Autor:

Ewa Kostrzewa

Miejsce:

Chiny

Czas podróży:

3 tygodnie

Ilość pokonanych Km:

5055

Ilość Osób:

3

Noclegi:

Noce spędzałyśmy w Hostelach zarezerwowanych przez internet. Jedna noc w pokoju nad restauracją podczas zwiedzania Muru Chińskiego (wyjazd z noclegiem).

Koszty na osobę zł:
  • bilet do Szanghaju i z powrotem to 1730,00 zł
  • bilet Szanghaj – Guilin 693,00 zł
  • przejazd pociągiem Guilin – Pekin 243,00 zł
  • pociąg Pekin – Szanghaj 585,00 zł
  • wydatki dodatkowe (woda, owoce, widokówki i znaczki itp.) 331,00 zł (można nie wysyłać pocztówek)
  • noclegi to ok. 264,00 zł
  • wyjazd na Mur Chiński 450,00 zł
  • wyjazd na tarasy ryżowe ok. 150,00 zł
  • spływ rzeką Li ok. 90,00 zł
  • pamiątki i upominki ok. 423,00 zł (można oczywiście pominąć)
RAZEM ok. 5500zł
Środki transportu:

Samolot, kolej, inne

Wskazówki dotyczące odwiedzonego kraju:
  • Może szczególnie z punktu widzenia kobiety najwspanialszą rzeczą były dostępne bezpłatne toalety dosłownie na każdym kroku.
  • W Chinach trzeba się przyzwyczaić do powszechnego plucia na ulicy. Plują wszyscy i wszędzie.
  • Ruch uliczny w Chinach ma swoją specyfikę. Nie warto udowadniać, że jest zielone światło. Lepiej rozejrzeć się dookoła, czy coś nie nadjeżdża.
  • W Szanghaju można mieć problem ze znalezieniem przydrożnej fajnej restauracyjki.
  • Tradycjonalista w Chinach z głodu nie umrze bo jest dużo sieci fast food.
  • Należy uwierzyć w informacje, że na dworce kolejowe w Chinach nie można przychodzić w ostatniej chwili. Przed wejściem do takowych robią się długie kolejki, gdyż tuż za wejściem prześwietlane są wszystkie bagaże (jak na lotnisku).
  • Wbrew pozorom język angielski nie zawsze się przydaje w rozmowie z Chińczykami. Nawet w hotelach, czy pośrednictwie sprzedającym bilety kolejowe bywały problemy żeby się porozumieć. Jednak jak się próbuje to zawsze jakoś się człowiek dogada.
  • Nie należy się dziwić, gdy Chińczycy poproszą Cię o wspólne zdjęcie. Wygląda na to, że jesteśmy dla nich tak samo egzotyczni jak oni dla nas.
  • Gdy stoisz kulturalnie w kolejce nie zdziw się jeśli zostaniesz pominięty przez autochtonów. Tutaj najwyraźniej panują inne zwyczaje i należy bez pardonu stać blisko okienka, aby nikt cię nie pominął.
  • Z atrakcji Pekinu gorąco polecam „Pałac Letni”. Według mnie dużo bardziej ciekawy niż „Zakazane Miasto”.
  • Gdy zwiedza się atrakcje typu „Zakazane Miasto”, „Pałac Letni”, „Świątynię Nieba” i wszystkie inne warto zabrać ze sobą zapas jedzenia i picia. Nie ma tutaj żadnej knajpki gdzie można spokojnie usiąść, napić się herbaty i odpocząć. Wszędzie jest dużo ludzi, więc przycupniesz jedynie w jakimś zakątku na ziemi lub ewentualnie ławce.
  • Całe szczęście w metrze stacje opisane są również w języku angielskim oraz są komunikaty w tym języku. W ten sposób orientujesz się w terenie.
Wskazówki dotyczące obniżenia kosztów podróży:
  • Planując wyjazd warto zastanowić się nad trasą przejazdu do celu przeznaczenia i z powrotem. W naszym przypadku leciałyśmy do Szanghaju i wracałyśmy z niego. Gdyby wybrać inne połączenia można było oszczędzić na czasie i kosztach.
  • Zwróć uwagę jak długo trwa dokładnie podróż do celu. My wyjechałyśmy z Warszawy w sobotę, a w Szanghaju byłyśmy dopiero w poniedziałek. Czasami można to skrócić, co daje trochę luzu. Można zaoszczędzić czas i nawet koszty trzeba tylko zwrócić na to uwagę (nam to umknęło).
  • Wiadomo, że jak przylatuje się do Chin to trzeba wymienić walutę. Choć przelicznik jest taki sam wszędzie to jednak trzeba zwrócić uwagę, że na lotnisku w kantorze pobierana jest opłata manipulacyjna, której nie ma w bankach w mieście. Szczególnie przy wyjeździe warto przemyśleć, czy nie lepiej wymienić juany w banku i tym samym zaoszczędzić trochę na opłatach.
  • W Chinach jest jakby niepisane prawo każdego do wrzątku. W hotelach, pociągach, dworcach kolejowych i wielu innych miejscach dostaniesz za darmo wrzątek i możesz zrobić sobie jedzenie lub picie. Oszczędzasz na kosztach zakupu np. kawy, czy herbaty w hotelu.
  • Trzeba pamiętać, żeby zawsze się targować. Oczywiście warto przy tym znać w przybliżeniu wartość obiektu pożądania.
  • Do pociągu Chińczycy zabierają pełne toby jedzenia, można zrobić to samo. Dzięki dystrybutorom gorącej wody można przygotować gorące kubki. Jedzenie w pociągach jest trochę droższe niż w miastach i niekoniecznie tak dobre. Oszczędzisz trochę drobnych.
  • Świetnym i tanim środkiem lokomocji jest rower. Wiele hoteli ma wypożyczalnie.
  • W większych miastach istnieje doskonała sieć taniego metra. Bilety kupisz w automacie i dojedziesz do najdalszego punktu miasta.
Opis:

