Skip to main content
search
0

Ma już sto lat. Przez jego radła przeszło już 300 mln ludzi w stu osiemnastu krajach. Na jego fundamentach wychowywała się większość amerykańskich prezydentów naszego stulecia, członkowie europejskich domów panujących, astronauci i wielu innych ludzi, którzy odgrywali niebagatelną rolę w dziejach ludzkości. Przez wielu uczonych i profesorów na przestrzeni wieków określany po prostu jako „genialny”. Mowa o systemie pedagogicznym, który zrewolucjonizował sposoby wychowania dzieci i młodzieży na całym świecie…

Robert Baden–Powell urodził się w Anglii w 1857 roku. Nie był dobrym uczniem. Z wielkim trudem ukończył szkołę średnią i przepadł na egzaminie wstępnym na sławny uniwersytet w Oksfordzie. Nie przeszkodziło mu to jednak w stworzeniu najwybitniejszego systemu wychowania młodzieży w naszym stuleciu.

Młody Ste – tak wołali na niego koledzy – uczył się w typowej szkole epoki wiktoriańskiej lat sześćdziesiątych XIX wieku. Uczniowie mieli siedzieć prosto, grzecznie, „z uszami nastawionymi jak u królika, aby chłonąć czysty eliksir mądrości, którym poili ich nauczyciele” – tak wyglądał  ówczesny system pedagogiczny. Był on bardzo szkodliwy dla każdego dziecka z temperamentem – metodą wychowawczą opartą na przymusie wbijano do głowy tylko wiedzę, zapominając o indywidualnych zdolnościach, poczuciu odpowiedzialności czy samodzielności. Do dziś niewiele zmieniło się w tym systemie nauczania. Szkoła nie wychowuje tylko dostarcza nam wiedzy i egzekwuje ją za pomocą aparatu przymusu, jakim są oceny – to wszystko. Młody człowiek nie jest w stanie ukształtować swojego charakteru, bazując tylko na tym, czego nauczy się od rodziców i w szkole. Młodzi potrzebują miejsca gdzie będą mogli wykształcić w sobie odpowiedzialność, zaradność, gdzie ktoś pomoże im wydobyć na powierzchnię ich talenty i zdolności nie tylko z zakresu wiedzy teoretycznej. Młody Baden – Powell świetnie zdawał sobie z tego sprawę i od tej pory starał się znaleźć rozwiązanie problemu – szukał „klucza”…

Nie było to proste zadanie. Ów „klucz”, jak się później okazało, składał się z kilku niezbędnych elementów, które BP (Baden – Powell) stopniowo odkrywał i składał,  niczym puzzle, przez kilkadziesiąt lat swojego niezwykle ciekawego życia.

Pierwszym odkryciem BP i zarazem pierwszym elementem klucza była przyroda, a konkretnie jej wpływ na rozwój człowieka. Robert podczas jednej ze swoich wypraw do lasu stwierdził, że wśród przyrody nasuwa mu się więcej myśli niż w gąszczu miasta, że jego dar obserwacji, jego wrażliwość, wyostrza się w kontakcie z przyrodą. Te same spostrzeżenia BP zanotował później, szkoląc zwiadowców wojskowych w terenie, już jako porucznik armii brytyjskiej.

Kolejnym elementem klucza był system małych grup. BP, przebywając z armią brytyjską w Indiach, wykazał się dużymi zdolnościami zwiadowczymi, (czego zresztą nauczył się podczas młodzieńczych zabaw w parku) toteż został wyznaczony do wyszkolenia w tym zakresie czterdziestu żołnierzy swojej kompanii. Początkowo uczył – jak to było w zwyczaju – wszystkich jednocześnie. Wkrótce jednak zauważył, że w ten sposób nie udawało się pobudzić inicjatywy poszczególnych żołnierzy. Kompania stanowiła anonimową gromadę podkomendnych i reagowała na rozkazy bezbłędnie, ale obojętnie i bezmyślnie (czyli dokładnie tak, jak dzisiaj robią to uczniowie w szkole). BP postanowił to zmienić. Podzielił kompanię na sześć małych grup po 5 – 8 żołnierzy i  wyznaczył dla każdej z nich dowódcę – wybrał do tego szczególnie uzdolnionych żołnierzy. Od tej pory poszczególne zadania wyznaczał dowódcom, dawał im istotne wskazówki, a ci przekazywali je dalej do członków swojej grupy. Wkrótce, podczas manewrów, okazało się, że kompania porucznika Baden – Powella radziła sobie zdecydowanie lepiej od innych jednostek. Działali szybciej, sprawniej i skuteczniej. Efekt był tak przekonywający, że niedługo później BP został zobowiązany do wprowadzenia swojego systemu w całej armii brytyjskiej!

