Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że z początkiem maja Białoruś będzie przeżywała swoiste oblężenie polskich plecakowych podróżników. W ramach rozgrywanych w Mińsku Mistrzostw Świata w hokeju, władze postanowiły znieść obowiązek wizowy na ponad miesiąc. A jak wiadomo, kiedy Polak zwietrzy okazję, nic go nie powstrzyma…
Cała sprawa kręci się wokół oszczędności rzędu 25 euro, bo w normalnym trybie jednokrotna wiza krótkoterminowa na Białoruś tyle właśnie kosztuje (plus ew. koszty pośrednictwa). Na pewno przyciąga też fakt, że sam przejazd przez granicę, który często przysparza Polakom problemów, powinien być łatwiejszy. Ale jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się wkrótce. Oczywiście ja także, jako wierny fan hokeja, wybieram się na polską majówkę do naszego wschodniego sąsiada. Na rowerze.
Wokół całej sprawy krąży wiele niewiadomych: jak to działa, jakie dokumenty trzeba będzie posiadać, czy trzeba rejestrować swój pobyt itp. Postanowiłem zebrać tutaj oficjalne informacje na ten temat i rozwiać wątpliwości dla ewentualnych zainteresowanych.
Spis treści
Co zrobić, żeby wjechać na Białoruś bez wizy?
Trzeba mieć bilet, papierowy lub elektroniczny, na jakikolwiek mecz turnieju. W praktyce sprawa wygląda tak, że w 5 min i za kilkadziesiąt złotych jesteśmy w stanie „kupić” sobie „wizę” na Białoruś siedząc w domu, bez żadnych problemów. Skąd takowy wziąć i ile kosztuje niżej, najpierw trochę oficjalnych informacji dla niedowiarków. Ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś:
„W okresie od 25 kwietnia do 31 maja 2014 r. wprowadza się bezwizowy tryb wjazdu do Republiki Białoruś, a także wyjazdu z Republiki Białoruś i pobytu czasowego na terytorium Republiki Białoruś dla oficjalnych uczestników Mistrzostw … i turystów zagranicznych.
Podstawa prawna: dla turystów zagranicznych – posiadanie oryginalnego lub elektronicznego biletu na mecze Mistrzostw.”
Najtańsze bilety można nabyć już za 30 zł. Efekt? Z wypowiedzi kierownika wydziału konsularnego ambasady Białorusi w Warszawie Władimiar Barawikowa (miesiąc temu):
– Nie licząc Białorusinów, Polska jest obecnie trzecim krajem, którego kibice wykupili najwięcej biletów na mistrzowskie mecze. Na razie ustępuje jedynie Rosjanom i Łotyszom. To nie powinno dziwić, bo hokej w tych państwach jest niezwykle popularny…
Sportowe serwisy podają informację o dużym zainteresowaniu mistrzostwami wśród polskich kibiców, mimo iż nasza drużyna w tym turnieju nie gra. Przypadek?
Jak kupić bilet na MŚ w hokeju na Białorusi?
Trzeba wejść na stronę ticketpro.by, znaleźć zakładkę IHWC2014 i wybrać interesujący nas mecz. Oprócz tych z udziałem Rosji i Białorusi, możecie znaleźć jeszcze wiele takich, na które najtańsze miejscówki kosztują 91 000 rubli białoruskich, czyli w przeliczeniu na złotówki około 30 zł.
Zanim jednak wrzucimy bilety do koszyka warto się zarejestrować (minuta, standardowa procedura). Potem wystarczy wybrać liczbę biletów, rodzaj odbioru biletu (należy wybrać opcję E-Ticket) i sposób płatności (np. kartą debetową). W kolejnym kroku zostaniemy przeniesieni do serwisu płatności, który chociaż wygląda mało zachęcająco, działa. Warto w lewym górnym rogu znaleźć ledwo widoczną rozwijaną listę i wybrać język angielski. Tutaj procedura wygląda jak w każdym innym przypadku kiedy płacimy kartą. Trzeba wpisać dane i zatwierdzić. Po paru minutach na naszym koncie pojawi się e-bilet, który możemy zapisać w pdf, albo wydrukować i voilà!