Zebrałyśmy się w trzy kobiety. Planowanie wyjazdu rozpoczęłyśmy od zakupu biletów lotniczych. Lot do i z Szanghaju trochę ograniczył nasze pole manewru podczas dalszych planów. Zdecydowałyśmy się na trzy regiony: Szanghaj, Pekin i Guilin.
Szanghaj, jako wielkie centrum ekonomiczne ma mało zabytków i szczyci się swoją nowoczesną zabudową. Cała dzielnica Pudong to drapacze chmur, z których można zobaczyć miasto z góry. Łatwiej zjeść tutaj w sieci fast food niż restauracji lokalne.
Pekinu nie można pominąć przy takiej wyprawie. Jest w końcu stolicą i punktem wypadowym do Wielkiego Muru. W samym Pekinie można spędzić tygodnie nie nudząc się. Ilość zabytków, parków, świątyń i innych ciekawych miejsc zapewnia urozmaicenie dla każdego turysty. Niestety dopiero po ich zobaczeniu można ocenić ich wartość. Polecane przez wszystkich i wręcz stanowiące sztandarowe miejsce w Pekinie „Zakazane Miasto” dla mnie było nudne. Każdy hotel pomoże w zorganizowaniu wyjazdu na mur. My miałyśmy szczęście dostać się na odcinek jeszcze nieoddany do użytku ogólnego, więc mamy piękne zdjęcia.
Południe Chin to zielone płuca. Guilin jest rejonem gór krasowych i ma turystom wiele do zaoferowania. Oczywiście polecić można wycieczki rowerowe. Trasy nie są zbyt dobrze oznakowane, ale dotrzesz dalej niż pieszo. Z rowerów podziwiałyśmy ludzi pracujących w polach, młócących ryż, dzieci nad rzeką oraz piękne krajobrazy. Okoliczną atrakcją jest spływ rzeką Li, coś w stylu naszego spływu Dunajcem. Jeden z widoków nad rzeką jest odzwierciedlony w banknocie 20 Juanów, więc rzeka jest sławna. Głównym celem był dla nas wyjazd na tarasy ryżowe. Piękne i bardzo rozległe pola.
Słów brakuje żeby to wszystko opisać. Po tym małym zachłyśnięciu chce się więcej. Podróż staje się ekonomiczna jak się ma czas. My miałyśmy tylko 3 tygodnie. Konieczne było ograniczenie atrakcji i zintensyfikowanie transportu. Dodatkowy przelot pomiędzy Szanghajem i Guilin podrożył nasz wyjazd, ale pociąg jechałby zbyt długo.

 

kobieta w chinach

[fb-like]