Wielki autorytet

Na tym etapie dla żołnierzy ważny był także autorytet wodza – osoby, od której mogli uczyć się nie tylko umiejętności zwiadowczych, czy teorii walki, ale także tego, jak postępować w codziennym życiu. Młodzi ludzie świadomie lub nieświadomie poszukują swoich autorytetów. Czasami jest to rodzic, czasami (niestety bardzo rzadko) nauczyciel, a czasami straszy kolega czy koleżanka. Grunt, aby była to osoba odpowiedzialna, która w oczach innych jest godna naśladowania. BP rozumiał, że do kompletnego rozwoju charakteru młodym potrzeba autorytetu, na którym będą się wzorować. Ale należy podsunąć im osobę sprawdzoną, co do której nie ma najmniejszych wątpliwości, iż będzie dobrym wzorem. BP zrozumiał, że ma kolejny i niezbędny element „klucza”.

Ale jak zachęcić młodych do pracy nad sobą, jak kształcić ich charaktery, jak wyłaniać i kształtować ich zdolności w sposób, który będzie dla nich ciekawy? Odpowiedź nasunęła się sama. BP po swoich doświadczeniach ze szkoleniem żołnierzy w Indiach i Afryce napisał poradnik do celów wojskowego szkolenia zwiadowców. Wkrótce jednak ta wojskowa publikacja, dostała się do masowego czytelnika. W kilka miesięcy, szczególnie wśród młodych chłopców, stała się bestsellerem! Chłopcy w Anglii dobrowolnie wykonywali ćwiczenia opisane w poradniku, ale interpretowali je na swój sposób. Wymyślali gry i zabawy, dzięki którym poznawali techniki zwiadowcze, a przy tym mieli wiele radości. A więc gry, zabawy, ćwiczenia, które po prostu cieszą  młodych, a przy tym kształcą, rozwijają sprawność umysłową i fizyczną oraz wpajają nowe umiejętności – „klucz” powoli zaczął układać się w spójną całość.

Pewnego wieczoru w Mafeking w Afryce, podczas rozmowy ze swoim bratem, który opowiadał mu właśnie o zaskakującym zainteresowaniu jego poradnika dla żołnierzy wśród chłopców w Anglii, BP powiedział: „Sadzę, że znalazłem klucz”…

Wydarzenia toczyły się szybko, a pomysły napływały wielką falą. BP, korzystając ze swoich doświadczeń, obserwacji, zapisków tworzonych przez kilkadziesiąt lat, po powrocie do Anglii, ułożył dokładny plan, cele i założenia swojego nowego systemu wychowania młodzieży. Nie mógł jeszcze wtedy wiedzieć, że tworząc s k a u t i n g (na gruncie polskim – harcerstwo) stworzył najlepszy system pedagogiczny w historii świata. Nie mógł wiedzieć, że na podstawie jego podręcznika „Skauting dla chłopców” powstaną organizacje wychowujące młodzież na całym globie. Poza granicą jego wyobraźni był zapewne fakt, że pierwszy człowiek, który postawi stopę na księżycu kilkadziesiąt lat później, pod kombinezonem astronauty będzie miał naszytą odznakę Światowego Związku Skautów, że skautem będzie kiedyś John Kennedy, król szwedzki Karol Gustaw XVI czy noblista Werner Heisenberg. Nie wiedział, że jego metody będą wykorzystywane 100 lat później w wielu dziedzinach życia: w szkołach, w firmach, w różnego typu organizacjach pod „naszywką: „najnowocześniejszych systemów nauczania” czy „rewolucyjnych metod organizacji pracy”.

BP po napisaniu książki „Scouting for Boys”, w której zawarł główne cele i metody swojego systemu pedagogicznego, stworzył pierwszą organizację wychowującą młodzież metodą skautową. „Celem ruchu skautowego jest przyczynianie się do rozwoju młodych ludzi w taki sposób, by w pełni mogli wykorzystać swoje możliwości fizyczne, umysłowe, społeczne i duchowe jako jednostki, jako odpowiedzialni obywatele i jako członkowie wspólnot lokalnych, narodowych i międzynarodowych”. Jako fundament skautingu BP podał też trzy główne zasady. Są to: „obowiązek wobec Boga”, „obowiązek wobec bliźnich” i „obowiązek wobec samego siebie”.