Ja kupiłem bilet na mecz Szwecji z Danią i chętnie bym Wam go tutaj pokazał, ale ze względów bezpieczeństwa nie mogę tego zrobić.
Szef służby prasowej Państwowego Komitetu Granicznego Aleksandr Tiszczenko:
Istnieje baza biletowa – każdy bilet posiada swój kod elektroniczny. Obcokrajowiec przedstawia ten kod na granicy i bez zbędnych pytań przekracza granicę. Ale następna osoba, która zechciałaby na ten sam bilet wjechać na terytorium Białorusi, nie zostanie wpuszczona. Dlatego wszyscy, którzy kupują bilety powinni zachować kody elektroniczne w tajemnicy.
Bilet może też być potrzebny, żeby wyjechać z Białorusi, dlatego lepiej go nie zgubić. Do rozwiązania jest jeszcze kwestia zameldowania dla tych, którzy nie mają rezerwacji w hotelach.
Zarejestrowanie pobytu czasowego
Do rozwiązania jest jeszcze kwestia zameldowania dla tych, którzy nie mają rezerwacji w hotelach.
Alieksiej Biegun, szef departamentu ds. migracji: Jeśli człowiek nie mieszka w hotelu, musi samodzielnie dokonać procedury rejestracji w urzędzie ds. obywatelstwa i migracji w ciągu pięciu dni roboczych.
A co będzie jeśli ktoś zapomni się zarejestrować?
Skarcą go tylko i zapytają: No co, odpocząłeś u nas dobrze? To wspaniale! Myślę, że karać nikt nikogo nie będzie. (źródło: kresy24.pl.)
Myślę, że tę wypowiedź szefa departamentu ds. migracji warto wydrukować i zabrać ze sobą. Może się przydać…
Białoruś czeka
Białoruś to najmniej odkryty kraj spośród naszych sąsiadów. Mińsk, Nowogródek, twierdza Brześć, kompleks pałacowy Radziwiłłów w Nieświeży, gotycki zamek w Mirze, czy do niedawna polskie Grodno to tylko niektóre z niesamowitych miejsc, które warto odwiedzić. Wielu twierdzi, że największą atrakcją Białorusi są ludzie. Sympatyczni, pomocni, wielu rozumiejący po Polsku. Na pewno wyzwaniem i bardzo cenną rzeczą będzie odnalezienie Polaków tam mieszkających. Choćby na herbatę i krótką rozmowę.
Białoruś czeka i na ten jeden wiosenny miesiąc otwiera swoje granice. Warto ten czas wykorzystać. Jedziecie?
[fb-like]
Cześć!
Ktoś czyta o Białorusi?
Ja tu trafiłem bo szukam info jak wyglądał bezwizowy wjazd w 2014 roku.
W roku 2019 będzie podobna okazja:
http://poland.mfa.gov.by/pl/games_2019/d6e191005c3f468d.html
Pewnie sprawa będzie analogiczna.
Jedna rzecz mnie zastanawia, na wizie turystycznej trzeba mieć zarezerwowane noclegi na Białorusi.
Jadąc na mistrzostwa w 2014 roku wystarczał sam bilet (i ubezpieczenie chyba) czy trzeba było mieć noclegi??
W konsulacie jeszcze nie wiedzą o szczegółach (tyle przynajmniej mi powiedzieli) a chciał bym wiedzieć wcześniej jak to może wyglądać.
Może powie mi ktoś kto był w 2014.
Dopiero niedawno Was odkryłem chłopaki, więc nie mogłem udzielić się wcześniej w temacie. Na mistrzostwach jednak byłem jako zagorzały fan hokeja i reprezentacji Suomi. Nie omieszkałem oczywiście pochodzić po Mińsku i spisać swoich zeń wrażeń. Pozwolę sobie wkleić ten tekst. Ponieważ nie prowadzę bloga, są to po prostu przekopiowane 2 posty, które umieściłem na swoim profilu fb, stąd forma i język są tu raczej luźne. Kiedy tylko się da, swoje podróżnicze fascynacje staram się przemycić publikując teksty na stronie organizacji, w której działam, jak choćby ten o Wilnie: http://patriaefidelis.pl/article/5154-spacer-polskimi-sladami-po-wilnie, ale tym razem się nie dało tego podciągnąć pod polonijno-patriotyczne akcenty, więc pisałem jedynie dla swoich znajomych, stąd forma taka, a nie inna. Ciekaw jestem spostrzeżeń innych 'paragoniarzy’, którzy skusili się na wyjazd na Białoruś.
