Autor:

Karolina Kania

Miejsce:

Korsyka,Paryż,Praga

Czas podróży:

17 dni

Liczba przebytych Km:

5405

Ilość osób:

2

Koszy na osobę w zł:
  • 50 euro – prom z Francji na Korsykę
  • 10 euro – pociąg Bastia-Corte
  • 13,30 euro – karnet 10 biletów na metro
  • 44 euro – hostel w Norymberdze i Nicei
  • 90 koron – bilety na metro/tramwaj w Pradze
  • 120 euro – wyżywienie Francja
  • 500 koron – wyżywienie Praga
  • 300 koron – pociąg z Pragi do Czeskiego Cieszyna
  • 30 euro – pamiątki/pocztówki

Suma: około 1250 zł

Środki transportu:

statek, autostop, kolej

Jak tanio się przemieszczać? Jak tanio dotrzeć?

Naszym głównym sposobem przemieszczania się był autostop. Wyruszyłyśmy z Cieszyna w kierunku Pragi. Wieczorem dotarłyśmy do Norymbergi, gdzie kolejnego poranka złapałyśmy stopa prosto do Genewy (naszym kierowcą był Polak pracujący w CERNie). Z Genewy dojechałyśmy do Annecy, następnego dnia do Nicei, gdzie kolejnego ranka miałyśmy prom na Korsykę (do Bastii). Bilet na prom w dwie strony kosztował 50 euro od osoby (kupiłyśmy bilety z około 2-tygodniowym wyprzedzeniem). Z Bastii do Corte, gdzie miałyśmy naszego pierwszego hosta z CoucSurfingu dojechałyśmy pociągiem za 10 euro od osoby. Z Corte do Ile Rousse i z Ile Rousse do Ajaccio przemieszczałyśmy się autostopem. Po tygodniu pobytu na wyspie wypłynęłyśmy promem z Ajaccio do Toulon na Lazurowym Wybrzeżu, skąd pojechałyśmy autostopem do Paryża. Po kilku dniach z Paryża do Pragi także dojechałyśmy autostopem. Z Pragi wróciłyśmy do Czeskiego Cieszyna pociągiem. Po Paryżu i Pradze przemieszczałyśmy się głównie na piechotę, ale zdarzyło nam się przejechać dłuższe dystanse metrem.
Podsumowując naszą autostopową wyprawę: przejechałyśmy 5 405 km, zabrało nas 40 kierowców, a ostatnim samochodem, który się zatrzymał był czeski radiowóz (który podwiózł nas z McDonalda do najbliższej stacji metra w Pradze :-))

Noclegi (Gdzie tanio spać?)

Nocowałyśmy głównie u osób z CouchSurfingu. Na Korsyce znalazłyśmy hostów na cały tydzień (w Corte i Bastii). Trzy noce spędziłyśmy także w Ile Rousse u moich znajomych. W Norymberdze i Nicei spałyśmy w hostelach. W Annecy, w Paryżu i w Pradze gościli nas znajomi. Na wszelki wypadek miałyśmy ze sobą namiot, jednak ani razu go nie rozłożyłyśmy 😉

Co warto zjeść? (Regionalne potrawy i ich ceny)

Korsyka: w każdym miasteczku możemy znaleźć mnóstwo restauracji proponujących w swoim menu tradycyjne korsykańskie potrawy. Ceny za zestaw (przystawka+danie lub danie+deser) wahają się od 10€ do 25€. W mniejszych miejscowościach, a także tych położonych w głębi wyspy, ceny są niższe niż w popularnych nadmorskich kurortach. My „na mieście” jadłyśmy trzy razy. Starałyśmy się w miarę możliwości gotować. Na miejscowym targu (np. w Ajaccio) kupowałyśmy wszystkie potrzebne składniki. Warto spróbować korsykańskiego piwa Pietra robionego z mąki kasztanowej
Paryż: w Paryżu jest masa restauracji, od bardzo tanich (10 euro za menu) do ekskluzywnych (ale moja wyobraźnia nie jest aż tak bujna, żeby przytoczyć ceny). Warto pospacerować po dzielnicy Saint-Germain, gdzie w wąskich uliczkach kryje się dużo restauracji z przystępnymi cenami (za 10 euro można się dobrze najeść). Opcja bagietka+ser pleśniowy z Monoprixa też nie jest najgorsza, zwłaszcza jeśli chcemy przyoszczędzić. Z łatwością znajdziemy także kebaby, czy inne falafele (za około 4-8 euro).
Praga: knedliki albo smażony ser, frytki, tatarska omacka – to typowe czeskie dania. Do tego dobre piwo w przytulnej knajpie i nawet w centrum Pragi możemy najeść się za małe pieniądze (120 koron za danie + piwo). Kilka adresów z tanim i dobrym jedzeniem w Pradze: Hany Bany: Adres: Veleslavínova 5, Praha 1
U kocoura: Adres: Nerudova 205/2, 118 00 Praha

Cenne wskazówki dotyczące odwiedzanego miejsca:

Korsyka:

  • Bastia – W Bastii warto spędzić cały dzień, aby móc poznać zakamarki tego dość dużego miasta.
  • Alternatywą dla plaży, piasku i morza jest możliwość odpoczynku nad rzeką.
  • Ajaccio – Targ przy skwerze Cesar-Campinchi – raj dla smakoszy. Możemy tam znaleźć lokalne produkty, owoce, warzywa, sery, tradycyjna korsykańska szynka, przyprawy i inne przysmaki – aż ślinka cieknie!