Harcerstwo w Polsce

W Polsce harcerstwo zaczęło rozwijać się w 1911 roku za sprawą Andrzeja i Olgi Małkowskich. Przez kolejne dziesięciolecia harcerze w kraju nie tylko kształcili swoje charaktery i pracowali metodą harcerską, ale także brali udział w walce o niepodległą ojczyznę. Dziś w Polsce działa kilka organizacji harcerskich takich jak Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej – ZHR, Związek Harcerstwa Polskiego – ZHP, czy Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. Przynależność do harcerstwa to najlepsza droga do rozwoju młodych, wykształceniu w nich zaradności, samodzielności, zdolności do podejmowania ważnych decyzji i umiejętności życia w społeczeństwie. Tu zostaną wykształcone i wykorzystane ich talenty oraz inicjatywa twórcza. Metoda harcerska to na dzień dzisiejszy najlepszy system wychowania młodzieży i doskonałe uzupełnienie wiedzy dostarczanej młodym przez rodziców i szkołę.

Najlepszym przykładem na to, iż osoba, która przeszła przez radła metody harcerskiej, jest lepiej przygotowana do życia w społeczeństwie, jest stosunek szefów firm do harcerzy. Na rynku pracy harcerz jest osobą bardzo pożądaną – chętniej przyjmowaną do pracy i na wyższe stanowiska. Wyróżnia się punktualnością, rzetelnym wykonywaniem swoich obowiązków, uczciwością, umiejętnością radzenia sobie w trudnych sytuacjach, łatwością w kontaktach i współpracy z innymi pracownikami oraz zdolnością wykazywania inicjatywy. Żywy przykład tego zjawiska mogłem niedawno zaobserwować na „własnej skórze”, kiedy to jedna z rzeszowskich firm, poszukując pracowników, zwróciła się z ofertami pracy do harcerzy i harcerek ZHR działających w Rzeszowie.

Stworzony przez Lorda Roberta Baden – Powella ponad 100 lat temu, nieustannie udoskonalany, najlepszy system wychowawczy naszych czasów jest dla Ciebie, dla Twojego rodzeństwa, dla Twoich dzieci dostępny niemal w każdej polskiej miejscowości poprzez organizacje: www.ZHR.pl, www.ZHP.pl. czy SHK Zawisza. Nie bój się podjąć wyzwania!

…działanie rodziny, jak i szkoły, pozostanie niekompletne (a może nawet zostać zniweczone) – jeżeli Każdy i Każda z Was, Młodych, sam nie podejmie dzieła swojego samowychowania.

Jan Paweł II List do młodych 31 III 1985

Jest to pierwszy tekst z cyklu Inspiracje. Będziemy przedstawiać w ramach tej kategorii osobowości (głównie podróżników) godne naśladowania i warte opisania.

 

 

Patryk Świątek

Autor Patryk Świątek

Lewa półkula mózgu. Analizuje, roztrząsa, prześwietla. Oddany multimediom i opisywaniu przygód. Laureat konkursów fotograficznych. Autor reportaży, lider stowarzyszenia "Łanowa.", założyciel "Ministerstwa podróży". Nie może żyć bez pizzy.

Więcej tekstów autora Patryk Świątek

Dołącz do dyskusji! 8 komentarzy

  • harcerka pisze:

    No, a jakaś przygoda Baden Powella? Zdobywam moją pierwszą sprawność – BiPi

  • Zuźka pisze:

    Zdecydowanie zgadzam się z tym, że harcerstwo pomaga w życiu. Powiem więcej – uczy lepiej niż szkoła. Zamiast wciskać nam do głowy niepotrzebne rzeczy, pokazuje jak naprawdę poradzić sobie w dorosłym życiu, co przydaje się młodym ludziom. Sama jestem w ZHP i bardzo się z tego cieszę. Poza tym, że wiem teraz, jak udzielić pierwszej pomocy, znam węzły, szyfry i wiele innych, przydatnych rzeczy, to poznałam przyjaciół, którzy są dla mnie jak rodzina i będę o nich pamiętać do końca życia ♥

  • adas pisze:

    a może napiszecie coś o swoich ZHR-owskich korzeniach? : )

  • Iksz pisze:

    do kolejnego artykułu polecam biografię rotmistrza Witolda Pileckiego , pozdrawiam serdecznie

  • Krystyna pisze:

    Świetny tekst! Żywy, najlepszy z dotychczas przeczytanych. Nie wspomnę już o tym, że postać warta jest przypominania! Dziś zresztą mamy urodziny B-P…

  • Z2drozd pisze:

    Cóż to za firma , która zatrudniała „harcerzy” z ZHR ? Proszę o informację , żebym mógł ją omijać szerokim łukiem.

  • Elliot pisze:

    nikogo nie poruszył artykuł, smutne…

Miejsce na Twój komentarz

*