(post 1) „Jak
pisałem wcześniej, miasto jest niemal sterylnie czyste i wiem, że nie
ma to żadnego związku z lansem na Mistrzostwa. Jadąc pociągiem z Wilna
nawiązałem rozmowę z siedzącą obok mnie kobietą (miała paszporty Litwy i
Białorusi, mówiła płynnie po polsku,
ot – typowa kresowianka, którą ciężko jednoznacznie zakwalifikować
etnicznie) i już ona wspominała o tym, że miasto jest sprzątane na
okrągło na co dzień. Poza tym sam zauważyłem, że miejscowi po wyjściu z
autobusu nie rzucają biletów na glebę, a wsiadający nie robią tego z
niedopalonymi fajkami. Po prostu jest nawyk szanowania swojego miasta.
Mińsk był jednym z trzech najmocniej zniszczonych miast w trakcie
drugiej wojny światowej i w przeciwieństwie choćby do Warszawy Sowieci
odbudowali go całkowicie w stylu monumentalnego i przytłaczającego
socrealizmu. Taki wielki kijowski Chreszczatyk, a kto nie był niech po
prostu wyobrazi sobie miasto, którego centrum stanowią różnego kształtu i
koloru Pałace Kultury. Stara polska zabudowa pozostała jedynie na
Troickim Przedmieściu oraz pojedynczo porozrzucana po różnych bocznych
dzielnicach, jednak to wszystko ginie w zalewie wspomnianej megalomanii
lat 40-tych i 50-tych. Niemniej jednak Mińsk jest pełen zieleni, parków,
a w nich placów zabaw i innych atrakcji dla dzieci. No i właśnie –
dzieci jest tam całe mnóstwo. Jeśli tak wygląda uciemiężony kraj, gdzie
obywatel ledwo wiąże koniec z końcem, to aż strach się bać co można
pomyśleć o kraju Tuska. Nawet po powrocie do Anglii odniosłem wrażenie,
że społeczeństwo tu jest generalnie starsze. Białorusini po swojej
stolicy jeżdżą autami porównywalnych marek do Polaków. Z okien pociągu
widziałem na prowincji i po wsiach może nieco więcej starych żyguli, ład
itp., ale ogólnie nie ma wielkiej różnicy. Teraz odrobina męskiego
punktu widzenia, ale nie tylko mi ta rzecz rzuciła się w oczy – również
kolegom Polakom poznanym w czasie jednego z meczów. Oczywiście
Białorusinki są bardzo ładne, do tego lubią ubiorem to podkreślać i
preferują kiecki zamiast dzinsów (w przeciwieństwie do Polek czy
Czeszek, które też przecież są na ogół ładne). Rozwieję od razu
wątpliwości co niektórych – nie, nie ubierają się jak k****. Ani razu
nie odniosłem takiego wrażenia. Ale ja nie o tym – chodzi mi o to, że
wszystkie (czytaj: każda jedna) mają niejako wyćwiczony zgrabny chód, co
urodziło nasze podejrzenia, że jego praktykowanie jest wpajane
dziewczynkom już gdzieś w szkołach. Oczywiście w Europie Zachodniej
byłoby to już dziś nie do pomyślenia, bo skoro ktoś ma jakąś wadę albo
krzywiznę to nie wolno tego ruszać, bo to dyskryminacja i inne takie.
Podczas pobytu w Mińsku nie zauważyłem ani jednego menela, naprutego
gościa rzygającego pod siebie na ulicy, że o dziewczynach nie wspomnę.