Paryż:

  • W Bassin de la Vilette, na północnym zachodzie Paryża, latem łódki płyną Przez Canal de l’Ourcq do północnych przedmieści miasta. Jest to wakacyjna oferta, a rejs takim małym statkiem kosztuje tylko 1 euro. Rejs trwa prawie dwie godziny i jest okazją do zobaczenia starych zabudowań fabrycznych.
  • Bazar d’Aligre – targowisko, przykryte dachem, działa codziennie z wyjątkiem poniedziałków. Warto jednak udać się na Place d’Aligre w niedzielę, ponieważ właśnie wtedy odbywa się tam wielki targ warzywny i pchli targ.
  • Luwr – warto odwiedzić Luwr wieczorem. W środy i w piątki muzeum zostaje otwarte dłużej niż zazwyczaj, bo aż do 21h30 (a nie jak w pozostałe dni tygodnia do 17h30).
  • Paryż widziany z góry – Beaubourg – z ostatniego piętra Centrum Pompidou podziwiać można piękny widok i poczuć klimat jaki panuje „nad dachami Paryża”. Wstęp do budynku, na ekspozycję i na taras widokowy jest darmowy dla osób poniżej 26 roku życia.
  • Księgarnia Shakespeare and Company – Miejsce warte odwiedzenia.

Praga:

  • Do zwiedzenia Pragi warto wykorzystać mapę USE-IT, którą znaleźć można w Internecie, a także w informacji turystycznej przy Staroměstské Náměstí.
  • Aby uniknąć tłumów turystów i skrócić sobie drogę, w Pradze warto korzystać z bocznych ulic i pasaży. W jednym z takich pasaży – Lucerna (wejście od ulic: Vodičkova i Štěpanska) – kryje się Koń – rzeźba czeskiego rzeźbiarza Davida Černego.
  • – Hradčany – warto wybrać się na wzgórze zamkowe po południu. Popołudniami (od godziny 17:00), kiedy zwiedzanie wnętrza kompleksu jest już niemożliwe, wstęp na Złotą Uliczkę jest darmowy.
Opis:

Wąska droga wijąca się między szczytami gór. Z oddali widać morze, jednak aby się do niego dostać trzeba pokonać kilkadziesiąt zakrętów, po drodze mijając urocze wioski położone wysoko w górach. Korsyka, nazywana przez mieszkańców Île de beauté (czyli Wyspa piękna) przyciąga swoim urokiem jak magnes. Pierwszy raz przyjechałam na wyspę w roku 2000 i to właśnie tutaj po raz pierwszy miałam kontakt z językiem francuskim, który tak bardzo mi się spodobał. W 2009 roku wróciłam na Korsykę w ramach szkolnej wymiany. Gościnność Korsykanów sprawiła, że zapragnęłam tu przyjechać jeszcze raz i tegoroczna podróż na pewno nie jest ostatnią. Czerwiec. I jak to w czerwcu bywa – zbliża się sesja. Wtedy też zaczyna się intensywnie myśleć o wakacjach. Razem z Agnieszką chciałyśmy pojechać „gdzieś”. Jak najtaniej, jak najdalej, żeby było morze, plaża i trochę więcej słońca niż w Polsce.
Wybór okazał się o dziwo dość prosty: Korsyka
Autostopem dotarłyśmy do Francji, gdzie w Annecy odwiedziłyśmy moją przyjaciółkę z Cieszyna. Następnie z Nicei promem dopłynęłyśmy na Korsykę. Na wyspie spędziłyśmy tydzień. To niewiele, jednak udało nam się zwiedzić najważniejsze miejsca północnej części wyspy. Z jednym z naszych hostów z Korsyki (z Corte) spotkałam się ponownie (prawie przypadkiem ;)) po kilku miesiącach na wyspie Reunion.Świat jest mały!
Po tygodniu na Korsyce przypłynęłyśmy do Toulon skąd wyruszyłyśmy i dotarłyśmy w jeden dzień do Paryża. Przez trzy dni zwiedzałyśmy stolicę Francji, aby następnie pojechać (autostopem oczywiście) do Pragi, gdzie miałyśmy spotkać się z rodzicami. W stolicy Czech, przed powrotem do Cieszyna, spędziłyśmy dwa dni. Był sierpień, pogoda dopisywała, więc nawet noc spędzona na stacji benzynowej (w okolicach Norymbergi, w drodze powrotnej z Paryża) nie była nam straszna.
Na Korsykę z przyjemnością wrócimy, bo mamy do odkrycia jeszcze południową część wyspy.

http://www.ethno-passion.blogspot.com/

[fb-like]