigdzie indziej na kuli ziemskiej (90% całej populacji to organizmy endemiczne). I dlatego właśnie Madagaskar nazywany jest przez niektórych ósmym kontynentem świata.

Pakowanie; sprzęt do nurkowania, repelent 50% DEET, moskitiera i Huawei M3 jako mapa i centrum rozrywki na trudne chwile – rozkłady jazdy na Madagaskarze istnieją, ale tylko w teorii, wtedy ucieczka w muzykę czy film zamienia wielogodzinne oczekiwanie na transport z gehenny w całkiem przyjemny dzień leniuchowania.

Historycznie Madagaskar dla nas, Polaków, również jest nie lada gratką. W 1776 roku, królem wyspy został bowiem ogłoszony Polak – Maurycy Beniowski! W latach 30. XX wieku rząd polski poważnie rozważał z kolei zakupienie od Francuzów wyspy i założenie na niej pierwszej polskiej kolonii. W tym celu na wyprawę badawczą został wysłany tam m.in. wielki polski podróżnik Arkady Fiedler, którego książki z Czerwonej Wyspy do dziś kupowane są przez tysiące czytelników. Obecnie na wyspie żyje i pracuje także wielu polskich misjonarzy i wolontariuszy.

W trakcie swojej wyprawy chciałbym odnaleźć na wyspie te „polskie ślady”. Chciałbym pobawić się z lemurem, zobaczyć ogromne baobaby, zanurkować w Oceanie Indyjskim, odwiedzić polskie misje i raz na zawsze ustalić czy mieszkają tam jakieś pingwiny. Wcześniej sprawdzę jak wygląda siedmiogwiazdkowy hotel w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a później odpocznę wśród olbrzymich żółwi na rajskich Seszelach. A czy to się uda? Zobaczymy. Tradycyjnie planu brak i przygoda sama zdecyduje gdzie pokierować moje kroki. Na pewno będzie to jednak duże wyzwanie i już na samą myśl o wyjściu z domu z plecakiem na plecach i podróż w nieznane czuję przyjemną ekscytację.

Jeśli znajdujecie się gdzieś w tamtych okolicach – koniecznie dajcie znać. Spotkania z rodakami na krańcach świata to zawsze niesamowite doświadczenie. I śledźcie nasz profil na Facebooku i Instagramie gdzie na bieżąco, w miarę dostępności internetu, będą pojawiały się migawki z wyjazdu. Szersze relacje na blogu tradycyjnie już po powrocie.

Trzymajcie kciuki!

[fb-like]
Patryk Świątek

Autor Patryk Świątek

Lewa półkula mózgu. Analizuje, roztrząsa, prześwietla. Oddany multimediom i opisywaniu przygód. Laureat konkursów fotograficznych. Autor reportaży, lider stowarzyszenia "Łanowa.", założyciel "Ministerstwa podróży". Nie może żyć bez pizzy.

Więcej tekstów autora Patryk Świątek

Dołącz do dyskusji! 10 komentarzy

  • Ania pisze:

    Czy te 350 euro (z drugiego wpisu o Madagaskarze) wystarczyło na jedną osobę na pokrycie kosztów przez 3 tygodnie pobytu na wyspie? Robiliście to raczej low costowo?

  • Kasia pisze:

    Cześć, w październiku lecę na 2 tyg backpaking po Madagaskarze. Które miejsca sa definitywnie warte odkrycia? Czy masz jakies top wskazówki jesli chodzi o podróżowanie po tej niezwykłej wyspie?

  • Robert pisze:

    Czy to prawda że najlepiej wymienić pieniądze na lotnisku? Podróżujesz tylko taxi-brouse czy też wynajmiesz samochód z kierowcą?

  • asia pisze:

    Miesiąc temu wróciłam z Madagaskaru 🙂 Sprostowanie odnośnie wizy- wiza turystyczna do 30 dni kosztuje 28 dolarów, zdjecia nie były potrzebne, ale na wszelki wypadek lepiej je ze sobą mieć 🙂
    Pozdrawiam

  • Tomasz pisze:

    Cześć! Czy podróż będzie również podsumowana pod względem kosztów? Jeżeli nie, to czy mógłbyś przybliżyć koszty biletów lotniczych? Pozdrawiam 🙂

  • Zawsze chciałem tam pojechać, może kiedyś mi się to uda

  • Świetny kierunek! Pozazdrościć tylko 🙂 Teraz takie podróż nie dla nas, ale w przyszłości na pewno będziemy chcieli się też tam wybrać 🙂

  • Życzymy udanego zdjęcia z lemurem i dużo powodzenia! 🙂

  • Ania pisze:

    Jak wygląda sprawa z wizą na Madagaskar dla Polaków? Jest coś takiego w ogóle? W tym roku chciałam jechać, ale z racji dość ubogiej informacji w MSZ i na innych stronach internetowych niczego się nie dowiedziałam, więc bałam się ryzykować. Będę wdzięczna za potwierdzone info 🙂

    • Cześć! Prosta sprawa. „Wizę pobytową można uzyskać na lotnisku w Antananarywie. Opłata za wizę turystyczną na Madagaskar jest zmienna. W określonych terminach wiza turystyczna ma charakter jedynie odnotowania administracyjnego i nie pobiera się za nią opłat. Okresowe zniesienie opłat wizowych związane jest z odnotowywanym na Madagaskarze obniżonym ruchem turystycznym do tego kraju. Obecnie opłaty za wizy turystyczne wyglądają następująco:
      – wiza do 30 dni pobytu na Madagaskarze pozostaje bezpłatna;
      – wiza obejmująca okres 60 dni pobytu na Madagaskarze – 45 EUR;
      – wiza obejmująca okres 90 dni pobytu na Madagaskarze – 60 EUR.
      Do aplikacji wizowej należy dołączyć 2 fotografie. Należy posiadać paszport ważny co najmniej 6 miesięcy od planowanego zakończenia pobytu oraz powrotny bilet.”
      http://msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/profile_krajow/madagaskar?printMode=true

Miejsce na Twój komentarz

*