Ani jednego egzemplarza upitej do nieprzytomności młodzieży, mimo że w
piątek późnym wieczorem (ok. 23:30) wracałem trolejbusem przez tereny
uniwersyteckie. Ani jednego bezdomnego. Każdy ma tam swoje miejsce. Nie
zawsze na bogato, ale każdy żyje, pracuje i ma co do garnka włożyć.
Łukaszenko promuje zdrowy tryb życia i edukację poprzez sport, co widać
po ilości budowanych obiektów sportowych wszelkiego rodzaju. Oczywiście
hokej to jego oczko w głowie i Mińska Arena jest jednym z
najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Promowany jest też
tradycyjny model rodziny, z plakatów biją co i rusz akcje typu „Dzień
rodziny” itp., na ulicach nie ma bab z wąsami czy różowymi włosami,
dziewczyny mają poukładane w głowach, a męska część populacji mając taki
wybór musiałaby być niespełna rozumu, żeby popadać w jakieś homo-patologie. Widać też postęp w dziedzinie stosunku pracowników sektora
usług do klienta. Coraz częściej witają nas uśmiechy zamiast
tradycyjnego post-sowieckiego „czego?”. Oczywiście tu nadal jest pole do
poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o służby mundurowe, ale umówmy się, że w
Polsce zdążyliśmy do tego przywyknąć. Rewelacyjnie zorganizowana i
tania nawet dla Białorusinów komunikacja miejska – metro, autobusy,
tramwaje i trolejbusy jeżdżą z taką częstotliwością, że nie ma sensu ich
ścigać. Każdy dzień w publicznej telewizji kończy dłuuugie,
wielozwrotkowe, odegranie hymnu państwowego, okraszone fajnymi, ciepłymi
i sielskimi obrazkami (chyba po to, by dać ludziom w Mińsku uciec nieco
od tego monumentalizmu). Na ekranie widoczne są słowa w języku
białoruskim. Tu właśnie moje lekkie ubolewanie. Mimo że wszystkie napisy
w metrze, na ulicach, szyldach i znakach są w tym języku, wszyscy
używają tu mowy rosyjskiej i akurat za Łukaszenki na pewno nie ulegnie
to poprawie. A chciałbym, żeby tak się stało, ponieważ mowa to jedna z
najbardziej kluczowych spraw w kwestii własnej świadomości narodowej.
Tyle pierwszych wrażeń może sobie przypomnieć mój niedospany przez te
całe mistrzostwa mózg. Jak tylko ogarnę nieco czasu między meczami
zmajstruję jakiś fotoalbumik.”
(post 2) „Zeby
nie bylo tak teczowo-kolorowo musze dodac jedna rzecz, o ktorej
wczesniej zapomnialem napisac. W miescie jest zatrwazajaca ilosc
pomnikow, ulic, skwerow, tabliczek pamiatkowych na budynkach, ktore
gloryfikuja komunistow i ZSRR. Mysle, ze gdyby sprobowac
ubrac w proporcje ilosc tychze w stosunku do ilosci analogicznych
upamietnien faktycznych bohaterow bialoruskich, takich jak chocby
pisarze Janko Kupala czy Jakub Kolas to wyszloby nam cos kolo 95/5. Nie
wiem czy Minsk jest najbardzej „skomunizowanym” miastem w bylym ZSRR,
ale na pewno jest w scislej czolowce. Ponadto gdyby usunac z niego
wszystkie pomniki, place czy inne wieczne ognie zwiazane z tzw. Wielka
Wojna Ojczyzniana 1941-1945 (pamietajmy, ze w sowieckiej historiografii
ich udzial w wojnie zaczal sie dopiero w chwili napasci Hitlera w 1941
roku, zas zbrojne wkroczenie 17.09.1939 na tereny II RP, morderstwa,
gwalty, masowe rozstrzeliwania i wywozki na Sybir dokonywane przez nich
sa tylko malo istotnym szczegolem, o ktorym nie ma sensu pamietac) to
zwolniloby to nam jakas cwierc przestrzeni miejskiej.”
Pozdrawiam wszystkich podróżników!
Kiedy najpóźniej można wyjechać z Białorusi? Czy musi to być 31.05 czy można wyjechać z jakimś opóźnieniem?
To dobre pytanie. Wydaje mi się, że jeśli ruch bezwizowy jest do 31go to zostanie tam dłużej może sprawić problemy. Może ktoś wie więcej w tej sprawie?
Nie potrzeba ubezpieczenia. Odprawa na granicy na specjalnym pasie „na czempionat” i dalej w drogę :), a przy wyjeździe już nikt nie pyta dlaczego już powrót skoro Mistrzostwa od 9.05…już chyba zrozumieli co jest grane 🙂 i wielokrotnie przerobili tę kwestię. Polecam wyjazd! pozdro
Na Białoruś udaliśmy się 26 kw., a wyjechaliśmy z kraju 1 maja. Wjazd na Białoruś był niemal błyskawiczny. Celnicy uprzejmi i zafascynowani faktem, że chcemy dojechać na Mistrzostwa do Mińska na rowerach. Wyjazd… Celnicy nieco zdziwieni, dlaczego opuszczamy kraj skoro mistrzostwa jeszcze się nie zaczęły.
Mieliśmy ze sobą tylko paszporty i bilety. Zero wiz, żadnego ubezpieczenia, nigdzie się nie meldowaliśmy.
To jedyna taka okazja by wjechać do kraju „ostatniej dyktatury w Europie” za niecałe 30 złotych. Zachęcam do odwiedzenia Kresów!
Z tego co czytałem to ubezpieczenie nie jest teraz obowiązkowe:http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,15617699,W_maju_na_Bialorus_bez_wizy__ale_z_biletem_na_mecz_.html
A jak planujesz jechać? Wiele osób wybiera się rowerem i ja też o tym myślałem.
chyba raczej autostopem, nie rowerem.. nie mam zbyt wiele czasu, kwestia kilku dni. póki co zbieram info co warto tam zobaczyć, jak sobie stworzę takową swoją mapę ciekawych miejsc, zdecyduję . ale wszystko jeszcze się tworzy – kwestia dogadania też z kompanem podróży 🙂
czy jadąc na majówkę na Białoruś ( w ramach biletu na mistrzostwa hokejowe) trzeba dodatkowo kupić ubezpieczenie zdrowotne? czy się orientowaliście cenowo jak to wygląda?
dzisiaj się dowiedziałam o tej bezproblemowej możliwości wyjazdu do BY, jutro kupuję bilet i .. W KOŃCU !!!
a może też ktoś z Was wybiera się tam w ww terminie?
Różnie mówią. Jeden z tamtejszych oficjeli wypowiedział się, że ubezpieczenie jest wymagane, ale nikogo deportować za jego brak nie będą.
JAk na białoruś, to tylko ekwipunek ekstremalny,jedzenie w puszkach, śpiwór, etc. Okulary sportowe dla wytrzymałych by się przydały.
Pierwszy mi o tym napisał Karol co Kołem się Toczy ;), teraz czytam u Was. Mieliśmy (właściwie – wciąż mamy) w planach Obwód Kalinigradzki, ale coś nam się piętrzą formalności (ostatnio: pozwolenie na wjazd do Baltijska) i atmosfera wokół Rosji gęstnieje. Więc może i Białoruś…?
Macie już jakieś konkretne plany? Patrzę na mapę – wyjechać w Kużnicy, wrócić w Białowieży? Na pieszym przejściu puszczą z rowerami? ;]
Może do zobaczenia? 🙂
PS. Wciąż po wejściu na Waszą stronę otwierają się w nowym oknie filmy z YT (konkretnie: http://www.youtube.com/watch?v=dxnkJZuZJE4). W kodzie widać doklejony kod JS. Tak ma być?
Ja właśnie jadę z Karolem na rowerach. Plany się jeszcze dogrywają. Właśnie nie możemy sobie poradzić z tym wirusem, może potrafisz pomóc?
Na szybko:
1. ściągnąć świeżą instalację WordPressa i wrzucić „na wierzch”, nadpisując istniejące pliki – po to, by usunąć dokonane przez robala modyfikacje we wszystkich plikach serwisu. Bo nie wiemy, które mogły zostać zmienione.
2. koniecznie, ale to koniecznie, od razu po wrzuceniu świeżych plików uruchomić któryś ze skryptów:
https://www.google.com/search?q=wordpress+file+permissions+script
To co się dzieje u Was to właśnie efekt złych pozwoleń na dostęp do plików z zewnątrz, spoza Waszego serwisu. Skoro jakiś obcy skrypt dokleił Wam te reklamy, to i zapewne można doczepić wirusa, skopiować bazę danych, albo w ogóle Wam usunąć pliki z serwisu.
Oczywiście konieczna jest kopia serwisu i bazy danych, a i nadpisując serwis uważać na plik konfiguracji WordPressa. Dasz radę :]
PS. Usuń śmiało ten film z mojego komentarza wyżej 🙂
a ja dzwonilem nawet do ambasady bialoruskiej i powiedzieli ze na 1 tym samym bilecie mozna wjechac tylko raz, a na pytanie czy trzeba byc w terminie meczu czy mozna byc wczesniej i przy wyjezdzie nie bedzie problemow to w ambasadzie nie potrafili jednoznacznie odpowiedziec, po prostu nie wiedzieli
No tak, chodzi o to, że nie można podać swojego biletu innej osobie. Że niby jakiś system do tego będzie. Ale już to widzę… To jest prawo wprowadzone na chwilę, myślę, że po prostu na granicy będzie wolna amerykanka i trzeba będzie w razie draki dobrze pertraktować.
mysle ze najlepiej ten kto mieszka przy granicy lub ja czesto przekracza moglby sie spytac sluzby granicznej jak beda do tego podchodzic
Dzięki Panowie! Świetna informacja. Wybierałem się na Białoruś w zeszłą majówkę, ale zniechęciły mnie wizy, po prostu szkoda było mi tracić dzień na wycieczkę do Białej Podlaskiej, aby załatwić formalności (nie mówiąc o tym, że lepiej wydać te 25 euro na miejscu zamiast za możliwość wjazdu). Fajnie, mam z domu 80 km do granicy, pora wreszcie zobaczyć ten raj 😉 Za bilet zapłaciłem, czekam na PDF. Co do pokrywania się terminów, myślę, że nikt nie będzie robił problemów. Zawsze można powiedzieć, że wyjeżdża się z Białorusi tylko na chwilę i na mecz zamierza się wrócić 😉 Przecież chyba z rowerem nas tam więzić nie będą? Coś mi się zdaje, że tłoczno będzie od polskich rowerzystów w majówkę. Przyczepcie jakieś małe flagi Polski do swoich maszyn, łatwiej będzie się odnaleźć na trasach 🙂
Hej, orientujecie się czy mecz na który mam bilet musi sie zawierać w moim czasie pobytu na Białorusi? Bo mam bilet na 17.05 (kupiony już pare tygodni temu) i miałem jechać tylko na jeden weekend, ale skoro wiz nie trzeba już od 25.04 to w sumie mógłbym ogarnąć i pojechać na majówkę, między 30.04 a 5.05. Da tak radę? Bo o ile przy wjeździe nie będzie problemu to nie będą mieli pretensji przy wyjeździe że jak to wyjeżdżam nie obejrzawszy meczu? 😛
Też się nad tym zastanawialiśmy. Ja myślę, że owszem mogą się dziwnie patrzeć jak będziemy wyjeżdżać przed meczem z kraju, ale przecież nie mogą Cię tam na siłę zatrzymać. Mogłeś się rozchorować, mogło się coś stać w Twojej pracy w Polsce – może być dużo powodów, dla których musisz zrezygnować z meczu.
Na dowolnym bilecie można wjechać raz od 25.04 do daty meczu i, oczywiście, można wyjechać wcześniej, przed meczem, nikogo to nie obchodzi 🙂
Okręg kuj-pom ZHR w grudniu na Akcji Paczce był właśnie na Białorusi w rejonie Oszmiańskim, więc jeśli kogoś interesuje odnalezienie Polaków to służę informacją 😉